Natura i tym razem okazała się łaskawa. Z blaskiem zachodzącego słońca w sobotę 21 sierpnia popłynęła Rzeka Myśli na Moto Przystani w Plecewicach. Bohaterka spotkania Grażyna Plebanek zabrała zebranych w podróż nie tylko po Brukseli, po tych zakątkach kuli ziemskiej, po których stąpały wyjątkowe, odkrywane przez pisarkę kobiety. Podróż zakończoną wieloma refleksami, przede wszystkim taką, że bez względu na miejsce i okoliczności, warto wyjść z narożnika, zabrawszy z sobą to, co najcenniejsze w tobołkach życia.
[FOTORELACJA]10705[/FOTORELACJA]
Za nami piąte spotkanie z cyklu Rzeka Myśli, jakie od początku lata w co którąś sobotę odbywają się na Moto Przystani w Plecewicach, pozostającej partnerem projektu. Tym razem na zaproszenie Marleny Skrobosz i Mariusza Szczygła z mieszkańcami Sochaczewa i okolicy spotkała się Grażyna Plebanek, pisarka, dziennikarka, felietonistka, autorka takich książek jak „Bruksela” czy głośne ostatnio „Rozbójniczki”.
I od Brukseli właśnie, gdzie mieszka bohaterka, Rzeka Myśli się zaczęła, by w cieple zachodzącego słońca odwiedzić inne zakątki świata, co i raz powracając do Polski, za każdym razem wiedziona energią wyjątkowych kobiet, włącznie z tą najważniejszą tego popołudnia, czyli samą Grażyną Plebanek.
Podróż ta miała to szczęście, że w naturalny sposób dotarła do tego, od czego z reguły zaczynają się wszystkie spotkania nad Bzurą, czyli do „myśli na dziś” i „myśli na zawsze”. Grażyny Plebanek myślą na dziś, jest zatrzymanie się i przyjrzenie własnym tobołkom, temu wszystkiemu, co dało nam dotąd życie, tak sukcesom, jak porażkom, tak pozytywnym, jak negatywnym emocjom. A gdy już tobołki zobaczymy i przejrzymy, warto zastanowić się, z czym z nich chcemy iść dalej, bo nie ma przecież sensu dźwigać wszystkiego.
- Weźmy z tobołków tylko to, co chcemy nosić z sobą. I to jest ta myśl na zawsze – mówiła pisarka.
Dopełnieniem myśli na zawsze była kolejna myśl, pewnie tak na dziś, jak na zawsze: odwołując się do uprawianego przez siebie boksu, Grażyna Plebanek przekonywała, że zawsze, bez względu na okoliczności warto wyjść z narożnika, porzucając cień strachu, stereotypów czy innych ograniczeń (na pewno łatwiej jest wyjść, gdy tobołki nieco lżejsze i przebrane).
Reasumując, za nami kolejne, inspirujące spotkanie dowodzące głębokiego sensu projektu Rzeka Myśli. Rozmawialiśmy na ten temat z jedną ze stałych uczestniczek spotkań, sochaczewska aktywistką społeczną Magdą Sochaczewską - Gralak.
- Zacznę od tego, że jestem zafascynowana. Przede wszystkim tym, że komuś się chce, że są osoby, którym chce się zapraszać, jak i takie, które zaproszenia przyjmują, że są osoby, którym chce się rozmawiać, przywozić, odwozić gości, tworzyć dobrą atmosferę spotkań. I jestem wdzięczna tym osobom, które mają znane nazwiska i śmiałe opinie, że im się chce przyjechać do takiego małego miasteczka jak Sochaczew, że czują wartość spotkań z kilkudziesięcioma osobami nad Bzurą. Osobiście wiele wynoszę z tych spotkań, czuję po nich odwagę, często też wspólnotę, zwłaszcza wtedy, gdy odkrywam, że moje myśli są takie same jak gości czy innych ludzi, takie wzajemne zrozumienie czyni z nas wspólnotę. A chyba najcenniejsze jest to, że uświadamiam sobie na tych spotkaniach, że moje opinie i myśli też są ważne.
Maria09:35, 22.08.2021
sru tu tu tu, bla bla bla. To jedyny komentarz na to nuuuuudne spotkanie.
finn21:47, 22.08.2021
też do Marii - Nudne?...Może troszkę ... ale wydaje mi się, że była możliwość zadawania pytań.... wzięcia udziału w rozmowie... Mogła pani (Mario) podrzucić ciekawy lub kontrowersyjny temat. Zabrakło odwagi czy polotu ? ?
Nick22:16, 22.08.2021
To już nic negatywnego,żadnej krytyki nie można powiedzieć???Nie podobało się komus tyle,ma do tego prawo.
Hudej07:13, 23.08.2021
Widzę, że nie tylko ja odebrałem to spotkanie jako beznadziejne. Zresztą poprzednie to też był porażka.
Do Hudej08:03, 23.08.2021
Zatem gratuluję wytrwałości i zapraszam na kolejne, przewidując, że znowu się nie spodoba.
PS
Oczywiście, nie spodoba, bez wchodzenia w szczegóły. Bo najważniejsza jest krytyka i przecież kto powiedział, że ma być budująca.
Hudej08:52, 23.08.2021
Liczyłem, że poprzednie spotkanie z p. Płatek to tylko wpadka, bo propagandowo-indoktrynacyjne spotkanie mierziło momentami, a ostatnie spotkanie było zwyczajnie nudne. Ale rozumiem, że nie wolno źle oceniać tak fantastycznych spotkań. ?
mila10:24, 23.08.2021
No nie było za ciekawie ?
3 4
Marysiu, kobieto, przecież Ty pomyliłaś spotkania, poszłaś tam, gdzie nie trzeba. Papa D. grał w Sochaczewie nad Bzurą.