Rozpoczynamy cykl rozmów z dietetyk holistyczną Beatą Mońką „Pytania do…”, czyli będący odpowiedziami na pytania mieszkańców. Na pierwszy ogień pytanie o męską słabość, a jednocześnie jej konsekwencję, czyli o tzw. piwny brzuch.
Na początek pytanie tzw. piwny brzuch, czy ów faktycznie wynika z nadmiernej ilości spożywanego piwa, pytanie o tyle zasadne, że noszą go przed sobą również panowie piwa niespożywający.
- Faktycznie utarło się mówić o piwnym brzuszku lub nawet piwnym mięśniu. Niektórzy sobie nawet żartują, że każdy prawdziwy facet ma ptaszka, a każdy ptaszek musi mieć daszek. Tylko, że czasami problem jest taki, że daszek jest tak duży, że nie sposób zobaczyć czubek własnego buta, a zatem uważajcie, panowie
- mówi dietetyk Beata Mońka.
Nasza ekspert przyznaje, że piwne kalorie mają tendencję do odkładania.
- Piwo wbrew pozorom nie jest niskokaloryczne. Kaloryczność węglowodanów czy białka jest dużo niższa niż alkoholu. Jeden gram węglowodanów czy białka dostarcza nam 4 kcal, natomiast alkoholu 7. A w piwie poza alkoholem mamy jeszcze węglowodany. W zależności od jakości kufel piwa może nam dostarczyć nawet 300 kcal. Co ciekawe, im lepsza jakość piwa, tym większa kaloryczność. A wiemy wszyscy, że na jednym kuflu rzadko kiedy się kończy, Do tego dochodzą przekąski, bo piwo wzmaga apetyt, i, cóż, chyba panowie przyznają, że nie sięga się wtedy po sałatkę grecką czy marchewkę, a raczej po frytki, chipsy, paluszki, solone orzeszki, pizzę i tak dalej. I cóż się dziwić, że brzuszek rośnie, fakt, że w przypadku mężczyzn ten nadmiar tłuszczu odkłada się właśnie na brzuchu, jako mięśniu rzadko używanym. Musimy pamiętać przy tym, że idzie to w parze z otłuszczeniem narządów wewnętrznych, co jest bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia. Powinniśmy sobie zdać sprawę z tego, że cztery piwa plus chipsy to 2 000 kcal, podczas gdy dzienne zapotrzebowanie energetyczne mężczyzn to 2500 kcal. Takie posiedzenie przy piwie wyczerpuje więc w zasadzie temat dziennego odżywiania.
Podsumowując, brzuszek piwny to dowód niczego innego tylko otyłości u mężczyzn (u kobiet zresztą też). Myślenie, że „poza brzuchem jestem szczupły” jest myśleniem niewłaściwym, bo ów brzuch to właśnie nasz nadmiar tłuszczu.
Co zrobić, by go zgubić?
Na pewno należy przeliczyć spożywane kalorie, przemyśleć ilość wypijanego piwa i tego wszystkiego, co doń przegryzamy, zmniejszyć te ilości, nie folgować sobie codzienne, jak zawsze wprowadzić dużo lekkostrawnych warzyw, a wreszcie wprowadzić ruch, by pomóc naszemu organizmowi spalić zbędnie kalorie i odłożony brzuch.
- Tylko tu uwaga: aby spalić jedno piwo, potrzebujemy godzinę do półtorej intensywnego marszu, jazdy na rowerze, ćwiczeń siłowych czy pracy w ogrodzie. Jeśli uda nam się zrównoważyć nadmiar spożywanych kalorii z ich spaleniem, jest szansa, że nie przytyjemy. Jeśli jednak chcemy stracić brzuszek, potrzeba więcej wysiłku fizycznego. Są też wreszcie specjalne ćwiczenia na mięśnie brzucha, które gorąco w takich przypadkach polecam.
Zatem, cudów nie ma, brzuch tak jak sam się nie zrobił, tak i sam nie zniknie. Musimy mu pomóc.
3 0
ta kobita to jest fachowcem od siedmiu boleści , na wszystkim się zna , kobieto cieknie mi z rury spustowej od rynny z dachu jak pada ,co to może być za przyczyna?
3 0
Może dobra ta kobitka ale porady niech schowa dla siebie. Czytać to trudno. Jak dla dzieci.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz