- Łoś jest dosyć złośliwy, bo czego nie zje, po prostu łamie. A to jest często owoc naszej kilkuletniej pracy, który w tym momencie zostaje totalnie zniszczony. Myślę, że każdy, kto chociaż odrobinę się rozgląda, dostrzega, że te zwierzęta są już dosłownie wszędzie – mówi Jan Szczurek z Nadleśnictwa Radziwiłłów.
To pewna lokalna ciekawostka przyrodnicza. Liczba łosi na terenie Nadleśnictwa Radziwiłłów, do którego należy powiat sochaczewski, bardzo się zwiększyła. I to rodzi duży kłopot. Jak mówią leśnicy, łosie niszczą wszystko, co udaje się wypielęgnować. – Nie do końca potrafimy sobie poradzić z łosiem – podkreśla Jan Szczurek z nadleśnictwa:
- Łoś jest dosyć złośliwy, bo czego nie zje, po prostu łamie. A to jest często owoc naszej kilkuletniej pracy, który w tym momencie zostaje totalnie zniszczony. Myślę, że każdy, kto chociaż odrobinę się rozgląda, dostrzega, że te zwierzęta są już dosłownie wszędzie. Szacujemy, że na obszarze tak małego nadleśnictwa jak nasze, jest w granicach 260-270 łosi. Gdyby było 150, to już byłby kłopot. To zjawisko rodzi problem z trwałością naszych lasów, dlatego że my je odnawiamy. Szczerze mówiąc, gdybyśmy ich nie odnawiali, czyli nie stwarzalibyśmy świeżej bazy żerowej, ja nie wiem, co te łosie by w ogóle jadły.
Przypominamy, że łosie są w Polsce pod ochroną.
W 2024 roku w Nadleśnictwie Radziwiłłów w ramach prac gospodarskich stworzono 100 hektarów nowych lasów oraz wypielęgnowano 800 hektarów młodych drzewostanów.
Tylko prawda14:02, 05.03.2025
Nie nazywajmy wycinki lasów pielęgnacją.
Lesniczy 14:20, 05.03.2025
Nie no gość przechodzi samego siebie, ciekawe kto kupi te brednie?
Bóg21:49, 05.03.2025
Dziwny artykuł coś tu śmierdzi i to nie jest łos
Łukasz 05:55, 06.03.2025
Pachnie to nagonką na łosie... Las i łosie dadzą sobie bez Was rade, naprawdę.
To człowiek wpycha się w naturę i chce na niej zarabiać...
2 0
Wczoraj aresztowali dyrektorów lasów państwowych za korupcję, wybielanie nic nie da