Były obawy, że mieszkańców przyjdzie mniej, w końcu rywal nie byle jaki: mecz Polska - Francja, a jednak nie tylko nie przyszło mniej, ale naprawdę bardzo dużo. Już przed 15.00 Podzamcze zaroiło się od rodzin z dziećmi, ciekawych atrakcji, jakie przedświątecznie dla nich przygotowano. Oczywiście największą furorę zrobiły żywe renifery, którym towarzyszył również żywy, najprawdziwszy Mikołaj.
[FOTORELACJA]12120[/FOTORELACJA]
Tak jak podejrzewano, gwoździem programu Sochaczewskich Mikołajek był, tak jak w zeszłym roku, Mikołaj z żywymi reniferami, do zagrody których ustawiła się niekończąca się kolejka. Wszyscy gotowi byli stać nawet pół godziny i więcej, by dziecko zaznało przyjemności posiedzenia z Mikołajem w saniach i miało to utrwalone na wieki na zdjęciach.
Ale program imprezy był oczywiście znacznie bogatszy. Na milusińskich czekały warsztaty świąteczne, poczta św. Mikołaja, karuzela wenecka – ta szczególnie podobała się dzieciom, a wreszcie wypełnione świątecznymi akcentami występy w pięknie udekorowanym amfiteatrze.
W tym roku po raz pierwszy Mikołajkom towarzyszył jarmark bożonarodzeniowy, rozstawiony wzdłuż alejek parku Chopina przy Traugutta. Tu każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie zawiodły Koła Gospodyń Wiejskich, których specjały spowiły Podzamcze kuszącym aromatem. Były też lokalne stowarzyszenia, jak Stacja Dom, Ja Ty My z delegacją z Warsztatu Terapii Zajęciowej. Swoje stoiska miała także Placówka Opiekuńczo – Wychowawcza Antares czy sochaczewscy harcerze. Wszyscy oferowali przede wszystkim świąteczne ozdoby. W organizację imprezy, poza pracownikami Urzędu Miasta, zaangażowały się Sochaczewskie Centrum Kultury i Miejska Biblioteka Publiczna.
- Jestem zachwycona frekwencją i uśmiechami na twarzach dzieci. Zadbaliśmy dziś o to, by mogły wyjść z Mikołajek z pamiątką, najlepiej własnoręcznie wykonaną podczas warsztatów, były też konkursy i zabawy, choć oczywiście dla nich największą atrakcją okazał się nasz najważniejszy gość, czyli Mikołaj –
- podsumowuje sekretarz miasta Joanna Niewiadomska – Kocik.
Frekwencja rzeczywiście imponowała, a należy to docenić tym bardziej, że w tym czasie Polska grała mecz z Francją, więc obawy, że mieszkańcy wybiorą telewizor były uzasadnione, ale zupełnie niepotrzebne.
Obserwator 00:14, 05.12.2022
Ciekawe ile dzieci i dorosłych będzie po tym spacerze,grypę miało,bo było zimno, przejmujący wiatr,nie zazdroszczę,tam by wszystkim kożuchy się przydały, zdrowia życzę.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
3 2
no mróz siarczysty był ... boże ludzie kiedyś zimy były mega mroźne a mniej ludzi chorowało bo nie byli przegrzewani jak teraz, a teraz wiaterk i już zimno.
1 1
Jak masz delikatną dupę to trza było w domu siedzieć...pajac.