Na ostatniej sesji radni gminy Rybno zmierzyli się z trzema ważnymi uchwałami związanymi z ustalaniem wysokości diet sołtysów, radnych, a także wynagrodzenia wójta. Jak podkreśliła Sylwia Feliga, przewodnicząca rady gminy, podwyżki są minimalne, bo budżet gminy nie jest z gumy. Z podjętych decyzji najmniej zadowoleni byli sołtysi, którzy głośno kwestionowali wysokość otrzymanych diet.

[FOTORELACJA]11411[/FOTORELACJA]

30 marca na sesji radni gminy Rybno ustalili wysokość diety dla sołtysów. Do niedawna otrzymywali dietę w postaci 100 zł, ale pod koniec stycznia tego roku udało się wygospodarować środki na podwyżkę w kwocie 50 zł. Tym razem również udało się wprowadzić niewielką zmianę. Ustalono, że sołtysi będą otrzymywali 180 zł, za udział w sesji, czy posiedzeniach komisji, jeśli otrzymają takie zaproszenie. Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 8 radnych ( Sylwia Feliga, Paweł  Gołasiewicz, Andrzej Nowak, Agnieszka Owczarzak, Zuzanna Pawelec, Marcin Wieczorek, Aneta Słomińska, Tadeusz Widyński), 4 radnych  było przeciw (Iwona Brodowska, Beata Gasik, Mariusz Kęska, Anna Mazgaj), jedna radna Monika Jaworska wstrzymała się od głosu.

Następnie pod głosowanie poddane zostały diety radnych. Ustalono, że przewodniczącemu rady gminy przysługuje miesięczna dieta w wysokości 1300 zł, wiceprzewodniczącemu i przewodniczącemu komisji rady 270 zł, a radnemu 250 zł.  Uchwała została przyjęta takim samym rozkładem głosów, 8 za 4 przeciw i jeden wstrzymujący.

Kolejna uchwała dotyczyła wysokości wynagrodzenia wójta. Pensja włodarza gminy Rybno składa się z wynagrodzenia zasadniczego w wysokości 8 200 zł, dodatku funkcyjnego: 2520 zł, a także dodatku specjalnego w kwocie 3216 zł i dodatku funkcyjnego. Uchwałę przyjęto 12 głosami za i jednym wstrzymującym się.

Sołtysi z gminy Rybno nie kryli oburzenia. Zauważyli, że są gorzej traktowani niż sołtysi z innych gmin. Niezadowolenie wzbudziła również kwestia, że dieta jest wypłacana od posiedzenia, a nie tak jak w innych gminach miesięcznie. Do pytań odniosła się przewodnicząca rady Sylwia Feliga.

- Sesje odbywają się zgodnie ze statutem gminy. Jeżeli jest możliwość, to zawsze zapraszamy sołtysów. Uważam, że sołtysi z gminy Rybno nie są gorzej traktowani. Powiem tak, tak krawiec kraje, jak mu materiału staje, a nasz budżet z gumy nie jest. Pani skarbnik używa już wszelkich możliwości, żeby wszyscy byli zadowoleni. Ja wiem, że te kwoty nie są wysokie, ale diety radnych też za duże nie są. Cała rada odbyła burzliwe dyskusję, aby dojść w tej kwestii do porozumienia.

- podsumowała Sylwia Feliga.

Głos zabrał również sekretarz Krystian Gołębiowski, który wskazał, aby na sytuacje spojrzeć bardziej globalnie.

- Jeżeli porównujemy sytuacje do innych gmin, to powinniśmy to zrobić globalnie. Nasz budżet jest niższy niż w innych gminach. Warto pamiętać, że sam budżet, to nie jest wszystko, na to składa się wiele czynników. Jeśli chcemy ocenić sytuację, to musimy na nią spojrzeć przez pryzmat środków jakimi dysponuje samorząd. Celem nadrzędnym jest rozwój gminy. Dlatego uważam, że krytyka nie jest na miejscu.  Przypominam, że mamy aż 24 sołectwa, a budżet nieduży. Pracownicy gminy również w skali powiatu nie mają wysokich pensji. Dążymy do tego, żeby było coraz lepiej, a nie coraz gorzej. Jak zadbamy o infrastrukturę, będą lepsze drogi, to może to zachęci przyszłych inwestorów do zakładania firm u nas. Wtedy dochodu budżetu wzrosną, bo będą nowe podatki  i dopiero wtedy będzie można myśleć o sensownych podwyżkach diet.

Skarbnik gminy Grażyna Dybiec zauważyła, ze w skali roku dochody gminy wzrosły zaledwie o 3 procent, a diety zostały podniesione, na tyle, na ile stać było samorząd.

[ZT]61267[/ZT]