Do zaskakującej sytuacji doszło podczas tegorocznego egzaminu maturalnego. Anonimowy uczeń relacjonował maturę na Twitterze! Będzie unieważnienie egzaminu dojrzałości?
Wnoszenie telefonów na sale egzaminacyjną oraz ich używanie, w tym nagrywanie i fotografowanie podczas egzaminu maturalnego, są ściśle zabronione. Obowiązek, o którym mowa, dotyczy nie tylko uczniów, ale także nauczycieli i innych osób pilnujących.
Sytuacja miała miejsce podczas egzaminu z matematyki, który odbył się 8 maja o godzinie 9.00.
Jeden z uczniów założył anonimowe konto na Twiiterze, z którego relacjonował egzamin maturalny. Pojawiły się zdjęcia arkusza z matematyki. Nastąpiło duże zainteresowanie wpisem, a niektórzy użytkownicy zaczęli rozwiązywać zadania, aby pomóc uczniowi zaliczyć egzamin. Komentarzy było coraz więcej. Znaleźli się i tacy, którzy krytykowali pomysł ucznia i pisali, że powinien ponieść konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania.
Renata Dziubak-Wojdyna w imieniu CKE, zapytana o sytuację przez portal E-dziecko.pl, przekazała poniższą informację:
„Jeżeli potwierdzą się personalia osoby, względem której mamy podejrzenie, że telefon na salę egzaminacyjną wniosła, jej egzamin zostanie unieważniony (nie zda w tym roku matury), a wszystkie pozostałe osoby, które pisały egzamin w tej sali, będą musiały przystąpić do egzaminu w czerwcu.”
Poza unieważnieniem egzaminu sprawcy tego naruszenia, rykoszetem dostanie się uczniom, którzy pisali egzamin w tej samej sali a dodatkowo osobom nadzorującym, o czym mówiła Pani Renata Dziubak-Wojdyna w dalszej części wypowiedzi:
„Członkowie zespołu nadzorującego, którzy dopuścili do takiej nieprawidłowości, zostaną zgłoszeni do kuratora oświaty”.
Pozostaje tylko zastanawiać się, czy niecodzienna sytuacja otworzy dyskusję na temat procedur egzaminacyjnych oraz restrykcji dotyczących technologii w środowisku edukacyjnym. Czy to ostatni przypadek matury na żywo na Twitterze? Czas pokaże.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz