Co jest istotą świąt Bożego Narodzenia? W jaki sposób powinniśmy celebrować te dni? Na te pytania odpowiada dzisiaj nasz gość - ksiądz Grzegorz Pypeć - wikariusz parafii pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sochaczewie-Trojanowie.
Szczęść Boże.
Szczęść Boże, witam serdecznie.
Mamy te upragnione, długo wyczekiwane święta Bożego Narodzenia, prezenty wręczone i czas na świętowanie. Pierwsze pytanie moje jest takie, dlaczego akurat dwa dni świąt Bożego Narodzenia?
Trzeba nam cieszyć się radością tych świąt, jednocześnie dzielić z tymi, którzy są najbliżej z naszego serca, a także i tymi, którzy są gdzieś daleko. I te święta w szczególny sposób przypominają, że ta radość Narodzenia Pana Jezusa, ona jakby była krótka, to by była taka troszkę niepełna. Także dzięki Bogu tak jest. Trzeba dziękować Duchowi Świętemu i mądrości Kościoła za to, jak ustanowił tę radość chwalenia Pana Boga za to, że przyszedł na świat.
Co jest najważniejsze podczas świąt Bożego Narodzenia?
Najważniejsze w tym dniu to jest właśnie ta wspólnota. Ta wspólnota, która jednoczy ojca, jednoczy mamę, jednoczy dzieciaki i całą rodzinę i całą wspólnotą. Idziemy, aby cielić się radością Pana Jezusa, śpiewać wspólnie kolędy. W naszej tradycji zwyczaj jest to piękne. Nie wszędzie w świecie jest tak jak u nas, ale u nas jest wyjątkowo i cudownie, także Bogu za to dziękujemy.
Także istotne te wspólne spotkania przy tym rodzinnym stole, prawda?
Tak, to też jest wielka radość, zwłaszcza, że już nie obowiązuje post i można spożywać pokarmy, które ogólnie są dostępne i jest bardzo radośnie i szczęśliwie.
Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia to wspomnienie pierwszego męczennika, świętego Szczepana.
Tak i dzięki temu w niektórych parafiach jeszcze zachowała się tradycja, że księża proboszczowie przewidując sytuację, w której to na chórze gromadzili się młodzi chłopcy, często ochotnicy, strażacy przynosili groch, owies, rzucając jako tę radość na kapłana, który święcił w tym dniu ludzi. Jest to symbol właśnie tego męczeństwa pierwszego diakona Szczepana, który jest wspominany w Kościele jako umęczonego za wiarę, za Jezusa Chrystusa.
Jakie to powiązanie z Narodzeniem?
Odnośnie kwestii dotyczącej świadomości, że Jezus Chrystus przyszedł zbawiać człowieka, to najszybciej można osiągnąć chwałę będąc męczennikiem, więc niektórzy zastanawiają się, na przykład mężczyźni mówią, że są na dobrej drodze, bo przez swoje życie wiele wycierpieli, są męczennikami, mogą wejść do chwały radości, ale Kościół pragnie zaznaczyć, że właśnie w męczeństwie jest ta droga ku świętości i ta ofiara świętego męczennika daje nam możliwość poznania, że nawet jeśli coś jest w naszym życiu trudne, jeśli coś jest niedogodne, to jest to dobra droga, tylko na tej drodze musi także być obecny Pan Bóg. Musimy Go włączyć w to nasze życie, ofiarować siebie.
Mężczyźni są trochę męczennikami przed świętami, jak muszą pomagać. *śmiech*
Myślę, że to jest błogosławiony dar i jak niektórzy mówią, no przepraszam wszystkie Panie, ale że najlepszymi kucharzami są faceci. Mnie się wydaje, że to właśnie nauczyli się od kobiet i to jest ta właśnie radość. Jest tu trochę racji.
