Kilkanaście delegacji z gmin powiatu sochaczewskiego wzięło udział w dożynkach powiatowych w Pilawicach. Mimo, że uroczystość odbyła się w okrojonej formie, nie zabrakło tradycyjnej grochówki, dzielenia chlebem i muzyki. Jak mówiła starosta Jolanta Gonta - dożynki musiały się odbyć, żeby podziękować rolnikom za ich codzienny trud.

[FOTORELACJA]9588[/FOTORELACJA]

Uroczystość rozpoczęła o godz. 11:30 msza święta, odprawiona w kościele pod wezwaniem Parafii Matki Bożej Miłosierdzia. Po mszy zagrała Sochaczewska Orkiestra Dęta. Nawet jeśli w okrojonej formie, uroczystość musiała się odbyć.

- Bardzo się cieszę, że udało się zorganizować te dożynki. Powiat cyklicznie organizuje co najmniej 5 dużych imprez w roku. W tym roku, od stycznia do sierpnia, praktycznie wszystkie, m.in. Targi Rolne, Rodzinny Rajd Rowerowy- zostały odwołane. Ale jednak dożynki to takie święto, które musieliśmy zorganizować. Trzeba podziękować rolnikom za ich trud. My sami jesteśmy przecież pełni obaw. Był przecież nawet taki moment, gdy wprowadzono pandemię, że w sklepach zabrakło żywności. Oczywiście wiedzieliśmy, że te zapasy będą uzupełnione, ale dało to nam taki impuls do przemyśleń, że chociaż mamy wszystko, żyjemy w świecie bardzo rozwiniętym, to może przyjść taka chwila, że tego chleba nie będzie. I tym bardziej ten szacunek, nasza wdzięczność dla rolników jest nieoceniona. Więc chociaż w okrojonej formie, ale należało podziękować i Bogu i ludziom. 

Podziękowano w nieco zmienionej niż rokrocznie formie, z zachowaniem reżimu sanitarnego. Podczas mszy świętej obowiązywały maseczki, tradycyjna grochówka rozdawana była w zamkniętych pojemnikach, a chleb - w osobnym foliowych paczuszkach. To była konieczność - podkreślił rzecznik starostwa powiatu sochaczewskiego Marcin Odolczyk. 

- Szkoda, żałujemy, bo przecież dożynki co roku kojarzą się, oprócz tej części oficjalnej, z festynem, występami, zabawą. Ale w tym roku tak po prostu musiało być. Cieszę się, że udało się zachować te tradycyjne elementy, jak dzielenie się chlebem, które dostosowaliśmy do warunków panującej pandemii. Myślę, że wszyscy to zrozumieją, po prostu musimy się dostosować. W przyszłym roku na pewno będzie już inaczej. 

W dożynkach wzięło udział kilkanaście delegacji z gmin całego powiatu, m.in. Brochowa, Teresina, Rybna. Obecni byli także radni powiatu i gminy oraz wiceprzewodniczący sejmiku mazowieckiego i przewodniczący komisji budżetu Adam Orliński. Wszystkim obecnym dziękował za przybycie wójt gminy Sochaczew Mirosław Orliński.

- Bardzo dziękuję za przybycie naszym samorządowcom wszystkich szczebli. I życzę wszystkim rolnikom na nowy nadchodzący rok, chociaż u nas jeszcze dużo żniw, bo trwają zbiory kukurydzy, ale na ten kolejny rok - dużo pomyślności, radości i zadowolenia z tej jakże trudnej pracy. 

Życzenia przekazali także, wybrani na tradycyjne funkcje starościny i starosty dożynek, Elżbieta i Janusza Maciejscy ze wsi Kożuszki Parcel.

- Panie staroście Jolancie Goncie- przekazując w ten symboliczny sposób chleb - tego, żeby go sprawiedliwie i po równo dzieliła. A nam wszystkim - rolnikom, żebyśmy się lepiej rozumieli, byli dla siebie po prostu dobrzy, żebyśmy nie denerwowali się jeden na drugiego, że tamten ma więcej czy mniej. Trzeba sobie pomagać. Nie boksujmy się. 

Tradycyjny wieniec starostwa powiatowego wykonała radna starostwa Anna Żakowska, na co dzień nauczycielka Szkoły Podstawowej w Wymysłowie. Jak sama mówi- praca zajęła jej kilka tygodni. Wieniec przygotowywała po godzinach pracy, poświęcając na składanie kłosów od kilkunastu minut do kilku godzin dziennie.