Zamknij

Adam Olszewski o wilkach w KPN i pewnej bardzo filigranowej Antoninie

14:37, 16.09.2020 Aktualizacja: 10:08, 17.09.2020
Skomentuj

Z Adamem Olszewskim z Kampinoskiego Parku Narodowego rozmawiamy o rosnącej populacji różnych gatunków zwierząt w puszczy, poza jednym wyjątkiem, o nowej rodzinie kampinoskich wilków, a także o pewnej filigranowej Antoninie, która dziś jest jednym z powodów do dumy pracowników KPN.

 

PUSZCZA KAMPINOSKA CORAZ BARDZIEJ DZIKA

W Kampinoskim Parku Narodowym przybywa nie tylko wilków. W ciągu ostatnich 10 lat znacznie wzrosła populacja wielu gatunków zwierząt, no, poza jednym wyjątkiem. Zacznijmy od tych, których jest więcej. Jak opowiada nam Adam Olszewski z KPN, ostatnia dekada to:

  • 25-procentowy wzrost liczebności łosia
  • 120-procentowy wzrost populacji jelenia
  • 30 procentowy wzrost liczebności sarny

Dzik niestety nie wpisuje się w te wzrosty, a to przez Afrykański Pomór Świń, z jakim KPN walczy od 3 lat, a który znacznie zdziesiątkował dzika.

- Liczymy na to, że w ciągu najbliższych kilku lat populacja dzika się odbuduje – wierzy Adam Olszewski.

W tym czasie rozrosła się też populacja drapieżników:

  • wilków 10 lat temu w ogóle w KPN nie było, teraz jest ich około 20
  • 40-procentowy wzrost liczebności lisa
  • 80-procentowy wzrost liczebności borsuka
  • 70-procentowy wzrost liczebności jenota
  • 100-procentowy wzrost liczebności zająca

Jak podkreśla Adam Olszewski, na ów populacyjny sukces złożyło się wiele czynników, ale jednym z najważniejszych są łagodne zimy, jakie panują w Polsce w ostatnich latach.

- Tym samym ten najbardziej newralgiczny okres w życiu zwierząt jest stosunkowo łatwy do przeżycia.

Populacji pomaga też niewątpliwie wzrost powierzchni kukurydzowisk wokół parku, z których korzysta część zwierząt, zwłaszcza dziki i jelenie.

- Należy też zwrócić uwagę na to, że nasza Puszcza Kampinoska jest coraz bardziej dzika, naturalna. Zabiegi ochronne prowadzone są w minimalnym stopniu, tam, gdzie jeszcze są młode drzewostany. Należy przy tym pamiętać, że prawie wszystkie drzewa w puszczy zostały posadzone ręka ludzką. Na pierwszym etapie życia takie drzewostany wymagają pewnych zabiegów ochronnych, ale po upływie 80, 100 lat człowiek już nie ingeruje.

Średnia wieku drzewostanów w KPN jest o wiele wyższa niż przeciętna dla Polski, co też niewątpliwie sprzyja warunkom życia zwierząt i tłumaczy, dlaczego te mają się coraz lepiej.

 

WILKI I PEWNA BARDZO FILIGRANOWA ANTONINA

Wilki w Puszczy Kampinoskiej pojawiły się jesienią 2012 roku. Naukowcy z KPN przeprowadzili badania genetyczne, by dowiedzieć się, skąd pochodzą. Jedną z najprostszych metod jest tutaj zebranie odchodów zwierząt, w których jest bardzo dużo materiału genetycznego.

- Uzyskane próby przebadaliśmy na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, w specjalnym laboratorium, i okazało się, że wilki przywędrowały do nas z lasów gostynińsko – włocławskich, prawdopodobnie szły wzdłuż Wisły.

Naturalny powrót wilków do puszczy, po 50 latach nieobecności, jest dużym sukcesem KPN. Jak wiadomo, ryś na przykład musiał być reintrodukowany.

- Po co wrócił wilk? Aby zaprowadzić w puszczy naturalny porządek. Wilk jako drapieżnik szczytowy, który nie ma już nad sobą innego, mogącego go zjeść drapieżnika, pełni bardzo ważną rolę w ekosystemie, który reguluje liczebnością swoich ofiar. A warto przy tym wiedzieć, że wilki nie są świetnymi łowcami, to nie jest tak, że upolują wszystko, co chcą, nie, ich ofiarami są z reguły osobniki słabe, chore, starsze, ewentualnie, odwrotnie, młode. Taka regulacja liczebności jest bardzo potrzebna puszczy i bardzo się cieszymy, że ją mamy.

Od niedawna w KPN jest też drugie stado wilków, na razie nie wiadomo, skąd przyszło. Naukowcy dopuszczają sytuację, że jeden z przedstawicieli tego stada może być spokrewniony ze stadem już wspomnianym, jakie od 8 lat żyje po zachodniej stronie puszczy, bliżej Sochaczewa.

- Przy okazji chciałbym opowiedzieć o naszym niewielkim, aczkolwiek znaczącym sukcesie. 30 marca 2017 roku jeden z naszych wilków, w zasadzie pierwszy, jaki przyszedł na świat w KPN po pół wieku przerwy, wówczas już dwuletni samiec miał wypadek, został potrącony przez samochód. Obrażenia były bardzo poważne, miał pokiereszowaną miednicę, poruszone organy wewnętrzne, na szczęście trafił pod profesjonalną opiekę w Nadleśnictwie Olsztynek. Po kilku miesiącach już całkiem zdrów został wypuszczony na terenie KPN, po dobie dołączył do swojej rodziny, a po roku wyruszył w wędrówkę za swoim miejscem na ziemi. Tym miejscem okazały się położone 350 km stąd okolice Milicza w województwie dolnośląskim. Dzięki specjalnej obroży z GPS wiemy, że w tym roku nasz wilk przystąpił do rozrodu już jako samiec alfa z bardzo filigranową wilczycą, którą Stowarzyszenie dla Natury Wilk nazwało Antoniną. Niedawno na świat przyszły ich pierwsze młode. To taka historia, która dobitnie pokazuje, że pomagać jest warto.

Czy przeciętny zjadacz chleba ma szansę na spotkanie wilka podczas spaceru ścieżkami Kampinoskiego Parku Narodowego?

- Taka szansa jak najbardziej istnieje.

Czy powinniśmy się bać takiego spotkania?

- Nie, wilk nie jest groźny, wręcz przeciwnie, to on bardzo boi się człowieka, wręcz podkula ogon jak pies na jego widok. I mówię to z własnego doświadczenia, bo spotkałem na swojej drodze wilki niejednokrotnie. Zwierzęta te reagują unikiem, odchodzą lub wręcz uciekają na widok człowieka.

Czy w takim razie jest jakieś zwierzę, którego powinniśmy się bać na spacerze w KPN?

- Tak, to komary i kleszcze.

 

(MF)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

GrzybiarzGrzybiarz

4 0

No i Szanowna Redakcjo nastraszyliście mnie porządnie tym artykułem, Pan z KPN podał, że wzrosła liczba drapieżników w tym drapieżnych zajęcy, jak wiadomo zające to pod względem szybkości takie gepardy Europy trudno przed nimi uciec jak się rzucą do ataku, co robić by ocalić życie w lesie, ja na grzyby przez te drapieżniki już się do lasu nie wybiorę.

17:46, 16.09.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EcoEco

5 0

wilki z kampinosu polują już w sąsiednich okolicach dlatego paniom i panom myśliwym można już podziękować, przyroda poradzi sobie sama pod nadzorem fachowym leśników.

17:59, 16.09.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mixermixer

0 1

cieszy odradzająca się populacja zwierząt,mam pytanko-czy te Łosie, Jelenie i Sarny maja przeszkolenie poruszania się po drogach? wiedzą że nie wolno zaczynać z samochodem? zwiększony stan liczebny jakiegoś gatunku wymusza szukania nowych łowisk,terenów do władania,migracji .Przeszkodą są jedynie drogi i samochody poruszające się po nich.postawienie znaku ""nisko latające sarny i łosie" nie pomoże w zderzeniu z nimi. Uwolni ubezpieczyciela od wypłaty,bo przecież ostrzeżenia były,po co jechał jak wariat 40 km/godz.?

04:40, 17.09.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

CzikenCziken

1 0

Jest nadzieja, że homo podobno sapiens zasiadający za kierownicą samochodu mają przeszkolenie do poruszania się po drogach i mają mózg. I wiedzą, że znak "uwaga, dzikie zwierzęta" + ograniczenie prędkości + gęsty las wokół oznacza, że czasami nie należy przekraczać tych 40 na godzinę. Nawet jeśli moja fura (brum, brum...) wyciągnęła by i 300.

09:46, 17.09.2020

GośćGość

0 0

Ale zbieranie grzybów na terenie KPN nie jest dozwolone ;)

09:59, 17.09.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%