Majówka kojarzy nam się dzisiaj głównie z grillem, ogniskiem, wypoczynkiem i wyjazdami. Co prawda panująca od miesięcy pandemia Covid-19 sprawia, że w wielu domach majowy wypoczynek ograniczy się do kanapy, jednak to i tak znaczna różnica w porównaniu do tego, co było powszechne, a wręcz obowiązkowe kilkadziesiąt lat temu.
[FOTORELACJA]10283[/FOTORELACJA]
A mowa o pochodach pierwszomajowych. Młodsze pokolenie Polaków znać je może jedynie z książek, które mówią, że: manifestacja organizowana w wielu krajach dla uczczenia międzynarodowego święta klasy robotniczej, Święta Pracy, przypadającego 1 maja. W krajach bloku wschodniego organizowano oficjalne pochody pierwszomajowe. I dokładnie taki opis pochodów w pierwszym dniu maja zna wielu dojrzałych mieszkańców Sochaczewa. Zna, bo w przeważającej większości w takich pochodach uczestniczyli. Jednak jak zaznacza Paweł Rozdżestwieński stojący na czele Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą samo uczestnictwo nie musiało oznaczać wielkiego zaangażowania w obchody.
- Dzisiaj kiedy wspominamy pochody pierwszomajowe, to wspominamy je najczęściej, jako wydarzenie miejskie. Ale wtedy niestety istniała konieczność maszerowania w pochodzie. Czy to zakłady pracy w przypadku dorosłych, czy szkoły w przypadku młodzieży sprawdzały listy obecności pracowników i uczniów. Był nakaz uczestnictwa i w związku z tym pochody były bardzo liczne. Co ciekawe, niedługo po nich odbywała się procesja Bożego Ciała. Ona nie była obowiązkowa, a mieszkańcy też brali w niej tłumnie udział. To była swego rodzaju odpowiedź mieszkańców na pochody.
Natomiast wracając do samych pochodów, te najczęściej odbywały się na dwóch trasach.
- Zbiórka zwykle odbywała się na stadionie. A przemarsze ulicą 1 Maja i tam w okolicy zakładu pogrzebowego zlokalizowana była zlokalizowana trybuna. Lub w drugim wariancie ulicą Traugutta i wtedy trybuna znajdowała się na wysokości pomnika, który był wtedy przy zamku.
Zdjęcia dzięki ze zbiorów i dzięki uprzejmości Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą.
mimi09:45, 01.05.2021
Nie było źle. Po pochodzie szło się na piwo. Tego dnia można było kupić kiełbasę i kaszankę i to nawet na gorąco. Potem nad Bzurę i biesiady do białego rana. Acha tylko czerwonej flagi nikt nieś nie chciał.
A władza stała na trybunie. A teraz władza tez na trybunie ale nie drewnianej tylko medialnej, W sumie niewiele się zmieniło. Tylko kiełbasa już tak nie smakuje bo jakaś? taka sztuczna.
Dzik11:01, 01.05.2021
Było fajnie.
Waldemar11:04, 01.05.2021
Tera to każdy krytykuje ale zapewne wielu by chciało powrotu tamtych dni,pracownik był szanowany,była praca dla każdego kto tylko chciał pracowac ,nie było wyscigu szczurów,zgryzoty.
Obiboki13:15, 01.05.2021
Zapewne obiboki miały dobrze czy się stoi czy się leży kasa się należy
Jak to jest19:36, 01.05.2021
Coraz więcej ludzi mówi, że za komuny było normalniej.
jan14:15, 01.05.2021
jeśli tak tęsknicie za minionym ustrojstwem to są niedaleko takie kraje co "raj" wam zagwarantują np. Białoruś czy putinowska Rosja. Ja pamięć mam dobrą i tylko zmarnowanych, siermiężnych lat tzw. załatwiania wszystkiego w PRL mi szkoda.
S.K14:31, 01.05.2021
Który to rok?
Obowiązek14:46, 01.05.2021
ten pochód to taka miesięcznica tylko raz do roku i mniej *%#)!&
Cenzor14:48, 01.05.2021
ten pochód to taka miesięcznica tylko raz do roku i mniej u.p.i.e.r.d.l.i.w.y.
Tak pytam19:46, 01.05.2021
Coraz więcej ludzi mówi, że za komuny było.normalniej.
jedynka11:01, 02.05.2021
Moja szkoła ;]
ziutek19:59, 07.05.2021
Przerażające, jak ludzie mogą mieć sentyment do czasów totalitaryzmu i systemu nakazowo-rozdzielczego. Wolą mieć system Białoruski, cztaj Pis-owski, niż demokratyczny?
2 7
Tylko teraz nikt ci nie karze chodzić w pochodach, nie pyta cię pani w szkole dlaczego nie byłeś. Taka drobna różnica.