Zamknij

Taki Orkan kibice chcą oglądać. Świetny mecz przy Warszawskiej

19:11, 11.11.2023 B.S. Aktualizacja: 20:14, 11.11.2023
Skomentuj

Piłkarze Orkana w sobotnie popołudnie 11 listopada byli drużyną lepszą, kontrolowali przebieg gry i stwarzali bardzo groźne sytuacje, których ostatecznie nie zamienili na pakiet dodatkowych goli. Mecz XIII kolejki płockiej Klasy B rozgrywany przy ul. Warszawskiej 80 ostatecznie 4:3 wygrał rezerwowy zespół Stoczniowca Płock. Drużyna Dariusza Dzięgielewskiego schodziła z boiska z podniesioną głową. Postawę całej ekipy wielkimi brawami docenili kibice, których ponad setka przybyła na stadion.

[FOTORELACJA]13121[/FOTORELACJA]

Święto Niepodległości podziałało na drużynę Orkana mobilizująco. Kibice zgromadzeni na stadionie podkreślali, że mecz rozegrany w sobotę 11 listopada był najlepszym od dawna. Orkan poszedł na wymianę ciosów i nie ustępował rywalom na krok. Świetne odbiory, dobre kontry i mądre rozprowadzanie piłki sprawiły, że Orkan był bardzo bliski przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w końcówce. Goście z Płocka ustrzelili zwycięstwo w ostatnich minutach meczu.

Wymiana ciosów

Piłkarze Orkana podeszli do rywala rozsądnie, choć na początku dali się zepchnąć do obrony. Wysoko grający tego dnia Stoczniowiec dawał piłkarzom Dariusza Dzięgielewskiego duże pole manewru w ofensywie. Efektem tego boiskowego zamieszania było prowadzenie gości 2:1. Odpowiedź była natychmiastowa. Świetnym strzałem z główki po dośrodkowaniu popisał się w okolicy 28 minuty Kuba Danowski, który razem z Arturem Majczakiem trapił pomocników i obrońców Stoczniowca. Goście wiedzieli, że o komplet punktów w Sochaczewie będzie trudno. Wynik 2:2 do przerwy był jak najbardziej sprawiedliwy.

To nie był koniec walki o komplet punktów Sochaczewskiej ekipy. Dariusz Dzięgielewski wykonuje tytaniczną pracę, która przekłada się na boiskową pewność siebie drużyny. Warto zaznaczyć, że w składzie Orkana nie brakuje utalentowanych nastolatków, którzy walczą jak równy z równym ze starszymi kolegami, weteranami wręcz Serie B.

W drugiej połowie Orkan dał się zepchnąć atakującym wysoko piłkarzom Stoczniowca, których gubiła indywidualność. Zawodnicy z Płocka woleli holować piłkę, niż się nią dzielić. Momentami przyspieszenie i przerzuty z lewej na prawą stronę boiska robiły wrażenie. Chwilę później zaznaczyli przewagę bramkowym prowadzeniem. Nie zrobiło to wrażenia na gospodarzach, którzy ruszyli do szaleńczych ataków.

Szalone 10 minut bez happy endu

To co działo się w okolicy 60 minuty zasługuje na osobny rozdział. Goście po świetnym wykorzystaniu rzutu rożnego i mocnym strzale główką wyszli na prowadzenie. Orkan nie cofnął się i w pełni zdominował gości. Ofensywa sochaczewskiej drużyny szturmowała bramkę Stoczniowca. Podkręcane i prostopadłe podania umiejętnie mijały zdezorientowaną obronę gości. Cud sprawił, że żadna z tych kilku piłek nie znalazła się w bramce gości. Najpierw w pole karne wbiegł Kacper Niegowski, który trafił w lewy słupek. Niestety odbitej piłki nikt nie zdołał dobić. Kibice wstali z miejsc. Chwilę później jeden z zawodników Orkana przełożył obrońcę w polu karnym i strzelił z wysokości rzutu karnego na 3:3. Właśnie takiej drużyny domagają się kibice. Nad takim podejściem do gry i zaangażowaniem pracuje trener Dzięgielewski.

Przy kolejnych świetnych wyjściach piłkarze Orkana mogli dwukrotnie przelobować bramkarza rywali. Siły w strzałach było niestety za dużo, a piłka poszybowała nad bramką. Minutę później przytrafiła się kolejna świetna okazja do orkanowego gola. Na skrzydle Kacper Niegowski wkręcił w ziemię rywala i ruszył lewą. Piłkarz Orkana wbiegł w pole karne i podał między nogami obrońcy do Sebastiana Paciorkowskiego. Ten strzelił niestety w bramkarza ustawionego na środku. Niesamowite rzeczy tego dnia wyczyniał także Oliwier Sabala, który notował przechwyty i celne podania uruchamiające w ofensywie kolegów. 15-latek to duma trenera Krystiana Pisarka. Od najmłodszych lat w Orkanie, dziś uzupełnia drużynę seniorską. Po jego rajdzie i dośrodkowaniu jeden z kolegów też mógł dać drużynie prowadzenie. Piłka ostatecznie przeleciała koło lewego słupka.

Gdy te ataki ustały, goście doszli ostatecznie do głosu. Strzelili nawet gola ze spalonego, co doskonale widział sędzia boczny, który uniósł chorągiewkę. Drużyna Dariusza Dzięgielewskiego na szczęście odrobiła lekcję sprzed tygodnia i panowała nad emocjami i nieroztropnym zachowaniem. Po faulu tuż przed 90 minutą meczu, goście otrzymali atrakcyjny rzut wolny. Za sprawą uderzenia w rękę piłkarza Orkana, zamienili go na kolejną szansę z bliższej odległości przed polem karnym. Niestety mocny strzał tuż nad ziemią znalazł drogę do bramki przy prawym słupku.

Świat Stoczniowca zawirował tysiącem barw. Radość zawodników z Płocka i podbiegnięcie pod trybunę gospodarzy tylko pokazują, jak wielkie emocje generował ten mecz i jaką ulgę poczuli przyjezdni, którym udało się zgarnąć 3 punkty na tak trudnym terenie.

Piłkarze Orkana otrzymali od publiczności cenną nagrodę pocieszenia w postaci wielkich braw. Drużyna mogła opuścić plac gry z podniesioną głową. Zabrakło im co prawda trochę szczęścia, ale dali z siebie bardzo dużo, byli świetnie przygotowani kondycyjnie i nie popełniali błędów. Jeśli drużyna będzie ciągle notować taki progres, to wiosną z pewnością sochaczewska publiczność doczeka się zwycięstw.

- Mecz niezły, jak zwykle niestety nie kończy się happy endem. Jak pan wspominał, czasem ciężko wiedzieć, czy powinniśmy pracować nad psychologią i głową czy wykończeniem akcji. Nie przegrywamy już tak wysoko. Prowadzimy w miarę równorzędne mecze, ale nie wygrywamy. Brakuje kropki nad i. To dołujące. Nie potrafimy wykorzystać naszych sytuacji, a goście strzelają w 90 minucie. Progres kondycyjny to konsekwencja i kwestia wykonywania ćwiczeń kondycyjnych, szybkościowych i sprawnościowych. Dzięki temu jest więcej gry niż przestojów. Gramy dalej, walczymy dalej -

- powiedział po meczu trener Dariusz Dzięgielewski, który docenia progres i rozwój zawodników swojej młodej drużyny.

Przed piłkarzami Orkana ostatnia, XIV kolejka płockiej Klasy B. W wyjazdowym spotkaniu drużyna Dariusza Dzięgielewskiego zmierzy się z Mazowią Słubice.

XIII kolejka płockiej Klasy B:

KP Orkan Sochaczew - Stoczniowiec II Płock 3:4 (2:2)

Gole: Jakub Danowski, Artur Majczak, Stanisław Leszczyński

(B.S.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Kibic Kibic

3 0

Panowie trochę samokrytyki. Orkan z takimi tradycjami grający w najniższej lidze na ostatnim miejscu w końcu wygrywa jedną bramką i wy się cieszycie. To wstyd dla miasta dla kibiców. Pokażcie mi miasto prawie 40tys mieszkańców które ma drużynę w b klasie na ostatnim miejscu. Szukałem i nie znalazłem. Trzymajcie dalej ten zarząd a sukcesy gwarantowane. A co na to słońce naszego miasta. To on moim zdaniem jest winien tych "sukcesów" PIŁKI NOZNEJ. WYBORY TUŻ TUŹ. ZASTANÓWCIE SIĘ NA KOGO ODDAĆ GŁOS. 22:02, 11.11.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

NickNick

0 0

Kibic Orkan przegrał 3:4.
23:13, 11.11.2023


KibicKibic

2 0

Przepraszam za literówkę nie "wygrywa" a powinno być "przegrywa". 05:20, 12.11.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jerzy do Kibic Jerzy do Kibic

0 0

Jak najbardziej popieram to co napisałeś miasto prawie 40 tysięcy ludności a z wiosek przyjeżdzają i dostajemy baty , a tu wielkie osiągnięcie bo nie przegrali 6 czy 7 -oma bramkami tylko jedną i juz red.Bartek uważa za sukces, jeżeli sukcesem jest okupacja ostatniego miejsca w tabeli to gratulacje.A le swoją drogą to progres jest w zaangażowaniu w grę choć wyniku nie ma ale gra lepsza niż w tamtym sezonie może się nawet wydarzyć że wygrają.............. 11:30, 13.11.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%