Niektóre w pas, a inne nawet do samej ziemi, jak ten blisko torów, po którym ani głowa, ani tułów nie zostały. Tak, proszę Państwa, znaki na Trojanowskiej kłaniają się gościom nisko.
Uniżoność znaków na Trojanowskiej mogłaby być nawet sympatyczna, ba, przy dobrej woli moglibyśmy je wpisać w sochaczewską, specyficzną gościnność, ot, taka oryginalność miasta, gdyby nie fakt, że wysoki pieszy i całkiem przeciętny rowerzysta może dostać w łeb, ups, w głowę, nie spodziewając się aż takiej serdeczności.
Czy mamy jakiś sposób na nieokiełznaną dzikość części, miejmy nadzieję, niewielkiej, naszej lokalnej społeczności? Ktoś ma jakiś pomysł?
Dziękujemy Czytelniczce Justynie za info i zdjęcia.:
- Ktoś się wiesza na tych znakach. To nie pierwszy raz, niestety. Poza tym cała kostka na tym odcinku się rusza, tj. od Okrężnej do torów. Nie jest właściwie ubita – podsumowuje swoją interwencję Justyna.
Mamy nadzieję, że interwencja dotrze chociaż do decydentów od znaków, bo na świadomość zwieszających się raczej nie liczymy.
2 0
Jakis troglodyta sie uwiesil na tym znaku. A co do kostek, to powinien byc wysypany piach, który dostaje sie w szczeliny miedzy kostkami.
1 0
Zamontowano kamerę, aby nikt nie zniszczył idiotycznego znaku "stop" To kamera nie widzi innych znaków ?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz