W niedzielne popołudnie piłkarze chodakowskiej Bzury podejmowali u siebie Amator Maszewo. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Bzura Chodaków nie potrafi wygrać u siebie od końca sierpnia, kiedy to pokonała Błękitnych Gąbin 2:1. W niedzielę do Chodakowa przyjechał Amator Maszewo, który w ligowej tabeli jest niżej od Bzury. Mimo starań nie udało się zdobyć trzech punktów.
Pierwszy celny strzał na bramkę Bzura oddała w 22 minucie, kiedy to bliski zdobycia gola był Adam Żółtowski. W 40 minucie było 1:0. W polu karnym faulowany był Kamil Wojciechowski i sędzia słusznie pokazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Kamil Kacprzak.
W drugiej części meczu goście starali się wyrównać i sztuka ta udała się w 60 minucie. Strzałem głową Michała Połcia pokonał Łukasz Kiełbasa.
Mimo prób z jednej i drugiej strony wynik się nie zmienił. Niedosyt? Myślę, że nie. Ten punkt trzeba szanować.
3 listopada Bzura rozegra ostatni w rundzie jesiennej meczu przed własną publicznością. Rywalem będzie Unia Iłów.
- Cały czas jesteśmy młodym zespołem, który nabiera doświadczenia. Ten punkt jest ważny, ale pozostał mimo wszystko niedosyt - powiedział po spotkaniu Paweł Rzymowski, trener Bzury Chodaków
Bzura Chodaków - Amator Maszewo 1:1 (1:0)
Bramka: Kamil Kacprzak (k)
Bzura: Połeć, Żółtowski, Krasoń, Stypuła, Struzik, Wojciechowski, Zając, Strzelczyk ('8 Wierzbicki), Brdeja ('80 Piórkowski), Kacprzak ('88 Tymorek), Kowalski
foto: Krzysztof MUDIN Lewandowski
byłem blisko06:39, 21.10.2019
1 0
Drobna nieścisłość się wkradła, rzut karny dla Bzury wywalczył Adam Żółtowski. 06:39, 21.10.2019