Wiadomo już na pewno, że bieżnia wokół budowanego właśnie stadionu przy ul. Warszawskiej będzie miała 400 metrów, a nie 420, spełni więc warunki obiektu, na którym mogą być rozgrywane zawody każdego szczebla. Fakt ten potwierdził podczas ostatniej sesji wiceburmistrz Dariusz Dobrowolski. Wcześniej głos zabrał radny Robert Błaszczyk, który podkreślił, że gdyby nie jego interwencja, mielibyśmy bubel, a nie bieżnię.
Od kilku miesięcy trwała dyskusja dotycząca projektu stadionu, który właśnie powstaje przy ulicy Warszawskiej. Temat poruszany była kilkakrotnie podczas sesji rady miasta, również po rozpoczęciu prac. Głos sprzeciwu wobec projektu wyrażał przede wszystkim radny Robert Błaszczyk. Sprawa rozbijała się o niestandardową długość bieżni. Ujęte w projekcie 420 metrów bowiem wykluczają możliwość rozgrywania na niej zawodów wyższego szczebla. - Bieżnia powinna mieć długość 400 metrów, to, co widzimy w projekcie, to bubel – argumentował radny. Władze miasta podkreślały, że projekt został pozytywnie zaopiniowany przez wszystkie strony, również środowiska sportowe, i na tej podstawie właśnie udało się uzyskać środki zewnętrzne na realizację inwestycji.
Przypomnijmy, że budowa stadionu jest dofinansowana z Ministerstwa Sportu i Turystyki kwotą 2,6 miliona złotych. Z tego powodu, a także w wyniku rozpoczęcia prac, zmiana projektu wydawała się niemożliwa. Podkreślał to m.in. oponent Roberta Błaszczyka, przewodniczący rady miasta Sylwester Kaczmarek.
A jednak władzom miasta udało się zmienić projekt i jest już przesądzone, że bieżnia będzie miała standardowe 400 metrów. Do faktu tego podczas ostatniej sesji rady miasta odniósł się ponownie Robert Błaszczyk:
- 24 czerwca, tak jak zapowiadałem, zwróciłem się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ponieważ stwierdziłem, że projekt stadionu to bubel. Zwróciłem się również do Ministerstwa Sportu i Turystyki i do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Nie sprawiło mi to przyjemności, ponieważ pierwszy raz w życiu musiałem, mówiąc wprost, na kogoś donieść, ale państwo nie pozostawiliście mi wyboru. Nie będę komentował odpowiedzi z ministerstwa, ale jeden fragment zwrócił moją uwagę. Otóż w piśmie poinformowano mnie, że 22 lipca, czyli dokładnie miesiąc po moim zawiadomieniu, burmistrz Sochaczewa zwrócił się do ministerstwa z zamiarem takiego przeprojektowania obiektu, by zapewnić zmniejszenie długości bieżni do 400 metrów.
Radny zwrócił uwagę, że gdyby od początku była wola w radzie mediacji i konstruktywnej dyskusji w miejsce sporu, można by tę kwestię rozwiązać we własnym gronie. Podkreślił przy tym wagę swojej interwencji w zmianie projektu. Jak mówił:
- Czyli według państwa niekompetentny człowiek w rzeczywistości doprowadził do tego, że sprawa się odwraca dla dobra dzieci. I tylko dla dobra dzieci, bo o to dobro tutaj chodziło.
W odpowiedzi głos zabrał wiceburmistrz Dariusz Dobrowolski, który przedstawił harmonogram zdarzeń, kładąc nacisk na priorytety, jakimi kierowały się władze miasta. Jak mówił burmistrz, najważniejsze było zapewnienie czasu na realizację zadania po ewentualnej zmianie projektu tak, by nie utracić dofinansowania z ministerstwa, a pierwotny projekt nie był zły.
- W pierwszej kolejności zwróciliśmy się do Ministerstwa Sportu i Turystyki z zapytaniem, czy jest możliwe aneksowanie umowy. Dla nas od początku w przypadku tej inwestycji najważniejsze były gry zespołowe, bo to w nich nasi mieszkańcy odnoszą najważniejsze sukcesy. Zresztą wspólnie z klubami ustalaliśmy na początku drogi do tej inwestycji, co nasz miejski stadion powinien zawierać. To z tego powodu zwróciliśmy się do ministerstwa, jak i do związków sportowych, o możliwość zmiany dokumentacji projektowej, w szczególności odnoszącej się do boiska do gry w rugby. Zwróciliśmy się też do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki z pytaniem, czy możemy przeprofilować bieżnię. Ale podkreślam, kluczowa była zgoda z ministerstwa na aneksowanie umowy, co zabezpieczało finansowanie inwestycji i dawało nam dodatkowy czas na jej realizację po zmianach projektu. I taką zgodę otrzymaliśmy 19 sierpnia.
Jak podkreśli wiceburmistrz Dobrowolski, zmiany nie dotyczą tylko bieżni, lecz także infrastruktury teletechnicznej, rzutni do rzutu kulą czy dodatkowego rozbiegu do skoku w dal.
Dokładnie 30 września powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał decyzję zezwalającą na budowę stadionu po zmianie projektu.
pck20:59, 08.10.2019
Wreszcie ktoś zrobił coś sensownego i okazuje się, że można. 20:59, 08.10.2019
@21:25, 08.10.2019
Gdyby nie Pan Błaszczyk, przynajmniej jest jeden w całej Radzie samorządowiec.
Gdzie jest i po co jest reszta tej Rady? Kpina a nie Rada, co to za Rada co boi się buzię otworzyć. 21:25, 08.10.2019
Romek z Chodakowa09:28, 09.10.2019
Większość Rady to popieracze od Kaczyńskiego i dlatego są takie efekty. Kilka mądrych osób nie ma siły przebicia tak jak i pisowskim sejmie. Wielki szacunek dla Roberta Błaszczyka. 09:28, 09.10.2019
Niestety11:10, 09.10.2019
ta cała rada z nielicznymi wyjątkami to totalna poracha, to są roboty do podnoszenia rąk, Osiecki klaśnie łapki w górę i trzymać aż pozwoli opuścić, ale cóż szanowni sochaczewianie macie to co wybraliście i dobrze Wam tak. 11:10, 09.10.2019
korek11:44, 09.10.2019
przecież ta rada to nie ma nic do gadania tylko mają głosować jak im sie każe , bez własnego zdania i głosu , tyle o tej "radzie" 11:44, 09.10.2019
Jolanta Szczepaniak 11:55, 09.10.2019
Szanowni Państwo, my radni KO i BS gwarantujemy, że w skompletowanie dokumentów dotyczących nieprawidłowości w realizacji budowy bieżni, przygotowanie zawiadomienia wraz z załacznikami do odpowiednich służb, było zanagażowanych wielu radnych opozycji. Przypomnę, że radni Burmistrza głosowali przeciw doprowadzeniu projektu do stanu zgodnego z prawem. Było to wiele godzin żmudnej pracy wielu osób, my nie dysponujemy wsparciem prawnym z Urzędu Miejskiego, wręcz przeciwnie przekonuje się nas, że nie mamy racji. A jednak okazało sie inaczej! i to nie tylko w tej sprawie . Wszystkch zainteresowanych pragnę poinformować, że 5 listopada 2019 r. odbędzie się rozprawa w WSA w sprawie Statutu Miasta Sochaczewa ze skargi radnych opozycyjnych, w której to zakwestonowaliśmy uprawnienie przewodniczącego Kaczmarka do stosownia wobec nas tzw"policji sesyjnej". Tu również przekonywano nas, że nie mamy racji i Sąd zwróci nam skargę,w lokalnych mediach wywiadów w tej sprawie udzielał p. Kaczmarek. Okazało się inaczej, Sąd nie tylko nie odrzucił skargi ale wyznaczył termin rozprawy, o wyniku poinformujemy po rozprawie. To są długie procedury, samo