Maciej Małecki o swoim starcie w Eurowyborach 2019

To pierwszy start w wyborach do Parlamentu Europejskiego posła Macieja Małeckiego. Zapytaliśmy kandydata, dlaczego zdecydował się na ten start.

- Prawo i Sprawiedliwość wystawia w tych wyborach bardzo mocną drużynę, i to w każdym okręgu. Bardzo zależy nam na tym, by w Brukseli Polska miała silny głos. W Unii Europejskiej decyduje się 70 procent prawa, które później wpływa na nasze życie, również tu w Sochaczewie. Z tego powodu z zaszczytem przyjąłem propozycję wejścia do drużyny Prawa i Sprawiedliwości, która zabiega o poparcie Polaków w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

W odpowiedzi na pytanie o główne przesłanie, jakie towarzyszy posłowi w tych wyborach, Maciej Małecki powołał się na program Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, tzw. Deklarację Europejską.

- Chcemy z innymi ugrupowaniami rozmawiać o programie dla Unii, choć jest to pewien problem, bo nasi oponenci wolą dyskusję ideologiczną od merytorycznej. W programie PiS najważniejszy jest dla mnie rozwój gospodarczy Europy. Chcemy, żeby było normalnie, a normalnie jest wtedy, gdy Polska rozwija się równomiernie, gdy Polacy niezależnie od tego, czy mieszkają w dużym mieście, czy w Sochaczewie lub gminie wiejskiej, mają takie same szanse na rozwój i dobrobyt. Normalnie jest wtedy, gdy Polacy mają dostęp do własnej waluty i dlatego w naszym programie bronimy złotego, nie chcemy wprowadzenia w naszym kraju euro. Euro oznacza drożyznę, wzrost bezrobocia i spadek rozwoju gospodarczego. Chcemy, żeby rodzice mieli prawo do wychowywania swoich dzieci. Po drugiej stronie mamy bardzo alarmujące sygnały, w tym w Warszawie próbę siłowego wprowadzenia edukacji seksualnej małych dzieci w przedszkolach. Z ust polityków Koalicji Europejskiej słyszymy, że ich celem jest umożliwienie homoseksualistom adopcji dzieci. Na to nie ma naszej zgody. My Polacy mamy prawo do produktów takiej samej jakości jak członkowie innych państw w Europie. Ważne dla mnie jest również to, byśmy w Polsce mogli cieszyć się szacunkiem do wartości, które wyznajemy, do naszej wiary, kultury i dziedzictwa, żebyśmy o tych sprawach mogli decydować bez próby wpływania na nas urzędników z innych krajów.

Poseł Maciej Małecki twierdzi, że często mieszkańcy dzielą się z nim obawami, iż jeśli dostanie się do Europarlamentu, straci kontakt z ziemią sochaczewską.

- Takie głosy słyszałem już, gdy startowałem 8 lat temu do polskiego Sejmu. I myślę, że udowodniłem, że na pierwszym miejscu zawsze był i będzie dla mnie Sochaczew, mój region i mieszkańcy, których reprezentuję. Niezależnie od tego, gdzie będę, moim priorytetem pozostanie dbałość o rozwój mojego terenu. Wybór mojej osoby traktuję zawsze jak służbę mieszkańcom i to staram się realizować najlepiej jak potrafię.  

Maciej Małecki startuje z listy Prawa i Sprawiedliwości (nr 4) z pozycji 4.