Zamknij

Boćki z Henrykowa odkarmione jak należy. I zmotywowane do lotu

09:46, 11.08.2020 K.Ż Aktualizacja: 14:28, 11.08.2020
Skomentuj

[FOTORELACJA]9427[/FOTORELACJA]

Zakończyła się akcja dokarmiania trzech bocianów z Henrykowa, które po czerwcowej burzy straciły matkę. Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Giżycach 31 lipca po raz ostatni udali się z pokarmem do młodych ptaków. Odcięcie od jedzenia bardzo szybko zmotywowało boćki do wyfrunięcia z gniazda i samodzielnego poszukiwania pokarmu. Na początku młode nieśmiało poznawały świat nieopodal posesji państwa Widyńskich i nie odlatywały za daleko. Dziś pokonują znacznie większe odległości i śmiało można spotkać je na okolicznych polach. Nam też również się to udało i całą rodzinę uwieczniliśmy na fotografiach.

[ZT]53750[/ZT]

Od 29 czerwca druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Giżycach dokarmiali trzy młode bociany, które straciły matkę. Akcja trwała do 31 lipca. Na początku strażacy każdego dnia regularnie o 19.00 docierali z jedzeniem dla maluchów, a pod koniec co drugi dzień. W sumie 26 razy ośmiu druhów wyjeżdżało rotacyjnie na dokarmianie. Ptaki szybko zaakceptowały nową stołówkę i jadły strażakom nawet z ręki. Wszystko, co dobre musiało się jednak skończyć. Ostatni strażacki posiłek przyjechał 31 lipca. Odcięcie od jedzenia bardzo szybko zmotywowało młode do usamodzielnienia się i opuszczenia gniazda. A zrobiły to już następnego dnia i 1 sierpnia poszybowały poznawać świat.

O bociany troszczyła się cała społeczność gminy Iłów. Jak podkreśla Hanna Widyńska, właścicielka posesji, na której zlokalizowane jest gniazdo, cieszy fakt, że wszystkie pisklaki udało się wychować. Choć były obawy, o najmniejszego bocianka.

- Nawet się trochę baliśmy, że jeden z nich mniejszy i nie da rady z większymi, ale wyfrunął tego samego dnia. Na początku nasze bocianki chodziły tylko za stodołą, ale po dwóch dniach fruwały już daleko od gniazda. Ja szczerze powiem, że podziwiam panów z Ochotniczej Straży Pożarnej z Giżyc. Nawet jednego dnia nie odpuścili przyjeżdżali i karmili. Nawet deszcz nie był im straszny, liczyło się tylko to, aby nakarmić maluchy. Bardzo im za to dziękujemy – dodaje z wdzięcznością Hanna Widyńska.

[ZT]53827[/ZT]

I tak oto trzy młode bociany dzięki wsparci całej lokalnej społeczności, miały szanse przetrwać i usamodzielnić się. Dziś można spotkać je, jak chodzą dumnie po okolicznych polach i szukają same pokarmu i przygotowują się do odlotu do ciepłych krajów. Do gniazda wracają zaś tylko wieczorami. Nam udało się spotkać z aparatem całą bocianią rodzinę. Zachęcamy do obejrzenia fotogalerii, a także filmu pokazującego jak zmieniała się bociania rodzina od początku do samego końca akcji dokarmiania, a także jak się odnalazły po opuszczeniu gniazda.

[WIDEO]485[/WIDEO]

[WIDEO]484[/WIDEO]

 

(K.Ż)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%