Pochodzący z Sochaczewa Adrian Sęk nie czuje się bohaterem, chociaż w ostatnich dniach zwrócono się tak do niego wielokrotnie. Jak sam mówi, cieszy się, że mógł pomóc i ma nadzieję na długie życie swojego genetycznego bliźniaka z Norwegii.
[FOTORELACJA]10153[/FOTORELACJA]
Do bazy DKMS (dawców szpiku) zapisał się siedem lat temu. Z czasem w zasadzie o tym zapomniał. Aż do pewnego dnia:
- Dostałem od nich telefon, żebym może sobie jednak co nieco przypomniał, bo człowiek jest w potrzebie. I tak poszło: trzy tury badań, kwalifikacja, przygotowania iii... oddałem szpik!
Tak Adrian Sęk, rodem z Sochaczewa, został dawcą szpiku. Osób, które zgłaszają gotowość do takiej ofiarności przybywa, ale nie jest łatwo o zgodność genetyczną z osobą potrzebującą, często oddaloną od nas tysiące kilometrów. W przypadku Adriana taki genetyczny bliźniak, potrzebujący szpiku, by żyć, mieszka w Norwegii. Dziś dostał nadzieję na lepsze jutro dzięki naszemu mieszkańcowi.
Adrian podsumowuje to, co się wydarzyło z przymrużeniem oka, ale nie ulega wątpliwości, że ma głęboką świadomość, dlaczego pomógł i jaką rangę ma ten gest. Zachęca też do takiego gestu innych:
- Czy to było proste? Si! Bardzo. Czy odczuwalne? Generalnie nie jest, ale akurat mój organizm wytworzył tyle materiału, że lekko nie było - no ale pamiętajcie, że jestem facetem, więc wiecie, jak reagujemy na temperaturę powyżej 37 stopni. Ludzie mówią, że jestem bohaterem, że uratowałem komuś życie, ale faktycznie bym się tak czuł, gdybym np. wyciągnął kogoś z płonącego auta. Ja po prostu mogłem, więc pomogłem, bo ten typ tak ma, a cała prawdziwa robota jest w rękach lekarzy. I to tyle. Też możecie pomóc, do czego zachęcam, bo to ważne i co by nie gadać, to łezka wzruszenia na koniec się pojawiła. PS. Mój „genetyczny brat bliźniak” jest Norwegiem, więc pytanie: czy to ja jestem wikingiem, czy to być może on zostanie pierwszym ajentem Żabki w Skandynawii. Nie odpowiadajcie - niech ten sekret pozostanie niewiadomą.
Nic dziwnego, że dziś wszyscy gratulują Adrianowi, a wręcz podziwiają jego ofiarność. Takie słowa jak najbardziej mu się należą. Wśród pozytywnych komentarzy nie zabrakło też takich:
- W imieniu wszystkich potrzebujących DZIĘKUJĘ! Moja przyjaciółka dostała drugie życie dzięki takiej osobie jak Ty!
Mówi jak jest19:20, 23.03.2021
Ten Adrian jest podobny do słynnego Andersa Breivika. I na dodatek ma genetycznego bliźniaka Norwega. Może Breivik i Adrian to rodzina?
Arwena21:09, 23.03.2021
Być może szczytny cel, ale ja nie oddam szpiku. Fundacje sprzedają. 79 milionów złotych rocznie uzyskała fundacja DKMS z poszukiwania dawców, sprzedaży szpiku i limfocytów, przekazanego później chorym osobom. Organów też nie oddam, jedynie krew oddawałam, ale też już nie oddaje
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Dobre...