W piątek 17 stycznia w kalendarzu wypada Światowy Dzień Pizzy, aczkolwiek podobnych okazji do świętowania znajdziemy kilka. O preferencjach smakowych mieszkańców Sochaczewa opowiedział restaurator Karol Dębicki. Współwłaściciel restauracji Kurnik zauważa, że wszystko pozostaje kwestią smaku, dlatego właśnie receptura ciasta może ulegać zmianom. Która pizza uchodzi za najpopularniejszą? Czy capricciosa może nie wyjść? Rozmowa o tym i nie tylko. Gwarantujemy, że zrobi Wam się smacznie.
Karol Dębicki to restaurator z dużym doświadczeniem. Owoce jego kulinarnych podróży można poznać w restauracji Kurnik, której jest współwłaścicielem. Tu zaglądają mieszkańcy Sochaczewa, a także goście odwiedzający nasze strony i okolice Żelazowej Woli. Co ciekawe kulinarne wybory gości spójne są z badaniami dotyczącymi preferencji smakowych Polaków. Często o tym, co nam smakuje decyduje podstawa pizzy, czyli dobre ciasto.
- Czy jestem miłośnikiem pizzy? Mało powiedziane. Ostatnie kilka lat spędziłem na zgłębianiu tajników kompozycji dobrego przepisu na ciasto, na sos do pizzy i całą kulturę przygotowywania tego dania. Dzisiejsza okazja jest jedną z kilku w kalendarzu, to taki włoski dzień pizzy neapolitańskiej. Przecież wszyscy kochamy świętować i każdy chce mieć taki swój przypisany dzień, czy to będzie amerykańska pizza deep dish, taka puszysta, chicagowska, która bardziej przypomina ciasto, czy to romana, gdzie mamy 1-2 centymetry grubości ciasta z brzegami, które nie wychodzą ponad placek, a może ta neapolitana, którą serwujemy u siebie. Zawsze jest co świętować. Pepperoni też ma swoje oddzielne święto, a to nasza najpopularniejsza pizza -
- tłumaczy Karol Dębicki z restauracji Kurnik.
Nie ma to jak Margherita. Ananas poza podium
Analiza paragonów za 2024 rok w aplikacji PanParagon wskazuje, że największą popularnością w Polsce cieszy się klasyczna margherita z mozarellą, bazylią i sosem pomidorowym, którą wybiera ponad 29% kupujących. Drugie miejsce zajęła cappriciosa z wynikiem lekko ponad 28%, a trzecie przypadło pepperoni. Jej udział to ponad 12%. Pizza z ananasem znalazła się tuż za podium uzyskując niecałe 10%.
Nie ma złego jedzenia, jest jego zła ilość
- W czasie kiedy tworzyliśmy menu, z racji przygotowywania zbiorowego żywienia mamy na etacie także dietetyka. Dla nas jest to taką zdrową odpowiedzialnością, żeby nie tylko dawać jeść, ale także zadbać o dobre i zdrowe proporcje. To musi być profesjonalne. Na przykład ciasto, które mamy, ono fermentuje przez 40 godzin, a to znaczy, że te drożdże, które zostaną podane, już nie pracują. Dzięki temu jest lekkostrawne. Co miały wypracować to wypracowały. Ilość cukru, soli, to wszystko ma znaczenie i jest kontrolowane, a dzięki temu nasi klienci wracają. Oni to doceniają. Swoją drogą, nawet dietetycy powtarzają, że nie ma złego jedzenia, jest jego zła ilość -
- mówi Karol Dębowski.
- Poprosiliśmy także dietetyka, żeby zrobił nam wyliczenie kaloryczne na potrzeby naszej rozmowy. Statystyczny, przeciętnie ćwiczący człowiek dorosły przyjmuje od 1800 do 2000 kilokalorii. Wzięliśmy dwie nasze pizze, margheritę i marinarę, którą niedługo wprowadzamy. Wyszło, że przy odpowiedniej mozarelli fior di latte, kremowej lżejszej, z mleka bawolic, dodając pomidory san marzano i nasze ciasto, to pizza w rozmiarze 35 centymetrów ma 807 kilokalorii, dlatego jak najbardziej wpisuje się w porcję obiadu. Marinara z której odejmujemy ser to już 500 kilokalorii -
podsumowuje Karol Dębicki.
Życzymy smacznego i zachęcamy do świętowania. Przecież kawałek smacznej pizzy wcale nie musi wiązać się z rezygnacją z diety lub porzuceniem postanowień noworocznych. Jakie sekrety skrywa między innymi capricciosa? O tym więcej w rozmowie dostępnej na stronie Radia Sochaczew w zakładce wywiady - TUTAJ.
0 0
Ja myślałom że to Marlenka na zdjeciu, jestescie bardzo podobni
0 0
Dębowski czy Dębicki - kto by sie przejmował . fior di latte jest to mozzarella z mleka krowiego ew mieszanki dwóch rodzajów mleka - mozzarella di bufala jest z mleka bawolic