Mieniło się od palmowych barw minionej niedzieli, w kościołach górowała tradycja. Nadal są mieszkańcy gotowi poświęcić wiele godzin, by stworzyć palmy wyjątkowe nie tylko w swoim wyglądzie, ale też w rozmiarze. W Sochaczewie również mieliśmy swoje rekordzistki. Jak ta Iwony, Oli i Darka.
Wspólne robienie wielkanocnej palmy może być czynnością niezwykle integrującą i dającą radość. Dają się jej ponieść niektóre, również sochaczewskie rodziny. Iwona i Darek oraz ich córka Ola przez trzy dni łączyli elementy swojej prywatnej rekordzistki, przy czym dziewczyny robienie cudnych, kolorowych kwiatków rozpoczęły znacznie wcześniej.
- Co roku robimy takie palmy, ale ta była największa. Śmieliśmy się z żoną, że to ostatni raz – opowiada Darek, ale pewnie co roku tak sobie obiecują, bo dodaje: - Gdybyśmy mieli robić w przyszłym roku, to bez traktora się nie obędzie. Tę ledwo udało nam się przewieźć.
Ich mistrzyni łącznie z górą montowaną pod kościołem miała 4 metry. Jak widzimy na zdjęciach z kościoła, rywalek nie brakowało.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz