- Do dziś mamy meble sprzed 25 lat, te same łazienki i podłogi. To wszystko jest zniszczone, bo nawet gdyby nie wiem jak coś się szanowało, po 25 latach codziennego użytkowania sprzęt się zniszczy, zwłaszcza gdy już na wstępie sprzęt nie był najlepszej jakości. Z szafek schodzi okleina, fotele są poprzecierane - mówi Elżbieta Świderska, ordynator Oddziału Psychiatrycznego II w Sochaczewie.
Oddział psychiatryczny w Sochaczewie powstał dwadzieścia lat temu i wiele wskazuje na to, że dla niego czas się zatrzymał. Kiedyś – wzór nowoczesności, i jak twierdzi ordynator – Elżbieta Świderska, jeden z lepiej wyposażonych oddziałów tego typu w Polsce. Dziś po latach świetności zostało tylko wspomnienie.
W tej chwili na oddziale przebywa około 120 osób. Warunki nie są dla pacjentów sprzyjające, jak mówi ordynator II Oddziału Psychiatrycznego w Sochaczewie Elżbieta Świderska:
- Choć sama struktura szpitala jest korzystna, ze względu na duże okna i sporą przestrzeń, nie ratuje to wizerunku oddziału. Do dziś mamy meble sprzed 25 lat, te same łazienki i podłogi. To wszystko jest zniszczone, bo nawet gdyby nie wiem jak coś się szanowało, po 25 latach codziennego użytkowania sprzęt się zniszczy, zwłaszcza gdy już na wstępie sprzęt nie był najlepszej jakości. Z szafek schodzi okleina, fotele są poprzecierane.
Problemy się nawarstwiają i nie widać, żeby impas miał zostać przerwany, bo środków na remont – brak:
- Nie mamy środków na remont. Zawsze jesteśmy na końcu, jeśli chodzi o realizację naszych potrzeb. Inne oddziały mają widocznie większą siłę przebicia, jeśli chodzi o finansowanie. Problem polega też na wzajemnym przerzucaniu się odpowiedzialnością. NFZ mówi, że płaci za procedury, czyli za leczenie, a resztą powinien zająć się organ założycielski, w naszym przypadku – starostwo powiatowe. Starostwo z kolei mówi, że to zadanie NFZ. Tymczasem na samym dole jest pacjent, który przebywa w złych warunkach lokalowych, a pacjenci naszego oddziału, tak jak wszyscy inni chorzy potrzebują mieć warunki chociażby zbliżone do tych domowych, nie mówiąc już o komforcie.
Jak mówi Elżbieta Świderska, problemy z finansowaniem oddziałów psychiatrycznych występują w całym kraju i nie widać, żeby coś miało się w tej materii zmienić na lepsze.
*Na podstawie wywiadu, przeprowadzonego przez Grażynę Bolimowską-Gajdę.
3 1
Pracuje tam moja koleżanka jeszcze z lat szkoły podstawowej, współczuję dziewczynie !!! ale też kilka innych znajomych dziewczyn, przepraszam kobiet. Z tego co wiem ten psychiatryk to raczej "wytrzeźwiałka", nie raz i nie dwa jak jadę do domu widzę jak Policja przywozi tam pijaków i ćpunów. Od wspólnych znajomych, a ludzie niestety mówią i będą mówić, wiem też, że Panie pielęgniarki, ratownicy i inny personel nie otrzymują dodatku szkodliwego (ponoć tylko dlatego, ze to oddział, a nie szpital psychiatryczny - jakby była jakaś różnica w zakresie pracy?!), mają g...ne pensje, nie mają pomimo braku personelu dodatkowych płatnych dyżurów itp. itd. W sumie mnie to nie dziwi co się dzieje w polskich placówkach szpitalnych - MOGĄ NAM ZABIERAĆ I 50% DOCHODÓW NA SKŁADKĘ NA SŁUŻBĘ ZDROWIA A I TAK ONA NIE WYSTARCZY NA PRAWIDŁOWE DZIAŁANIE SŁUŻBY ZDROWIA DOPÓTY DOPÓKI MAMY TAKIE STRUKTURY - MINISTERSTWO, NFZ, IZBY PIELĘGNIARSKIE (twór komuny w celu zapewnienia ciepłych posadek matkom, żonom i kochankom dygnitarzy partyjnych dobrze opłacanych) MASA ETATÓW URZĘDNICZYCH W SZPITALACH. Urzędnik w ministerstwie, nfz czy szpitalny to nie tylko odpowiednio wysokie apanaże(założę się ze min 3500 netto), ale służbowe kawki, herbatki, cukier, czajniki zużywające prąd, sprzęt biurowy, budynki - ogrzanie ich itp, tony dokumentów wytwarzanych z pewnością nie tylko do celów służbowych. Co do izb p. nie dawno czytałam, że zarabiają tam i ponad 12 tyś netto. Tak samo jak pielęgniarka mgr ma więcej zarabiać niż pielęgniarka z licencjatem wykonująca te same obowiązki - q...a co to za kraj jest? Co do zmian to trzeba by przywrócić izby wytrzeźwień, a psychiatryki niech robią swoje. Z tego co kiedyś słyszałam dzienny koszt leczenia pijaka to był ok 30 % mojej pensji, wniosek z tego dziś ok. 2500 zl netto, czy to fakt nie wiem na pewno, ale powinno się rozdzielić izby wytrzeźwień od placówki szpitalnej tzw. psychiatryka !!! Możecie mowić co chcecie ale ja zawsze będę mówiła i pisała, ze najmniej opłacana pielęgniarka Polska powinna zarobić dziś min 5000 netto, wówczas możemy od nich wymagać, a póki co to tylko powinniśmy liczyć, ze nas milo potraktują nie służbowo. Pozdrawiam cały tzw. biały personel szpitalny !!!