W czwartek 8 lipca sochaczewscy WOPR-owcy wyruszyli na obóz kondycyjno-sportowy do Łeby. Tam pod okiem instruktorów będą uczyć się ratownictwa morskiego. Choć w obozie bierze udział aż 53 podopiecznych, to niestety w całym kraju ratowników brakuje.
Tegoroczne statystyki utonięć niestety znów robią negatywne wrażenie. jak zwykle głównym powodem wypadków nad wodą pozostają brawura, alkohol i wybieranie nieoznakowanych i niebezpiecznych zbiorników wodnych. Choć kolejnym poważnym problemem WOPR-u są braki kadrowe, to jest nadzieja na poprawę sytuacji.
W czwartek 8 lipca aż 53 podopiecznych wyruszyło na obóz kondycyjno-sportowy zorganizowany przez Sochaczewski oddział WOPR.
- Rozpoczynamy obóz kondycyjno-sportowy. Będziemy pływać w morzu, uczyć się ratownictwa morskiego, będzie także czas na naukę windsurfingu i pływanie na skuterze wodnym. Przyszli ratownicy potrafią odpoczywać aktywnie, dlatego im ciężej będziemy pracować, im bardziej się zmęczymy, tym będziemy bardziej wypoczęci - mówi w imieniu podopiecznych Ewelina Jamka, sekretarz sochaczewskiego WOPR.
Praca nad morzem to także element "życia" ratowników, dlatego bardzo ważne jest zdobywanie cennego doświadczenia i praktyki. Okazuje się, że młodzi ratownicy będą uczyć się fachu w warunkach niemal ekstremalnych - mają zgodę pływania przy czerwonej fladze. A jak radzą sobie z temperaturą wody w Bałtyku?
- Woda w Bałtyku jest zawsze ciepła dla ratowników - dodaje z uśmiechem Ewelina Jamka, sekretarz sochaczewskiego WOPR. - Generalnie, gdy woda ma więcej niż 14 stopnie nie narzekamy. Gdy jest naprawdę zimno mamy ze sobą pianki, które zakładamy w zależności od pogody i warunków - dodaje.
W ostatnim czasie WOPR poinformował także o zdanych egzaminach młodych ratowników. Uroczystość wręczenia certyfikatów i ślubowanie odbyły się 26 czerwca po spływie kajakowym.
Foto: Ewelina Jamka, WOPR Sochaczew
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz