W ubiegły czwartek w gminie Iłów przeprowadzono dużą kontrolę wałów, w której wzięły udział lokalne Ochotnicze Straże Pożarne. Podczas monitoringu odkryto kilkanaście zniszczeń dokonanych przez bobry . W sobotę rano strażacy na prośbę Wód Polskich przystąpili do zabezpieczania wałów powodziowych. Na miejscu pracowały cztery jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z Giżyc, Brzozowa, Iłowa i Suchodołu. Na wałach pracowało około 20 strażaków. Piasek i worki potrzebne do akcji zabezpieczył wójt gminy Iłów Jan Kraśniewski.
[FOTORELACJA]10067[/FOTORELACJA]
[WIDEO]567[/WIDEO]
W sobotę 27 lutego od samego rana druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych zabezpieczali wały przeciwpowodziowe, które zostały uszkodzone przez bobry. Kilka wykopanych dziur było bardzo dużych. Strażacy z Ochotniczych Straży Pożarnych Brzozów, Giżyce, Iłów i Suchodół układali worki z piaskiem wzmacniając wały. Na miejscu pojawili się również wójt gminy Iłów Jan Kraśniewski, sekretarz Katarzyna Michalska oraz kierownik Nadzoru Wodnego w Płocku Urszula Cendlewska. Sobotnimi działaniami dowodził Sylwester Róg, komendant gminny ZOSP RP w Iłowie.
- Na prośbę pracowników Wód Polskich i pod ich nadzorem przyjechaliśmy nad Wisłę, aby uzupełnić otwory wykonane przez bobry w wałach przeciwpowodziowych. Sypiemy piasek w worki i uzupełniamy powstałe ubytki. Na miejscu mamy cztery jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z Giżyc, Brzozowa, Iłowa i Suchodołu. Na miejscu pracowało około 20 strażaków. Piasek i worki potrzebne do akcji zabezpieczył wójt gminy Iłów Jan Kraśniewski – podsumowuje Sylwester Róg.
Jak zauważa Sylwester Róg strażacy cały czas czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców i z niepokojem zerkają na Wiśle.
- Cały nadwiślański odcinek wałów na terenie gminy Iłów był monitorowany wcześniej. W czwartek przeprowadziliśmy akcje sprawdzającą, gdzie strażacy metr po metrze sprawdzili teren i wykryli 10 dziur wykonanych przez bobry. Najważniejsze, że woda na Wiśle znacząco spadła, dzięki temu, nasza praca przebiega łatwiej, a najważniejsze bezpieczniej. Cały czas monitorujemy również poziom wody. Co 12 godzin sprawdzamy jak wygląda sytuacja na wodowskazie przy przepompowni w Arciechowie. W sobotę rano wodowskaz wskazywał 470 cm.
Dzięki zespołowej pracy strażaków zniszczenia dokonane przez bobry zostały szybko naprawione.
- Akcja przebiega bardzo sprawnie. Bierze w niej udział wielu strażaków z naszej gminy. Musimy te wały uszczelniać, bo bobry robią ogromne szkody. Współpraca układa się bardzo dobrze. Działamy prężnie, a współpracujemy nie tylko przy pożarach, ale również przy miejscowych zagrożeniach. Worki, piasek, praca ludzkich rąk i dziur nie ma – podsumowuje Radosław Dąbrowski, druh z OSP Iłów.
W sobotniej akcji chętnie udział wzięli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej z Giżyc.
- Oczywiście chętnie działamy na polecenie komendanta gminnego Sylwestra Roga. Sypiemy piasek w worki i zatykamy jamy wykopane przez bobry. Nie liczyłem ile worków przygotowaliśmy, ale pewnie do wieczora przekroczymy tysiąc. Jak zawsze OSP Giżyce do dyspozycji w każdej sytuacji – zaznacza Bartłomiej Kobylański, druh OSP Giżyce.
Na razie sytuacja na Wiśle się unormowała, ale jak wspominają druhowie z OSP Suchodół w 2010 roku powódź, która miała miejsce w maju i czerwcu dała się mieszkańcom nadwiślańskich miejscowości we znaki. Wtedy pomoc druhów z OSP Suchodół, którzy na wyposażeniu mają łódkę okazała się niezbędna.
- Jako OSP Suchodół często przebywamy nad Wisłą. Na razie sytuacja nad rzeką uspokoiła się i nie ma realnego zagrożenia, choć jak kra lodowa ruszała, to nie był za ciekawie. Teraz jest stabilnie. Jak sięgnę pamięcią do lat ubiegłych, to najgorszą sytuację mieliśmy w 2010 roku, wtedy woda w niektórych miejscach sięgała do korony wału. Miejscami były mocno przesiąknięte, gejzery przebijały, ale jakoś na szczęście wytrzymały. W Kępie Karolińskiej wtedy był słaby wał i został przerwany. My jako OSP, która dysponuje łódką, pływaliśmy jako jedni z pierwszych po terenach w gminie Słubice i dostarczaliśmy żywność i wodę. Dlatego możemy mówić, że w tym roku jest w miarę spokojnie. Robimy to co konieczne i łatamy bobrowe dziury. W tym roku nie natknęliśmy się na bobry, ale parę lat temu jak układaliśmy worki, to było ich dosyć dużo, chyba z pięć przypadków mieliśmy, że siedziały w dziurach – dodaje Grzegorz Zwierzchowski, druh z OSP Suchodół.
[ZT]56693[/ZT]
KFC10:35, 28.02.2021
a gdzie jest naczelny wódż ?,nie widze mistrza .
kler11:45, 28.02.2021
teraz czas na sport
Zenek19:18, 28.02.2021
Zbychu jak będą dziury to krawcowa załata i to gratis.
Na wała19:24, 28.02.2021
nie widać pierwszego strażaka w powiecie, strażacy musieli być rozczarowani i zawiedzeni, że ich nie wsparł swoją obecnością i jakimś kartonikiem.
Do Zenek 20:30, 28.02.2021
Masz jakiś problem z krawcową to idź i załatw na miejscu A nie pie..olisz przy każdym komentarzu.
Wyborca04:27, 01.03.2021
Wolę Zenka niż ciebie.
Iolo12:35, 01.03.2021
Krawcowa. To. Fajna. Radna. Do. Cerowania. Dziurek
5 0
Minister przyjedzie sprawdzić, czy nie ma dziur po bobrach.