Święta Bożego Narodzenia to też czas, kiedy rozpoczyna się kolędowanie. Wy jako księża zaczynacie kolędę, czyli odwiedzacie domy i rodziny w swojej parafii. Kiedyś, ja to pamiętam jeszcze za życia, kolędowało się, czyli chodziło się z szopką, z kolędami, śpiewało się od domu do domu.
Tak, niektóre regiony Polski mają taki zwyczaj, że kolędują właśnie kolędnikami. To znaczy, to jest taka, ja powiem tak, że to jest pewna taka komercjalizacja, bo wszystko już mamy w telewizji, mamy w Internecie. Teb kontakt międzyludzki zaczął wygasać też poprzez COVID-a i poprzez inne tam sytuacje, że ludzie ze sobą nie tworzą właśnie takich wspólnot. Jeśli jest taka wspólnota, są takie grupy, które reanimują kulturę dawną, dawne zwyczaje związane z chrześcijaństwem. Dlatego bardzo często możemy się dziwić, że nie ma w naszym terenie czy w naszym regionie. Jeżeli ludzie są ciężko zapracowani i bardzo często wyjeżdżają wcześniej rano do pracy, choćby u nas tutaj w Sochaczewie, trzecia, czwarta godzina rano i jadą do pracy, no to jest trudno im poświęcić czas, żeby jeszcze mogli iść właśnie w tym orszaku z tymi właśnie kolędnikami. Niemniej jednak to jest bardzo piękna tradycja.
Niestety ona zanika, a szkoda, bo takie odwiedzenie też buduje kontakty, prawda, na danej ulicy czy danej dzielnicy.
Tak, zauważam na podstawie ostatnich lat po covidowych, co prawda, że niektórzy podchodzą do tej wizyty jako do czegoś, co jest takim nakazem, ewentualnie jakimś koniecznością. Tego nie ma. Po prostu my jako księża chodząc po kolędzie pragniemy zanieść błogosławieństwo Boże, wspólną modlitwę. Bardzo duży akcent kładzie się na finanse. To zupełnie zbędna rzecz i nie powinno się o tym w ogóle mówić. Ale przede wszystkim powinno się mówić o wspólnocie, żeby ten ksiądz nie tylko widział w kościele osoby, twarzy, ale żeby po prostu również był wprowadzony poprzez te rodziny właśnie w ich tematy życia, w ich problemy. To jest ważne podczas kolędowania. I dawniej bywało tak, że wychodzili ludzie, oczekiwali tego przyjścia kapłana. Dzisiaj bardzo trudno jest niekiedy zrozumieć na czym polega brak tej właśnie zainteresowania. Kiedy puka się do sąsiada, sąsiad następny otwiera i mówi nie wiem czy tam się przyjmą. To jest smutne, to jest przykre, że sąsiad u sąsiedzi tak mało wie, tak mało dzielą się ze sobą, rozmawiają. Dawniej bywało tak, że jak wychodził powiedział słuchaj mnie nie będzie, jadę na ryby, powiedz księdzu niech przyjdzie później. To rzecz normalna, a dzisiaj jest taka jakaś anonimowość.
To zapytam na koniec o prezent jaki otrzymał ksiądz od świętego Mikołaja, który pamięta do dziś.
Największą chyba taką radością, którą otrzymałem to od ojca pamiętam zestaw kluczy do samochodu, takich do montowania różnych rzeczy. Mówi one wszystkie pasują do odpowiednich śrub i da. Pomimo, że jestem humanistą to jednak za wszelką cenę chciałem zawsze wyjść naprzeciw, aby móc też w różnych trudnych sytuacjach pomóc tacie, żeby w tym warsztacie było jak najlepiej.
Ksiądz Grzegorz Pypeć, wikariusz parafii pod wezwaniem narodzenia na świętszej Marii Panny Sochaczew-Trojanów był gościem świątecznego wydania Gościa Dnia w Radiu Sochaczew. Szczęść Boże.
Szczęść Boże, niech Bóg błogosławi wszystkim!
Artykuł na podstawie rozmowy Tomasza Marciniaka wyemitowanej na antenie Radia Sochaczew.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz