Bezdomność zwierząt to problem z jakim boryka się większość miast i wiosek w Polsce. Nie inaczej jest także w Sochaczewie. O ile sprawa potrzebujących pomocy psów jest jasna ze względu na funkcjonujące schronisko miejskie Azorek, to koty jak zawsze chodzą własną drogą. Nawet, a może szczególnie te bezdomne. Schronisko miejskie nie posiada kociarni pozwalającej na opiekę nad wszystkimi znalezionymi kotami, a opiekę nad nimi sprawują wolontariusze z grupy „Koty z Sochaczewa”.
Zwierzęta będące w potrzebie są przez wolontariuszy transportowane do tak zwanych domów tymczasowych. Jak wyjaśnia jedna z wolontariuszek Małgorzata Mitręga
Dom tymczasowy to dom, w którym chętni do pomocy przyjmują kota w potrzebie na czas jego rekonwalescencji, leczenia, sterylizacji i znalezienia domu stałego. To osoby, które poświęcają swój czas, aby skrzywdzone zwierzę doszło do siebie i mogło już bez obaw trafić do ludzi, którzy będą jego właścicielami aż do końca jego kociego życia.
Do wolontariuszy trafiają najczęściej koty, które z różnych przyczyn straciły poprzedni dom. Zostały porzucone, zmarł ich właściciel, były poszkodowane w wypadkach komunikacyjnych, bądź kocięta porzucone niedługo po porodzie.
Kota, który został porzucony i był wcześniej kotem domowym można bardzo łatwo poznać. Z jednej strony widać, że nieźle się odżywiał, ale z drugiej strony w nowym świecie jest totalnie zagubiony, czego nie można powiedzieć o kotach wolno żyjących od dłuższego czasu.
3 koty po bardzo ciężkich wypadkach komunikacyjnych, 5 kotów z białaczką, 3 koty z FIP, kilka skrajnie wycieńczonych, których leczenie trwało bardzo długo, maluchy wyrzucone w reklamówce do kontenera na śmieci, karmione butelką.
W ten sposób grupa Koty z Sochaczewa opisuje swoich podopiecznych. Koszty ich leczenia i utrzymania są pokrywane głównie z darowizn dokonywanych przez ludzi dobrej woli.
Zdaniem Małgorzaty Mitręgi kluczem do zmniejszenia zjawiska kotów bezdomnych jest powszechna sterylizacja.
Tylko ona pozwala na ograniczenie rodności kotek i ograniczenie liczby kociąt jakie co roku przychodzą na świat w domach i na wolnym powietrzu. Jest to prostu zabieg dokonywany przez niemal wszystkich weterynarzy, który poza pozbawieniem możliwości rozrodu chroni kota przed szeregiem chorób i nieco ogranicza jego chęć do oddalania się od domu,
Warto w tym miejscu zauważyć, że w ciągu dwóch lat jedna niesterylizowana kotka i jej potomstwo mogą sprowadzić na świat blisko pięćdziesiąt młodych kociąt.
Fejsbukowa grupa „Koty z Sochaczewa” zaznacza, że służy pomocą z przeprowadzaniem zabiegów sterylizacji i kastracji dla właścicieli kotów, których nie stać na samodzielne sfinalizowanie zabiegu. Wolontariusze proszą także o pomoc w postaci karmy i żwirku, jakie będą wykorzystane w domach tymczasowych, gdzie życia na nowo uczą się ich podopieczni.
linu06:53, 09.04.2019
Można się jakoś z Wami skontaktować poza fejsbukiem ? Bo nie mam i nie będę miał.
Trochę się tym zajmuje na "własną rękę", więc chętnie się gdzieś zorganizuje.
3 0
Redakcja ma na nas namiary (nr telefonów) . Prosimy o kontakt z redakcją.