We wrześniu przyjęta została ustawa o bonie ciepłowniczym wprowadzająca świadczenie pieniężne dla gospodarstw domowych ogrzewanych ciepłem systemowym, które odczuły gwałtowny wzrost jego cen. Bon będzie przyznawany na II półrocze 2025 roku oraz na cały 2026 r. W tym roku w Sochaczewie nikt z niego nie skorzysta, gdyż żadne gospodarstwo domowe nie spełni jednego z trzech głównych kryteriów określonych w ustawie.
By skorzystać z bonu należy wykazać niskie dochody, ogrzewać mieszkanie ciepłem dostarczanym przez przedsiębiorstwo energetyczne i płacić za nie minimum 170 zł za gigadżul (GJ) netto. By każdy mógł sprawdzić, czy warto składać wniosek o wsparcie, wytwórcy ciepła zobowiązani zostali do opublikowania jednoskładnikowych cen ciepła, co PEC Sp. z o.o. i Geotermia Mazowiecka S.A już zrobiły. Okazało się, że o ile dwa pierwsze warunki część rodzin może spełnić, to trzeciego nie spełni żaden mieszkaniec Sochaczewa. Dlaczego? Zarówno PEC jak i Geotermia Mazowiecka mają stawki poniżej ustawowego progu 170 zł netto za GJ.
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej większych podwyżek nie wprowadzało od lat, przeciwnie zdarzały się nawet obniżki taryf i dziś jednoskładnikowa cena ciepła wytwarzanego przez sześć kotłowni PEC waha się między 121,04 a 165,66 zł netto za GJ. Jeszcze korzystniejsze stawki mają klienci Geotermii Mazowieckiej produkującej ciepło w dwóch kotłowniach. Geotermia ogłosiła, że jednoskładnikowa cena w jej kotłowniach to 95,52 oraz 114,52 zł netto za GJ. Zatem obowiązujące u nas ceny za wytworzenie i przesył energii są za niskie, by ktokolwiek mógł otrzymać wsparcie.
Warto też rozwiać wątpliwości, czy np. spółdzielnia albo wspólnota posiadająca własną kotłownię jest przedsiębiorstwem energetycznym. Nie jest. Jak czytamy w „Założeniach do plany zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe dla gminy miasto Sochaczew”, uchwalonych przez radę miejską we wrześniu 2023 roku - na terenie miasta Sochaczew istnieją dwa podmioty zajmujące się przesyłaniem, dystrybucją oraz sprzedażą ciepła. Jest to Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej oraz Geotermia Mazowiecka S.A. Ustawa o bonie mówi wprost, że uprawnieni do jego otrzymania muszą korzystać z ciepła dostarczanego przez „przedsiębiorstwo energetyczne”. Głównym, jeśli nie jedynym zadaniem takiego podmiotu, jest produkcja i dystrybucja energii. Musi ono także mieć koncesję na działalność wydaną przez URE, zatem wspólnota mieszkaniowa korzystająca z własnego pieca nie jest przedsiębiorstwem energetycznym.
- Wiele osób o niższych dochodach już pyta w ratuszu o bon, o termin składania wniosków i wypłaty tego dodatku. Każdej takiej osobie wyjaśniamy, że niestety odbiorcy ciepła korzystający z usług PEC i kotłowni Geotermii Mazowieckiej nie spełniają kryteriów uprawniających do aplikowania. Jeśli złożą w ratuszu wniosek, będziemy zmuszeni wydać decyzję odmowną. Podobnie jeśli wniosek o bon złoży mieszkaniec ogrzewający mieszkanie z pieca wspólnoty, albo osoba korzystająca z własnego pieca –
- wyjaśnia naczelnik Wydziału Polityki Społecznej i Ochrony Zdrowia Joanna Kamińska.
Taka też była intencja ustawodawcy, by bon trafił do gospodarstw z niskimi dochodami, którym przedsiębiorstwo dostarczające ciepło drastycznie podniosło opłaty. Już w uzasadnieniu do ustawy czytamy, że na program odłożono 900 mln zł i bon trafi do 400 tys. osób. Jak łatwo policzyć, nie będzie świadczeniem powszechnym, wspomoże maksymalnie jednego na dziewięćdziesięciu mieszkańców kraju.
daw
0 0
Ale jest świadczenie, jest jakiś bon ciepłowniczy..znaczy się Tusk też daje jak Kaczyński dawał..otóż nie daje bo nie ma z czego i tylko udaje..Dla tych co nie wiedzą- deficyt finansów publ w przyszłym roku zapewne przekroczy 300 mld a dług publiczny na koniec kadencji za dwa lata (przy obecnym tempie zadłużania) to będzi ok 80 % PKB (rozpoczynali z 49 % które PiS zostawił a 60 % które jest wpisane w konstytucji już zostało przekroczone, także idziemy drogą Grecji ale uśmiechajmy się dalej)