Ludzie zdali egzamin z poczucia wspólnoty i umiejętności działania razem, dla wspólnego dobra, społecznie. Od dwóch lat w Boryszewie działa ogródek społeczny „Kabaczek”. Mieszkańcy okolicznych bloków dbają o to, by wyglądał pięknie. Ostatnio każdego dnia pracują tu, odpoczywają, razem spędzają czas. – To nasza duma, choć początkowo nie wierzyliśmy w ten projekt – mówi Katarzyna Pyś - Fabiańczyk z grupy Otwarty Sochaczew.
[FOTORELACJA]12690[/FOTORELACJA]
Od dwóch lat w pobliżu osiedla wojskowego w Sochaczewie funkcjonuje ogródek społeczny „Kabaczek”. Powstał on z inicjatywy grupy Otwarty Sochaczew. Działkę udostępnił jej na trzy lata burmistrz Piotr Osiecki.
- To jest nasz ukochany projekt. Ogródek społeczny to takie miejsce, w które bardzo niewiele osób wierzyło. Zagospodarowaliśmy teren przy blokach wojskowych, na którym kiedyś były ogródki działkowe. W chwili, gdy tam wchodziliśmy, była to działka zarośnięta i opuszczona. A teraz wygląda przepięknie, mieszkańcy mogą korzystać z jej uroków, są tu grządki, które wspólnie przygotowaliśmy. Wszystko zrobiliśmy własnymi siłami, mogliśmy przy tym liczyć na wsparcie przyjaciół i zaprzyjaźnionych firm –
- opowiada Katarzyna Pyś – Fabiańczyk. Najważniejsze, że „Kabaczek” cieszy się popularnością wśród okolicznych mieszkańców, kilkanaście osób spędza tu całe dnie.
- Za każdym razem, kiedy odwiedzamy ogródek, ktoś tam jest. Grządki są wspaniale zaopiekowane, wokół rosną warzywa, owoce, kwiaty. Kiedy zaczynaliśmy, mieliśmy pewne obawy, czy mieszkańcy będą w stanie wejść w taki projekt, gdzie wszystko jest wspólne, służy ogółowi, gdzie działa się razem. A wyszło znakomicie, mamy prosty regulamin, opracowany również wspólnie, wszyscy trzymają się tych zasad. Tak, „Kabaczek” to dziś nasza duma.
Grupa Otwarty Sochaczew podkreśla, że ogródek skutkuje wzrostem zaufania i wzajemnego szacunku między członkami jego społeczności. Niebagatelną rolę odgrywają tu na pewno lecznicze, tak dla ciała, jak duszy, właściwości przyrody.
0 0
Jakim trzeba być bieda mózgiem, żeby przy takiej wiadomości dać łapkę w dół.