Sochaczewski Klub Tenisa Stołowego pewnie wygrał ostatnie spotkanie sezonu zasadniczego Ekstraklasy kobiet. Zawodniczki Bronisława Gawrylczyka pokonały drużynę z Torunia w niespełna 30 minut i awansowały na drugie miejsce w tabeli. To najlepszy wynik od 8 lat i szansa na korzystne rozstawienie w półfinale drużynowych mistrzostw Polski.
[FOTORELACJA]12359[/FOTORELACJA]
Sochaczewski Klub Tenisa Stołowego zakończył czterodniowy maraton meczowy zwycięstwem u siebie. W piątek 17 marca nasze zawodniczki wygrały z Łomżą w Chodakowie. W niedziele udały się do Nadarzyna i tam niestety przegrały z lokalnym STARTEM 3:2 po zaciętym meczu. Wagą ostatniego spotkania w Chodakowie było nie tylko zwycięstwo, ale także awans z trzeciego miejsca na drugie i rozstawienie w półfinałach.
- Tak szybkiego przebiegu spotkania się nie spodziewałem. Poszło nam super, skład młody, a kończymy rozgrywki na drugim miejscu. Myślę, że naszym rywalem będzie Częstochowa, choć rywalki mają jeszcze dwa mecze. Będą emocje -
- mówi prezes i trener SKTS Bronisław Gawrylczyk.
Zawodniczki Bronisława Gawrylczyka zrealizowały szybko plan i nie pozwoliły rywalkom na wiele. Pierwszy mecz wygrała Irina Ciobanu. Druga przy stole zameldowała się Ilona Sztwiertnia i także nie spędziła przy nim dużo czasu. Rekordzistką okazała się Zuzanna Wielgos. Jej rywalka poddała mecz po pierwszym punkcie.
- Dobrze nam się grało, choć był to intensywny weekend. Jestem zadowolona z tego dzisiejszego meczu i naszego wyniku. Odczuwamy już lekkie zmęczenie sezonem razem z Iloną, bo do tego doszły nam rozgrywki międzynarodowe i młodzieżowe. Trochę tego było. Kończymy na drugim miejscu i zagramy najprawdopodobniej z Częstochową albo Wrocławiem. Bardzo chciałybyśmy powalczyć w tym sezonie o złoto -
- tłumaczy Zuzanna Wielgos, zawodniczka SKTS.
Tym samym Sochaczewski Klub Tenisa Stołowego osiągnął najlepszy wynik od 8 lat. Drużyna zakończyła rozgrywki jako wiceliderki Ekstraklasy kobiet. Przed nami największe emocje, czyli kwietniowe mecze półfinałowe i finał. Nasze zawodniczki, choć nieśmiałe, deklarują walkę o najcenniejsze medale. W minionym sezonie Wrocławianki udowodniły, że każdego da się pokonać i sięgnęły po złoto. Czemu w tym roku taka historia nie miałaby się przytrafić naszej drużynie? Sky is the limit.
Sochaczewski Klub Tenisa Stołowego - Maximus Broker Toruń 3:0
Irina Ciobanu - Zuzanna Dąbrzał 3:0 (11:7, 11:3, 11:1)
Ilona Sztwiertnia - Emilia Maruszak 3:0 (11:3, 11:6, 11:6)
Zuzanna Wielgos - Izabela Frączak-Wróbel 3:0 (krecz)
Adam11:42, 21.03.2023
Brawo dziewczyny i trener w Socho oprócz rugby i tenisa damskiego to wszystko lezy także ,może coś by należało ruszyć.To do działaczy sportowych w Sochaczewie, 11:42, 21.03.2023
xd11:47, 21.03.2023
Rugby i tenis stołowy to niszowe dyscypliny, ale gratuluję sukcesów i pozytywnego odbioru sochaczewskiego sportu chociaż w takim sportowym świecie. 11:47, 21.03.2023
0 0
a ja myślałem, że to jedna z najpopularniejszych dyscyplin, przynajmniej jeśli chodzi o liczbę uprawiających (w tym amatorsko)... 09:07, 22.03.2023