A dokładniej to Patryk Grabowski trafiał, aż w końcu trafił piekielnie mocnym, niskim kopnięciem w lewą nogę Konrada Kossakowskiego. Sędzia nie dopuścił do drugiej rundy i zakończył niezwykle ciekawy pojedynek kategorii półciężkiej na gali Strife MMA w Radomiu. W piątkowy wieczór 15 grudnia to rywal z Piotrkowa Trybunalskiego wzniósł triumfalnie ręce do góry. Niedosyt malował się jednak na twarzy obydwu zawodników. Konrad "Kosa" Kosakowski reprezentujący Rajewski Team Płock i Mata Leao Jiu Jitsu Sochaczew kończy ten rok zawodowym bilansem 1-1.
Mordercze przygotowania Konrada Kossakowskiego z pewnością pozwalały na więcej, lecz sporty walki rządzą się swoimi prawami. Widzowie zgromadzeni na gali Strife MMA w Radomiu oglądali piątkową walkę kategorii półciężkiej na stojąco. Sochaczewianin wydawał się jednak w oktagonie nieco bardziej spięty, choć kilkoma prostymi postraszył rywala schowanego za szczelną gardą.
Game plan rywala był bardzo prosty. Nie wchodzić w klincz, nie dać się obalić przez silniejszego "Kosę" i konsekwentnie utrzymywać dystans kopnięciami. To właśnie wspomniane kopnięcia siały postrach w oktagonie. Piekielne mocne, wysokie i niskie, stopniowo rozbijały udo, trafiały pod żebra, aż w końcu doprowadziły do technicznego nokautu. Rywal niemal równo z gongiem kończącym pierwszą rundę wyciął Kossakowskiego niskim kopnięciem i poważnie uszkodził lewą nogę tuż nad kostką. Umiejętności Patryka Grabowskiego nie są przypadkowe. Zawodnik Warszawskiego Centrum Atletyki to sparingpartner samego mistrza, Jana Błachowicza.
Jedno jest pewne, Konrad Kossakowski swoją lekcję odrobi. Rany się zagoją, a charakter do sportu zostaje na wieki. Mimo kontuzji i bólu sochaczewianin stanął na środku ringu, by po 5 minutach twardej walki oddać szacunek rywalowi. Niewielu stać byłoby na taki gest. Miejmy nadzieję, że nasz zawodnik, reprezentant Rajewski Team Płock i Mata Leao Jiu Jitsu Sochaczew szybko upora się z urazem i wróci do aktywności.
Gala Strife MMA odbyła się 15 grudnia w Radomiu. Był to drugi zawodowy pojedynek Konrada "Kosy" Kossakowskiego, który kończy rok zwycięstwem i porażką na koncie.
Foto: Strife MMA
mir22:50, 16.12.2023
To jest chore.Marnują życie i zdrowie.
9 0
Plus taki, że tylko swoje w tym patologicznym sporcie.