W Błoniu odbyła się wyjątkowa uroczystość. 8 maja, w kolejną rocznicę zakończenia II wojny światowej, przy tutejszym urzędzie miasta odsłonięto pomnik niedźwiedzia Wojtka, który wspierał polskich żołnierzy pod wodzą generała Andersa w walce o Monte Cassino, pomagając m.in. przy przenoszeniu ciężkich skrzynek z amunicją.
[FOTORELACJA]15548[/FOTORELACJA]
Wielu znamienitych gości pojawiło się na uroczystościach w Błoniu. Zaproszenie na odsłonięcie pomnika niedźwiedzia Wojtka przyjęli m.in. konsul, pierwsza sekretarz ambasady włoskiej w Polsce - Miriam Peluffo, przedstawiciele zaprzyjaźnionych włoskich miast Coreno Ausonio i Castelnuovo Parano, sejmu (w postaci wiceminister kultury Bożeny Żelazowskiej), wojska, Wojskowej Akademii Technicznej i samorządu województwa mazowieckiego, a także władz powiatowych i gminnych. Sochaczew reprezentował burmistrz Daniel Janiak oraz zastępca przewodniczącego rady naszego miasta Jakub Wojewoda. O oprawę muzyczną zadbała artystka z Wielkiej Brytanii - Katy Carr, która poruszyła zebranych swoim występem oraz błońska perełka - Big Band Błonie.
W pierwszej kolejności burmistrz Błonia Zenon Reszka przybliżył zebranym historię 2. Korpusu Polskiego, który pod dowództwem generała Władysława Andresa zwyciężył bitwę o Monte Cassino. Jak zauważył włodarz, podczas walk pod Monte Cassino życie oddało ponad 1000 Polaków, a były jeszcze kolejne. Z tymi działaniami wiąże się postać niedźwiedzia Wojtka.
- Łącznie na czterech polskich cmentarzach spoczywa prawie trzy tysiące naszych rodaków, naszych bohaterów. Po zakończeniu wojny w maju 1945 roku żołnierze niestety nie mogli wrócić do Polski. Ich historia była marginalizowana, ukrywana lub przedstawiana w negatywnym świetle przez ówczesne władze komunistyczne. Dopiero po roku 1989 zaczęto ją szerzej przywracać pamięci zbiorowej, dlatego dziś tak ważne są symbole pamięci dla przyszłych pokoleń. Dziś w Błoniu odsłaniamy jeden z tych symboli - rzeźbę niedźwiedzia Wojtka –
- mówił podczas wydarzenia burmistrz Błonia Zenon Reszka.
Miś z maskotki żołnierzy stał się z czasem realną pomocą, uzyskując nawet stopień kaprala.
- Nosił ciężkie skrzynki z amunicją i podnosił morale, rozweselając żołnierzy. Jego towarzysze opowiadali nawet o zapasach na żarty, podczas których Wojtek chował pazury, by naprawdę nie zranić żadnego ze swoich przyjaciół. Miś miał bardzo człowiecze słabości. Uwielbiał piwo i papierosy. Wojtek niewątpliwie został uśmiechniętym ambasadorem tej trudnej pamięci o czasach wojennych –
- mówił burmistrz Reszka.
Rzeźbę stworzyła Lili Fijałkowska, której kilka prac możemy oglądać na terenie Błonia. Jak mówiła autorka, ta praca była dla niej szczególna.
- Było to nie lada wyzwanie: jak to zrobić, żeby ten miś był podobny do misia, bo jak oglądałam inne pomniki tych zwierząt, to nieraz trudno było odgadnąć, co przedstawiają -
- mówiła rzeźbiarka.
Praca przyniosła efekty i dziś możemy podziwiać Wojtka w pełnej krasie, uśmiechniętego, z łapką podniesioną w przyjacielskim geście, z atrybutami w postaci skrzynek na amunicję. Do przyjaznego wyglądu nawiązał w swojej wypowiedzi były starosta powiatu warszawskiego zachodniego Jan Żychliński, za kadencji którego powiat zabezpieczył brakujące środki na rzeźbę.
- To jest szczególny miś – pogodny, uśmiechnięty. Siedzi, bo jeśli niedźwiedź jest w takiej bojowej, groźnej postawie, to staje na dwóch łapach i wtedy trzeba uciekać. Natomiast ten pozdrawia wszystkich. Na pewno będzie jednym z obiektów, przy którym będzie się wykonywać pamiątkowe zdjęcie z Błonia. Jestem też przekonany, że każdy mieszkaniec Błonia, który będzie przychodził do urzędu, przed wejściem przybije Wojtkowi piątkę, bo wtedy na pewno załatwi sprawę w urzędzie. Jak tego nie zrobi, no to może być różnie –
- żartował Jan Żychliński.
Błoński pomnik jest piętnastym upamiętnieniem Wojtka na świecie i pierwszym, jak podkreślała członkini zarządu województwa mazowieckiego Anna Brzezińska, na Mazowszu. Tuż po jego odsłonięciu, został poświęcony przez ks. kanonika Tadeusza Gałeckiego, proboszcza parafii Świętej Trójcy w Błoniu.
Zachęcamy do fotografowania się z misiem, ale też do zgłębiania wiedzy o nim i o działaniach armii generała Andresa. Miasto wydało okolicznościowe broszury, ale historii można też dotknąć całkiem namacalnie. Do połowy czerwca w Muzeum Ziemi Błońskiej można oglądać wystawę czasową „Szli razem Szlakiem Nadziei. Potomkowie Ziemi Błońskiej. Jedni z Wielu w Armii Andersa", do czego zachęcamy.
Jan15:36, 08.05.2025
Gdzie jest Polska flaga ? Co to ma być ?
0 0
Z drugiej strony, widać na kilku zdjęciach... Po co ten ferment