Zagadka załamania pogody i powrotu zimnej aury właśnie została rozwiązana. Winę za nieprzyjemną temperaturę ponosi pewna panna Marzanna, która utknęła pod Iłowem, zamiast spłynąć wprost do morza, ewentualnie zginąć w topieli Wisły.
Zwyczaj ten jest bardzo znany, a jego korzenie sięgają początków naszego państwa. Związany jest ze słowiańską boginią Marzanną, która obecnie jest symbolem odchodzącej zimy i przychodzącej wiosny, choć dawni Słowianie przypisywali jej więcej znaczeń. Utarło się, że 21 marca dzieci i młodzież przygotowują kukłę, która potem jest topiona w okolicznej rzece, aby przepędzić znienawidzoną porę roku i zapewnić pomyślność i urodzaj na wiosnę.
W tym roku zw względu na epidemie koronawirusa obrzęd w wielu zakątkach naszego kraju nie został wykonany. Jednak w powiecie sochaczewskim znaleźli się śmiałkowie, którzy przygotowali Marzannę i postanowili ją utopić na iłowskim odcinku Wisły. Kukła została zwodowana, ale nie udało jej się w myśl przysłowia dopłynąć do morza, co mogłoby zapowiadać, że ciepło nie nadejdzie zbyt prędko.
I choć to tylko zabobon, wielu z nas, z przymrużeniem oka, może wytłumaczyć sobie ostatnie załamanie pogody i chłodną aurę z przymrozkami.
B.10:43, 15.04.2020
a to nie jest zaśmiecanie rzeki?
janusz 19:49, 15.04.2020
sie pytam ja -gdzie są ekolodzy ? pytam sie gdzie?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 0
a jak to są zwłoki w przebraniu??
0 0
Historia jest trochę inna to czarownice okładano kijami podalano i topiono dla pewności. I właśnie stąd wziął się ten zwyczaj..(CZAROWNICE CZYLI WYRUZNIAJACE SIĘ KOBIETY).,