Rugbiści Orkana zagrają w najbliższą niedzielę z aktualnym wiceliderem Ekstraligi. Kibice na Maracanie obejrzą powtórkę małego finału minionego sezonu, czyli mecz z ekipą Edach Budowlanych Lublin. Czy to spotkanie ponownie rozstrzygnie się na korzyść Orkana? Jedno jest pewne. Będą emocje. Będzie walka do ostatnich minut. Mecz 24 września o 15:30 na stadionie przy ul. Warszawskiej 80.
Rugbiści Orkana znów stają przed wielką szansą nie tylko na zdobycie cennych ligowych punktów, ale także na porwanie z krzesełek sochaczewskiej publiczności. Ci, którzy odwiedzają regularnie Maracanę wiedzą, że ostatnie mecze zawodników Macieja Brażuka ogląda się na stojąco z zapartym tchem.
- Nasz rywal, to Edach Budowlani Lublin. Ten mecz to wielki rewanż za mały finał w Sochaczewie, który rozgrywaliśmy w minionym sezonie. Nasze ostatnie mecze były bardzo zacięte. Teraz Lublin pokazuje swoją moc. Potrafili wygrać z Budo 2011 na wyjeździe. Do Sochaczewa przyjedzie zmotywowana drużyna z nowym trenerem. Drodzy kibice, bardzo prosimy o Wasze wsparcie. Przyjdźcie, dopingujcie nas i pomóżcie nam wygrać to bardzo ważne spotkanie -
- mówi Robert Małolepszy, prezes RC Orkan Sochaczew.
Rywale wykorzystali okazję
RC Orkan przez pauzę w V kolejce spadł na 3. miejsce. Edach Budowlani zebrali 17 punktów w 5 meczach i zajmują drugą pozycję. Sochaczewianie mają o punkt mniej. Liderem Juvenia Kraków, która jest jedyną niepokonaną ekipą w Ekstralidze z dorobkiem 20 oczek.
- Nie podoba mi się tegoroczna liczba 9 drużyn w rozgrywkach. Posnania się wycofała i gra na niższym poziomie. Nie było za bardzo kandydatów do gry, bo ta różnica jest znaczna -
- dodaje Robert Małolepszy.
Prezes RC Orkan Sochaczew dzieli obecnie swoje życie między Sochaczewem a studiem komentatorskim w Warszawie. Ze względu na transmisję meczów Pucharu Świata w rugby Robert Małolepszy bije transmisyjne rekordy. Jak sam potwierdza emocji nie brakuje, na szczęście gardło nie wysiada.
- Tak się złożyło, że pobiłem na otwarcie mój komentatorski rekord świata. Sporo było tych spotkań. W sobotę na inaugurację turnieju we Francji skomentowałem 4, a w niedzielę 3 mecze. Drugi z komentatorów Mariusz Liedel wyjechał na pierwszy weekend Pucharu Świata. Emocje nie zawiodły, na szczęście gardło też mnie nie zawiodło. Mieszkałem nawet w hotelu bo pracę kończyłem o 1:00 w nocy, a zaczynałem o 12:00.
Emocji z pewnością nie zabraknie także w niedzielnym meczu Ekstraligi w Sochaczewie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz