Zamknij

Drastyczny spektakl sochaczewskiego Teatru Maska wstrząsnął publicznością. FOTO

14:05, 27.02.2021 A.S Aktualizacja: 09:16, 01.03.2021
Skomentuj

Toksyczni nauczyciele, przemoc rówieśnicza, bezradność i wykluczenie wywołane zdalnym nauczaniem - taki obraz codzienności nastolatków wyłania się z najnowszego spektaklu "FeFerdydurke" Teatru Maska w reżyserii Dawida Żakowskiego. Przedstawienie mocne, wywołujące silne emocje, jawi się jako okrzyk rozpaczy młodych ludzi. Wczoraj w Sochaczewskim centrum Kultury odbyła się prapremiera spektaklu.

[FOTORELACJA]10065[/FOTORELACJA]

"Miazga", "niesamowite", "wstrząsające" - takie słowa padały po zakończeniu spektaklu z ust poruszonych widzów. Mogli się oni wypowiedzieć swobodnie, gdyż po zakończeniu spektaklu młodzi aktorzy usiedli przed nimi na podłodze, prosząc o feedback, o wymianę wrażeń. To znamienny element przedstawienia, który dobrze wpisał się w jego przekaz - młodych ludzi, którzy pełni bardzo silnych, często skrajnych emocji, chcą rozmawiać, ale na co dzień często pozostawiani są sami sobie. Wykluczeni ze środowiska przez zdalne nauczanie, zamknięci, osaczeni, w świecie, gdzie nowoczesne technologie, które miały być formą pomocy, a stały się aparatem opresji. Tak jak kamera, która była cały czas obecna na scenie i która miała posłużyć do transmisji wydarzenia- stała się elementem przedstawienia i zagrała w nim jedną z ról. Krążąc wśród aktorów jako coś, przed czym nie można uciec, stała się symbolem kamery na domowym laptopie, która ma być cały czas podczas lekcji włączona, symbolem drugiego życia w social mediach, symbolem zupełnego odarcia z prywatności.

Młodzi aktorzy pokazali całe spektrum bardzo trudnych emocji, których doświadczają na co dzień, w kontaktach z często toksycznymi nauczycielami i rówieśnikami, wśród których przemoc stała się jedna z form komunikacji. Obraz drastyczny nie tylko w treści, ale i formie przekazu - w trakcie przedstawienia rozdzierający ból zostaje wykrzyczany pełną piersią wiele razy, wielokrotnie padają najgorsze przekleństwa, mocne wrażenie robi też niemal transowy taniec. Spektakl robi wrażenie tym większe, że młodzi aktorzy brali aktywny udział w tworzeniu scenariusza, który oparli na własnych doświadczeniach i przeżyciach, czego nie ukrywali po zakończeniu przedstawienia.

- Było bardzo dużo emocji negatywnych, prawda? Tak, jak w szkole – osoba, która doświadcza bullyingu (mobbingu, przemocy), w szkole, czy prześladowania na jakiejkolwiek inności, przeżywa skrajne emocje. My nigdy nie pokazujemy tego, co mamy w środku przy ludziach. Ten wewnętrzny krzyk, ból, wściekłość na świat, pozostaje wewnątrz. Doopiero w domu, we własnym pokoju, możemy wykrzyczeć, wypłakać ten ból w poduszkę. Ale tak nie powinno być. Tu da się chociaż wykrzyczeć ten ból na scenie, dać upust emocjom

- Nasz spektakl „odświeża” rozum tym, którzy się mogli gdzieś pogubić gdzieś w tym mętliku, w tej złości na inność.

- Przybliżyliśmy problemy, uczniowskie, problemy w szkole. To, co przeżywa każdy z nas, a nie każdy ma odwagę powiedzieć, co się dzieje. W ten sposób chcieliśmy pokazać, co czują, dorosłym, bo często nie zostają zrozumiani.

Sam reżyser przyznaje, że to bardzo trudny, wielopłaszczyznowy spektakl, który tworzy bardzo silną energię nie tylko na scenie, ale i wokół dialogu z publicznością, która siedzi niemal wśród aktorów, do której podchodząc, zwracają się oni bezpośrednio. Nierzadko wykrzykując swoje silne emocje.

- Spektakl jest nastawiony na ten dialog i tę przestrzeń prowokacji – wytwarzania substytutu opresji – to, co się pojawia u Gombrowicza. Choć on mówi o takiej anachronicznej szkole, szkoła dziś wygląda zupełnie inaczej, inne są problemy i zagadnienia z młodzieżą, ale wydaje mi się, że te mechanizmy są zupełnie aktualne. To, w jaki sposób oddziałujemy na siebie, co powoduje, że jesteśmy w stanie w jednej sekundzie zamienić się w potwora. To jest niesamowite, że Gombrowicz to wyciągnął, tam jest bardzo dużo aktualnych rzeczy. I świetnie pokazali to dziś Ci młodzi ludzie na scenie. Ze strony performerskiej wspaniała robota naszych sochaczewskich twórców.

Przygotowania do spektaklu były ciężką próbą dla młodych aktorów, którzy musieli sięgnąć do najgorszych przeżyć i wydobyć z siebie najtrudniejsze, skrajne emocje. Tu wspaniała rola reżysera, któremu młodzi aktorzy ufają i doceniają za to, że nigdy nie zostawiał ich z tymi trudnymi emocjami po próbie. Przepracowywali je wspólnie, rozmawiając. Podsumowując, nowy spektakl „FeFerdydurke” Teatru Maska to pozycja obowiązkowa nie tylko dla uczniów szkół średnich (dla dzieci do 14 roku życia oceniam jako zbyt drastyczną). To przede wszystkim pozycja dla nauczycieli i rodziców, którzy tym razem, nie przez narzekanie młodzieży, na które nierzadko stali się już obojętni, ale bardzo dobitny obraz pełen emocji, mogą doświadczyć, co przeżywają ich dzieci i uczniowie na co dzień.

 

(A.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

JoloJolo

11 1

No tak mlodziez w tych czasach jest super wrazliwa ... wydaje mi sie ze nic sie nie zmienilo od kiedy ja sie uczylem ale nauczyciele maja zrealizowac program i nauczyc ile sie da przy absurdalnej liczbie uczniow ... a rodzice jak sie nie myle maja wychowywac dziecko 19:59, 27.02.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MokMok

8 0

Z radością i optymizmem patrzę na tych młodych ludzi...to jest miód na serce 70 latka który w 1974 roku w tym samym ZDKu...na scenie ...tworzył przedstawienie...i pozostało tylko wspomnienie. 16:34, 28.02.2021


reo

nnmnnm

6 10

Czy nie szkoda na to kasy?. Brednie nad bredniami i jeszcze zachwycać się każą... 14:47, 28.02.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

do nnmdo nnm

2 7

a kto ci kazał się zachwycać...a kase składaj w SKO....w. Szkolnej. Kasie. Oszczędności....? 16:37, 28.02.2021


totutotu

1 8

Komedie by jakaś wystawili a nie w tych trudnych chwilach każą się jeszcze umartwiać na siłę takimi fanaberiami. 08:10, 01.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

do tortu do tortu

5 1

To nie jest coś do umartwiania na sile...to jest coś do przemyślenia na sile....Sochaczew to nie Przemysl....ale ty sobie przemysl tak na spokojnie ...nic na sile..a zrozumiesz o co chodzi...? 09:41, 01.03.2021


anonimanonim

5 1

super, trzeba nazywac rzeczy po imieniu, nie przebierac w srodkach, pokazywac dosadnie co sie dzieje. brawo dla mlodziezy i rezysera! 09:56, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MoniaMonia

4 0

Spektakl super, podobnie jak wcześniejsze wystawiane przez teatr Maska. Mi jednak najbardziej zapadł w pamięć Hamlet wystawiany o ile dobrze pamiętam w tamtym roku. Dzięki reżyserowi Panu Zakowskiemu Sochaczewska młodzież ma szansę rozwijać swoje pasje i talenty, a my widzowie podziwiać efekty ich pracy. Wielkie brawa dla wszystkich. 13:54, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%