Zamknij

Złombol 2019. Teresin z zacną reprezentacją

19:37, 11.04.2019 J.L Aktualizacja: 20:02, 13.04.2019
Skomentuj

Złombol to turystyczny rajd charytatywny starych samochodów, którego tradycja sięga 2007 roku. Z roku na rok wydarzenie z Katowic rozlało się na cały kraj i nie ominęło także naszego powiatu. W rajdzie wystartują trzy, doświadczone już w poprzednich edycjach, ekipy z Teresina.

 

Sama nazwa rajdu ma dwojakie znaczenie, jak mówi Michał Odolczyk, kapitan drużyny CH Robinson Teresin Team:

- Po pierwsze jest to nawiązanie do rajdu Goomball, w którym udział biorą bogaci ludzie w swoich ultradrogich samochodach. To taki Goomball dla biednych. Mamy gorsze samochody, mniej w portfelach, ale przyświeca nam dobry cel – pomoc dzieciakom z domów dziecka. Poza tym Złombol sugeruje, że powinno się w nim wystartować złomem. W rzeczywistości powinno być to auto, wyprodukowane za żelazną kurtyną, w byłych krajach ZSRR. Jadą więc polonezy, fiaty, żuki itp. Złomami tak naprawdę być nie mogą, bo mają do przejechania 2,5-3 tys. km w jedną stronę.

 

Aspekt charytatywny rajdu polega na tym, że każdy, kto chce wystartować, musi zebrać określoną sumę pieniędzy na domy dziecka (zakup wyposażenia, dofinansowanie zajęć rekreacyjnych, wyjazdów). Do ubiegłego roku minimalna kwota, jaką chętni do uczestnictwa w rajdzie, musieli przekazać na rzecz fundacji, to 1500 złotych, w tym roku jest to 2000 złotych, ale ekipy często przekazują znacznie większe sumy. Dzięki zeszłorocznemu rajdowi który zakończył się w Grecji i w którym udział wzięło ponad 800 załóg, udało się zebrać ponad 1 mln 800 tys. zł.

Choć celem głównym jest wsparcie dzieci z domów dziecka, nie można pominąć aspektów turystycznych i przygodowych. Paweł Przedpełski, prekursor Złombola w powiecie i kapitan drużyny Bondar Team, ma na koncie już kilka wypraw:

- Najbardziej pamiętny był dla mnie, chyba,  drugi Złombol. Żukiem pojechaliśmy z ekipą na przełęcz w Alpach na wysokości 2758 m. Nasza „żuczyna” wjechała wyżej niż są położone jakiekolwiek góry w Polsce i nawet zjechała, co było dość dużym wyczynem, bo hamulce aż się w niej gotowały. W tegoroczną podróż jedziemy lublinem, który jest małym domem na kółkach. Służy nam często także do spania, stąd, w trosce o wygodę, ekipa nie może być zbyt liczna.

Jest jeszcze Szymon, kapitan ekipy Przecinaki, który wyłamuje się na tle kolegów pod względem pojazdu, jakim wyruszy w trasę. Jako jedyny pojedzie osobówką, a ściślej, ładą samarą, ale nie martwi się tym wcale i dodaje żartobliwie:

- To najlepszy samochód na takie wycieczki, a o miejsce do spania się nie martwię. Możemy spać i na asfalcie.

Jak mówi Paweł Przedpełski, w rajdzie startuje przynajmniej jeszcze jedna ekipa z naszej okolicy: 

- Na terenie powiatu jest jeszcze jedna ekipa, która wyruszy spod katowickiego Spodka i tworzą ją bracia Michlewscy z Sochaczewa. Liczymy, że ktoś jeszcze zerwie się do boju. Start 29 czerwca, a planowana data przyjazdu do Irlandii to 3 lipca.

W związku z wyjazdem jest w tym roku wiele niewiadomych. Jak mówi Michał Odolczyk:

- Będziemy przejeżdżać przez  Wielką Brytanię. Nie wiemy czy potrzebne nam będą paszporty, wizy czy cokolwiek innego.

Chłopaki nie martwią się jednak. Są pełni pozytywnej energii i oby nie zabrakło im jej aż do powrotu z Irlandii. Wspomnienia z pewności i tym razem będą niezapomniane. Ktoś chętny?

 

(J.L)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

KarolakKarolak

2 1

Panie Osiecki, może w następnej edycji zgłosił by Pan Sochaczew? Mamy piękne Jelcze, które od 30 lat jeżdżą rozkładowo. Tak, tak to był czasy gdzie Żuk też był jeszcze użytkowany na co dzień - teraz jeździ w Złombolu a złomy Jelcze nadal na ulicach. Sochaczew - jesteś w centrum! :D 07:41, 12.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

NeoheresyNeoheresy

1 0

Gumball, nie "Goomball". Ja pitolę... 22:10, 12.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%