Znasz ten dreszczyk, który towarzyszy pakowaniu plecaka na wyjazd autostopem? A może pamiętasz, jak to jest godzinami gubić się w malutkich uliczkach Wenecji…? Niby chcesz odnaleźć ten jeden most, prowadzący do pizzerii, w której zajadałeś się focaccią parę lat wcześniej. Jednocześnie pasuje Ci ten stan zagubienia się w pięknym mieście. Gdy kochasz podróżować, wiesz, że właśnie dla takich momentów żyjesz…
Podróże to nie musi być Twoja jedyna pasja. Wraz z odwiedzaniem egzotycznych krajów, nie raz odkryłeś pewnie ciekawe gatunki roślin. Może nawet część z nich udało Ci się przywieźć do domu w ramach pamiątki. Jeśli nie, szukałeś ich przez długi czas na ogrodniczych targach, by znalazły się w Twoim wertykalnym ogrodzie. Połączenie miłości do podróży oraz żywych roślin nie należy jednak do zadań łatwych. Czasem nawet jest to absolutnie niemożliwe.
Każdy organizm żywy potrzebuje określonych warunków, by żyć. Rośliny wymagają stałego, cyklicznego podlewania, a także odpowiedniego oświetlenia – to absolutne minimum, o którym wie każdy hodowca. Ponadto potrzebne jest nawożenie kwiatów, by nie brakowało im składników odżywczych, a w przypadku zielonych ścian – niezbędne jest przycinanie, które zapewnia zwarty pokrój roślin i mobilizuje je do dalszych przyrostów liści i łodyg. Zadań do wykonania jest więc co najmniej kilka i muszą odbywać się w sposób powtarzalny.
Co jednak, gdy w sezonie wakacyjnym trafiają nam się okazje wyjazdów do Madrytu, Oslo, Marsylii oraz Dubrownika? Mielibyśmy, z któregoś zrezygnować? Czy zielona ściana jest tego warta? Pogodzenie pasji do podróży z hodowaniem ogrodu wertykalnego w domu może być bardzo trudne. Na pewno wymaga od nas sztuki rezygnowania. Możemy tutaj postawić na krótsze wyjazdy lub ich mniejszą ilość. Drugą metodą jest odpuszczenie części budżetu wakacyjnego, by załatwić sobie pomoc.
W podlewaniu zielonej ściany może nas wyręczyć innowacyjna technologia. System rurek, które doprowadzają wodę do pojemników z roślinami, zadba o to, by żywa zieleń miała to, czego najbardziej jej brakuje podczas naszych podróży. Liczne rozwiązania pozwalają na pracę instalacji również w połączeniu z oprogramowaniem komputerowym, które wykrywa poziom wilgotności gleby i podlewa tylko te okazy, które tego potrzebują. Systemy te wymagają od nas dodatkowych kosztów oraz poważnego remontu pomieszczenia, w którym znajduje się zielona ściana.
Zabawa w automatykę to spore koszty. Każda firma ma unikalną instalację, o którą powinien systematycznie dbać dedykowany serwis. Oprogramowanie trzeba kalibrować i dostosowywać np. do zmian wilgotności pomieszczeniu, a rurki doprowadzające wodę powinny być profesjonalnie odkamieniane. Doliczyć tu należy także koszt energii elektrycznej, potrzebnej do permanentnego zasilania urządzeń. Nasz budżet wycieczkowy zaczyna się więc sukcesywnie uszczuplać…
Możesz jednak nie chcieć z niczego rezygnować. To przecież żadne rozwiązanie! Co z tego, że rośliny mają zapewnioną wodę, skoro budżet na próbowanie wspaniałych, aromatycznych marokańskich dań, przygotowanych w glinianych naczyniach, został ograniczony tak bardzo, że królewska uczta zamieni się w głodowanie. Jest jeden sposób, który pozwoli Ci tego uniknąć.
Zielone ściany z tworzyw syntetycznych to idealne rozwiązanie dla osób, które lubią podróżować. Roślinne dzieła wyglądają pięknie, dzięki zaawansowanym technologiom ich wytwarzania, a przy tym nie mają żadnych potrzeb. Zielone ściany Plantia po Twoim powrocie z wyśmienitych wakacji będą wyglądały tak, jak przed urlopem. Zanim więc wyjedziesz w kolejne magiczne miejsce, sprawdź, jak piękne rośliny mogą znaleźć się w Twoim domu. Wybierz Plantię!
Chcesz dowiedzieć się, co da Ci zielona ściana w domu? Zajrzyj tutaj:https://www.plantia.pl/article/rosliny-na-scianie-i-ich-znaczenie-368