Dla pana Wojciecha ta niedziela była jak koniec świata. Drzemał, gdy w jego domu doszło do zwarcia elektrycznego, pożar wybuchł w jednej chwili, a wszystkie pomieszczenia wypełnił gryzący dym. Próbował cokolwiek ratować, ale nic nie widział, nie mógł oddychać. Jak mówi, sam by spłonął, gdyby nie sąsiad, który wybił szybę i pomógł mu wydostać się na zewnątrz. Gdy przyjechała straż pożarna, cały budynek stał w ogniu. Spłonęło w zasadzie wszystko, a dom jest do rozbiórki. Wojciech i jego partnerka nie mają nic, nie mają się nawet w co ubrać.
[FOTORELACJA]10101[/FOTORELACJA]
W niedzielę 7 marca po godzinie 15.00 doszło do dramatycznego pożaru domu w Starych Kozłowicach pod Żyrardowem. Na miejscu akcję gaśniczą prowadziły cztery zastępy straży pożarnej z Żyrardowa, Wiskitek i Nowych Kozłowic. Niestety, ogień rozszalał się błyskawicznie jeszcze przed przybyciem strażaków. Ostatecznie niewiele ocalało, a dom obecnie nie nadaje się do zamieszkania, kwalifikuje się tylko do rozbiórki.
W pożarze dorobek swojego życia stracił pan Wojciech, a także jego partnerka Aleksandra. Nie mają dachu nad głową, nie mają nawet ubrań. Jak informują media, oboje potrzebują rzeczy codziennego użytku, tj. buty męskie w rozmiarze 46 i damskie 38, ubrania męskie XXXL oraz damskie L, a także sprzęt gospodarstwa domowego. Potrzebne rzeczy można dostarczać przy ul. Kpt. Pałaca 41 w Żyrardowie.
Lokalna społeczność zaangażowała się w pomoc rodzinie, ale do odbudowy domu długa droga. Potrzebne jest większe zaangażowanie ludzi dobrej woli.
Syn Wojciecha, Daniel, założył na zrzutka.pl zbiórkę potrzebnych środków – podajemy do nie link TUTAJ.
- Bardzo proszę o pomoc, a za każde wsparcie serdecznie DZIĘKUJĘ! – apeluje Daniel.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz