Zamknij

Ma na imię Agata, ale to nie ma znaczenia. Być dyskryminowaną

09:44, 10.08.2020 PCPR Aktualizacja: 22:14, 10.08.2020
Skomentuj

Ma na imię Agata, ale to nie ma znaczenia. I tak nikt się do niej po imieniu nie zwraca.  W ogóle nikt się nie zwraca. Jakby jej nie było. Mówią o niej (ale tak, żeby słyszała): „gruba, słonina, grubaska, Pepa”.  Niby chodzi do klasy z dwudziestką innych dzieciaków, ale czuje się bardzo samotna. Nikt jej o nic nie pyta, nic do niej nie mówią, nie informują, nie piszą smsów, nawet nie stoją blisko, tak jakby bali się zarazić. Nawet pani odwołując wycieczkę zapomniała do niej zadzwonić. Agata przyszła na zbiórkę do szkoły o ósmej piętnaście, z torbą i karimatą. I stała tam jak kretynka. Cała szkoła miała ubaw. Pani nawet nie przeprosiła. Powiedziała, że takie pomyłki się zdarzają. Boże, jak bardzo Agata nienawidzi siebie, swoich rodziców i tej szkoły. Wie, że w każdej innej będzie tak samo. Gdyby miała czarodziejską różdżkę to stałaby się niewidzialna, albo…

Agata jest duża jak na swój wiek, ma nadwagę, ale ma także masę innych cech, na które nikt nie zwraca uwagi. Świetnie pisze. Ma bogatą wyobraźnię. Jej prace z polskiego są zawsze szóstkowe. Pani zawsze oddaje jej zeszyt bez komentarza, nawet na nią nie patrzy. Kilka czasopism regularnie zamieszcza jej opowiadania. Nikt o tym nie wie. Dopiero by się śmiali, mówiliby, że „Pepa jest sławna, pewnie rodzice lodówkę zamknęli, to naskrobała coś kopytkiem”. Mówi biegle w trzech językach, ale nie kontaktuje się z rówieśnikami z innych krajów, nie ma fejsa. Przecież prędzej czy później trzeba tam będzie wstawić swoje zdjęcie. O nie, tego by nie przeżyła. Czasem chciałaby zasnąć i się nie obudzić. Jak widzi swoją przyszłość?  Będzie na pewno mieszkać sama, będzie pisać, na pewno nie pokaże czytelnikom swojej twarzy, nie będzie żadnych spotkań autorskich. Nie będzie psa, chociaż tak kocha zwierzęta. Musiałaby z nim chodzić na spacery. I słyszeć za plecami to co zwykle. Nie zrobi sobie operacji plastycznej, nie zmniejszy żołądka. Przy jej chorobie to wykluczone. Będzie takim serdelkiem przez całe życie. Będzie się ubierać w sklepie dla puszystych.

Czy czuje się dyskryminowana? Na każdym kroku. Najgorzej jest na wuefie. Nie ma zwolnienia, ale i tak nie ćwiczy. Nikt nie wybiera jej do drużyny, zawsze siedzi na ławce, albo mierzy czas, albo idzie po piłki do kantorka. Wszyscy wtedy rechoczą jak opętani, a jak się potknie niechcący, to do końca dnia przypominają jak to szyneczka się poturlała…

To tylko fragment, cały tekst przeczytacie Państwo w środę na facebooku Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Sochaczewie. Przeczytacie także, jak pomóc dzieciom dyskryminowanym przez rówieśników. Zapraszamy.

PCPR Sochaczew

(PCPR)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

MokMok

14 0

A TO POLSKA WLASNIE!!!Panstwo w ktorym dyskryminuje sie kazdego ktory jest inny...za kolor wlosow..za kolor skory...za to ze jest gruby...ze jest za cienki...za to ze jest biedny I ma inne ciuchy....? 11:38, 10.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KorKor

0 2

...a to dlaczego dyskryminujesz ludzi dyskryminujących? 13:13, 11.08.2020


reo

KobietaKobieta

5 0

A ja bym chciała się z tą Pania Agatą spotkać i porozmawiać jeśli jest taka możliwość proszę redakcję o pomoc 14:25, 10.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

mężczyznamężczyzna

2 1

Nie da rady. Agata jest wymyślona. 13:14, 11.08.2020


NikonNikon

4 0

Zapewne czytając post ,wszyscy zastanawiają się jak tak można? jak możliwe jest upokorzenie kogoś " innego" choć przecież każdy z Nas jest inny!
Drodzy Państwo przykład idzie z góry, wychowanie dzieci świadczy o waszej tolerancji wobec "inności "
Doskonale rozumiem Agatę, 30 lat temu przechodziłam to samo. Dzisiaj jestem silną kobietą i przyjacielem dla swoich dzieci, ale przede wszystkim jestem sobą w tym teatrze masek. 22:02, 10.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AgaAga

4 0

Dzieci są okrutne to prawda i to nie jest jej wina tylko dorosłych. Mojemu synowi też kolega dokuczał w klasie pierwszym razem matka przepraszała i obiecała z synem porozmawiac. Następnym już na mnie na skoczyła i powiedziała, że je dzieci wyjeżdżają na tysiące obozów i nie ma z nimi problemu tylko z moim synem jest. Niestety to że ktoś ma pieniądze jest lepiej wykształcony to nie znaczy, że dobrze dzieci wychowuje bo często te dzieci same się chowają. Ja uważam, że swoje dziecko źle wychowałam no powinien takiemu gnojowi dać w ryja a ja wychowałam na grzecznego i ułożonego. W obecnych czasach to trzeba chować dzieci przebojowe a nie grzeczne i ułożone. Potwierdza się jedno w przypadku mojego dziecka, że jak się ma kasę to można wiele. Ja mam tylko nadzieję, że się to na matce odbije kiedyś i będzie jeszcze przez synów płakała. 16:49, 11.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%