przygotowanie skargi wraz z załącznikami do Sądu, które musi spełniać określone wymogi sądu jest żmudne i długie, na termin rozprawy czekaliśmy około 7 miesięcy. Przypomnę Państwu również, że złozyliśmy do burmistrza interpelację w sprawie załużenia naszego miasta (około 52,5 mln z kosztami obsługi) i emisji obligacji/tzw. papierów dłuznych miasat), pożyczek i kredytów, jest opublikowana na BIP Sochaczew w zakładce interpelacje i zapytania radnych. Cały czas analizujemy WPF i Budżet oraz pilnujemy czy nie to zadłużenie nie wzrasta! Angażujemy się w rozwiązywanie problemów bieżacych, na kazdą sesję jesteśmy przygotowani merytoryczne. Sprawy korzystne dla mieszkańców głosujemy na "tak", tam gdzie widzimy zagrożenia, ale nie można inaczej bo sprawy wrzucone sa do jednej uchwały te dobre i złe wstrzymujemy się od głosu. Czasami musimy głosować na "nie", choć to nie ma wpływu na wynik, bo oni przeciez mają większość i najczęściej żadne argumenty nie docierają. 11:55, 09.10.2019
Zorientowany19:55, 11.10.2019
Kiedyś ta grupa młodych radnych, wasali lub sługusów Małeckiego lub sochaczewskiego pisu to zrozumie, dzisiaj są perfidnie oszukiwani, no ale cóż czego się nie robi, żeby mieć możliwość zarobienia paru srebrników. Głosują jak leci niezależnie czy to dobre, czy złe.
Brawo dla Radnych opozycyjnych. I jeszcze jedno, jak oglądam sesje sochaczewskiej Rady to zadziwia mnie przewodniczący Rady, skąd tacy ludzie się biorą? Nie chcę nikogo obrażać, ale temu panu to bym "nawsadzał" niejednokrotnie. 19:55, 11.10.2019
Oko22:29, 11.10.2019
Tacy "erudyci" ignoranci i bezczelne typy to reguła w pis oni wzorują się na swoich przywódcach. 22:29, 11.10.2019
Konkurencja 23:02, 11.10.2019
Kaczmarek zaopatruje podobno w pieczywo szkoły podległe Osieckiemu, ciekawe czy odbył się przetarg czy to kolejny przykład nepotyzmu ??? 23:02, 11.10.2019
AndB20:40, 09.10.2019
Wydaje się, że to jest wierzchołek góry lodowej... 20:40, 09.10.2019
My21:40, 09.10.2019
Pani radna może czas zapytać burmistrza o aferę w jego firmie??? 21:40, 09.10.2019
Tbgl18:22, 11.10.2019
Padło pytanie a tu milczenie owiec, tyle warta jest opozycja w radzie miasta i powiatu zresztą też. 18:22, 11.10.2019
Jolanta Szczepaniak19:21, 11.10.2019
Cierpliwości :) 19:21, 11.10.2019
Biegacz21:34, 10.10.2019
No to czekamy na zawody biegowe wyższej rangi. 21:34, 10.10.2019
Janus18:39, 11.10.2019
Rewia bubli w wykonaniu burmistrza pod wiadomym nadzorem na początku rozpadające się wyremontowane zagrube miliony ruiny zamku, dalej bulwary potem bieżnia teraz liny, wszystko bardzo drogie za publiczne pieniądze, ciekawe co teraz spartolą
18:39, 11.10.2019
Rodzic18:58, 11.10.2019
Był tor motocrossowy,ciekawe zawody wysokiej rangi, rzesze kibiców a teraz betonowisko zamienione w karczmę pod chmurą stada pijanych strach tam nawet ìść na spacer z dziećmi. 18:58, 11.10.2019
ABC20:52, 11.10.2019
Sochaczew za rządów PiS to bardzo droga woda i ścieki, płatne parkowanie, wyludniające się miasto, praca dla wybranych na kilku etatach, nepotyzm, brak inwestorów i inwestycji, niespełnione obietnice, impreza za publiczne pieniądze goni kolejną imprezę, drogie śmieci, tragicznie lecznictwo, obietnica odłączenia od Warszawy itp itd 20:52, 11.10.2019
mok21:13, 08.10.2019
9 0
Kaczmarek to ten co ma piekarnie.....?Chlebek i buleczki to jego wiedza......a dlugosc biezni to wiedza ludzi zajmujacych sie sportem. 21:13, 08.10.2019