Obok nas, we Wręczy koło Mszczonowa w powiecie żyrardowskim, dobiega końca budowa największego zadaszonego parku wodnego w Europie. Właśnie sfinalizowano wznoszenie Suntago Wodnego Świata, który jest częścią kompleksu rozrywkowego Park of Poland.
Jak donoszą media, do tej pory do budowy Park of Poland we Wręczy koło Mszczonowa, w powiecie żyrardowskim, zużyto ponad trzykrotnie więcej betonu niż przy budowie katowickiego Spodka, stali poszło tyle, ile waży 13 międzynarodowych stacji kosmicznych, a szybami można by wyłożyć 20 boisk do koszykówki.
Budowa Suntago Wodny Świat, który jest częścią całego kompleksu, dobiegła końca. Na skorzystanie z obiektów musimy jednak poczekać, procedura odbiorcza ma to umożliwić dopiero w ostatnim kwartale 2020 roku.
Zapowiadane atrakcje już dziś rozbudzają wyobraźnię wielu Polaków, a możemy się też na pewno spodziewać gości z zagranicy. We Wręczy bowiem znajdziemy 18 basenów o łącznej powierzchni 3500 m2 i nie będą to zwykłe baseny, albowiem jeden z nich ma mieć fale, inny rzekę, kolejny specjalne przygody. We Wręczy znajdziemy też baseny solankowe, witalne, z wodą z minerałami, a także wodny plac zabaw. Zjeżdżalnie liczą łącznie 3,2 kilometra (a jest 32), najwyższa z nich porównywalna jest z wieżą Eiffla. Miłośników surfingu zainteresuje na pewno maszyna Surf-Air. Dołóżmy do tego sauny, egzotyczny ogród z basenem termalnym, bary i restauracje i mamy rzeczywiście kuszący obraz tego, jak możemy spędzić rozrywkowo – relaksujący dzień i wieczór.
11 1
Nam też Europa może zazdrościć. Mamy jedyny niewykorzystany odwiert w Europie.
15 1
Nam Europa może zazdrościć bulwarów albo dumy Sochaczewa w postaci szaletu w centrum. Szkoda tylko, że jest nieczynny i wisi kartka awaria. A i remontów dróg może nam też zazdrościć.
9 0
Sochaczew ma za to najdroższą wodę i ścieki, płatne parkingi, bardzo drogie mieszkania, wyprzedany majątek, brak miejsc pracy i inwestorów, architektoniczny bałagan w mieście, uciekających do innych miast mieszkańców, imprez do bólu, imwestycje które niczemu nie służą i obietnic do bólu od znanego tercetu.
6 0
A my mam za to pomnik Papieza, rondo imienia slusznego patrona i mural. A i jeszcze mcdonalda.
9 0
Może jeszcze pozazdrościć zje_xnych ścieżek rowerowych, budżetu mieszkańców z którego remontuje się obiekty rządowe oraz prywatne ulice, drużyny rugby, tak kiepskiej że tylko 20 000 dofinansowania się należy od burmistrza, doliny krzemowej w Boryszewie
Z Sofianem Rachedi, właścicielem terenu po dawnej cegielni w Boryszewie, rozmawia Jolanta Sosnowska (Ziemia Sochaczewska).
Długo zabiegaliśmy o rozmowę z Panem. Jest Pan niezwykle zajętym człowiekiem, a mieszkańców Sochaczewa mocno intryguje sprawa inwestora na terenie byłej cegielni. Czy mógłby Pan w kilku zdaniach przedstawić nam siebie i swoją firmę?
Jestem Francuzem i kieruję wieloma firmami w branży usługowej, elektronicznej, finansów i logistyki, zlokalizowanymi we Francji, Polsce i Chinach. Jestem m.in. prezesem YHF, firmy która zarządza transportem kolejowym między Chengdu w Chinach, a Łodzią. Dyrektorem Zarządzającym Compal Europe (Poland) Sp. z o.o., filią Compal Electronic Inc. Group, jednego z największych producentów elektroniki na świecie. CEP zajmuje się w Polsce m.in. usługami serwisowymi, przepakowywaniem i produkcją produktów elektronicznych.
Kiedy i w jakich okolicznościach znalazł się Pan w Polsce i jak ocenia Pan możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju?
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej są nowym motorem Europy. Produkcja przenosi się tu nie tylko dlatego, że w ciągu ostatnich lat obserwowaliśmy znaczny wzrost konsumpcji w Krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w Rosji i w krajach byłej Wspólnoty Niepodległych Państw, ale także dlatego, że wzmocniła się w nich infrastruktura logistyczna. Polska jest przez swoje położenie pomiędzy Europą Zachodnią, a krajami Wspólnoty Niepodległych Państw – bramą wjazdową z i do Rosji. Rynek chiński znajduje się z kolei na pierwszej fali tych nowych przepływów ekonomicznych i logistycznych. Z tego powodu wybór Polski jako miejsca usytuowania głównego terminala dla pociągów towarowych łączących Europę z Chinami i miejsca do zainstalowania moich firm był dla mnie oczywisty.
Jak to się stało, że Pańska firma znalazła się w Sochaczewie?
Znaleźliśmy się w Sochaczewie, ponieważ ekipa burmistrza nas do tego przekonała. Było wiele spotkań nim podjęliśmy decyzję o inwestycji w waszym mieście. Podczas tych spotkań mieliśmy okazję poznać Sochaczew, jego potencjał. Podobała nam się motywacja i wola rozwijania miasta, jakie cechują burmistrza i jego ekipę. Sochaczew jest usytuowany w strategicznym centrum Polski, ale jest sporo takich miast na Mazowszu. Dla nas ważne jest wsparcie, jakie otrzymaliśmy od pracowników Urzędu Miasta.
Jaki ma Pan pomysł na teren po byłej cegielni?
Teren cegielni jest interesujący, ponieważ leży na peryferiach Sochaczewa, a jednocześnie blisko dróg pozwalających połączyć się z autostradami. Nasze plany na zagospodarowanie tego miejsca przewidują użytkowanie jego części pod biura i mieszkania, części pod stworzenie centrum logistycznego służącego w szczególności magazynowaniu i redystrybucji towarów (hale i magazyny) oraz naprawie i produkcji sprzętu, a kolejnej części pod działalność rekreacyjną i sportową, ponieważ okolica i zalew są bardzo urokliwe.
Początkowo planowali Państwo rozpoczęcie prac na tym terenie już w 2013 r. Dlaczego opóźnia się rozpoczęcie inwestycji?
Nabyliśmy teren po cegielni w rzeczywistości pod koniec 2012 r., później kupiliśmy jeszcze jeden teren do niego przylegający. Na początku chcieliśmy zachować część zabudowy starej cegielni i kilku architektów pracowało nad tymi planami. Niestety, budynki są w tak złym stanie, że zdecydowana większość będzie musiała zostać zrównana z ziemią ze względów bezpieczeństwa. To w znaczny sposób zmieniło nasze plany co do wizji, jak ma wyglądać ten teren. Jesteśmy jednak nadal zdeterminowani, aby otworzyć i rozszerzać naszą działalność w Sochaczewie.
Docelowo ile i jakiego typu miejsca pracy mogą powstać na terenie dawnej cegielni?
Zawsze trudno jest przewidzieć, ile miejsc pracy dokładnie uda nam się stworzyć. Na podstawie projektów i opinii firm zaangażowanych w ten projekt, możemy podać jako przykład to, co udało nam się zdziałać w Łodzi. Pomiędzy 2010 r., a dniem dzisiejszym przeszliśmy z 30 do ponad 300 pracowników, z poważnymi planami dalszego zwiększenia zatrudnienia na przełomie 2014 i 2015 r., a rozpoczynamy dopiero projekty na większą skalę. Te nowe projekty planujemy rozpocząć, kiedy tylko budowa obiektów w Sochaczewie będzie realizowana.
Kiedy możemy się spodziewać rozpoczęcia prac budowlanych na tym terenie?
Mamy nadzieję, że jak najszybciej. Wydaje mi się, że realnym terminem jest połowa roku 2015. Na razie rozpoczęliśmy prace porządkowe. Wkrótce powinien stanąć płot.
Wspominał Pan o projekcie realizowanym przez inną spółkę, którą Pan zarządza, a mianowicie o bezpośrednim połączeniu kolejowym centrum Polski z chińskim miastem Czengdu. Wiemy, że w 2012 r. pana firma badała możliwości takiego transportu na teren byłej cegielni, otrzymała nawet zgodę spółki Boryszew S.A. na tranzyt kolejowy z wykorzystaniem jej bocznicy i przez teren tej firmy. Jak dziś wygląda sprawa pociągu i czy Sochaczew nadal jest brany pod uwagę w tym projekcie?
Po roku działalności, YHF jest dziś liderem w rozwijaniu transportu kolejowego cargo pomiędzy Chinami, Rosją i Europą. Sukces tego projektu przerósł nasze oczekiwania. Ten rynek kwitnie. Na dzień dzisiejszy transportujemy w dwóch kierunkach produkty informatyczne, samochodowe, dobra konsumpcyjne, a szczególnie żywność. Wielkość tego przepływu rośnie i początkowo planujemy wykorzystać teren w Sochaczewie do składowania kontenerów. Później, po okresie przystosowania terenu, chcielibyśmy uczynić z Sochaczewa jedno z naszych centrów logistycznych, aby następnie redystrybuować z niego towary.
Czy Sochaczew stanie się Pana miejscem na ziemi?
Przyznaję, że jestem wraz z moimi wspólnikami pod urokiem waszego miasta i jego mieszkańców. Zostaliśmy tu bardzo dobrze przyjęci. Mam nadzieję, że już niebawem będę mógł mówić swoim partnerom biznesowym: do zobaczenia w Sochaczewie.
Wywiad ukazał się w Tygodniku Ziemia Sochaczewska
4 0
Zarządzanie Sochaczewem przez obecną ekipę to prawdziwy dramat dla tego miasta już chyba nic gorszego nie mogło spotkać mieszkańców niż ta władza i jej nadzorca, ich obietnice ich wypowiedzi to Himalaje hipokryzji i kpina z ludzi, oni patrzą tylko jak się nachapać, zadłużają miasto kredytami, wyprzedzają co się da a po nich choćby potop oj źle się dzieje.
5 0
W socho są sezonowe parki wodne Bzura, Utrata, Pisia, śliczne betonowe blue vary, ścieżki rowerowe wiodące donikąd, usypana na nowo górka z ruinami podobno zabytek, piękny podtruwany przez firmę z sąsiedztwa zalew no po prostu bajka, zyć nie umierać.