- Zatrzymujemy się na głowie, a ja bym sobie życzył, żeby to nie zatrzymywało się na głowie, tylko dotykało serca. To, co Pan Bóg do nas mówi – mówi ksiądz Jacek Skrobisz, proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Boryszewie. A zapytaliśmy go, czego mu i jego parafii życzyć na święta.
Jest już w zasadzie tradycją, że przed świętami rozmawiamy z proboszczem parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy księdzem Jackiem Skrobiszem, który nigdy nam tej rozmowy nie odmawia. Tak też jest w tym roku. Zapytaliśmy naszego „redakcyjnego” duchownego, czego mu i jego parafii życzyć z okazji Bożego Narodzenia.
- Nie sformułuję życzeń, tylko podam przykład. Odprawiałem pogrzeb i drzwi były uchylone, akurat było włączone ogrzewanie, więc powiedziałem przez mikrofon, bardzo proszę o zamknięcie drzwi, bo włączyliśmy ogrzewanie. I panowie siedzący w ostatniej ławce nie zareagowali. Potem powtórzyłem to trochę jeszcze w innej formie. W końcu wstała jakaś pani, podeszła do drzwi i je zamknęła. Gdzieś mi została ta scenka. Nawet nie chodzi o to, że to pani zamknęła drzwi. Myślę sobie tak. Ci panowie przyszli na pogrzeb. Oni nie przyszli pomodlić się czy posłuchać, tylko na pogrzeb. Często nie słuchamy, bo już przecież wszystko wiemy. Czy ktoś może powiedzieć coś więcej niż wiem? I zatrzymujemy się na głowie. A ja bym sobie życzył, żeby to nie zatrzymało się na głowie, tylko dotykało serca, to, co Pan Bóg mówi.
Ksiądz Jacek Skrobisz życzy tego sobie, i nam wszystkim. Nie tylko na święta, ale na każdy dzień.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz