Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe dba nie tylko o bezpieczeństwo mieszkańców Sochaczewa, ale także rozwija ich zainteresowania związane ze sportami wodnymi. 24 marca około 30 uczestników zakończyło Kurs Sternika Motorowodnego egzaminem w Wyszogrodzie. Tam na odcinku Wisły potwierdzali oni swoją nabytą wiedzę umiejętnościami praktycznymi. Co daje i do czego uprawnia zdobyty patent? Czy warto zdecydować się na taki kurs? Oczywiście, że tak.
Woda to żywioł, o czym należy pamiętać przy każdej okazji. Bezpieczeństwo i zdrowy rozsądek powinny nam towarzyszyć w każdych chwilach, także związanych z wypoczynkiem na łonie przyrody. Sezon wiosenny powoli się rozkręca, a wraz z poprawą pogody z pewnością przybędzie miłośników wypoczynku na świeżym powietrzu i nad wodą. Aby w pełni korzystać z uroku wypoczynku na wodzie, około 30 mieszkańców naszego miasta i okolic zdecydowało się na Kurs Sternika Motorowodnego, który regularnie organizuje sochaczewski oddział WOPR.
- Takie uprawnienia dają sporo możliwości, bo na śródlądziu nie mamy ograniczeń co do wielkości i mocy silnika. Ograniczenia pojawiają się u osób do 16 roku życia. Sternik Motorowodny ma ograniczenia na wodach morskich, między innymi może pływać do dwóch mil morskich od brzegu ale to i tak jest satysfakcjonujące. Wody morskie są trudnymi wodami, więc może na początku nie radzę porywać się na nie. Lepiej zdobywać doświadczenie i umiejętności na początku na śródlądziu -
- tłumaczy instruktor Mateusz Synowiec.
Intensywny kurs zakończył się 25 marca egzaminem w Wyszogrodzie. Tam w okolicy bulwarów i przystani młodzi WOPR-owcy i pasjonaci wodnych aktywności potwierdzali nowo nabyte umiejętności pod okiem opiekunów i instruktorów z doświadczeniem. Przekazanie wiedzy teoretycznej było zadaniem Mateusza Synowca, instruktora WOPR. Praktycznych wskazówek na Wiśle udzielał Dariusz Stefaniak, prezes sochaczewskiego WOPR. Pod jego okiem uczestnicy oswajali się z łodzią i szkolili się w manewrach.
- Jak wspominałem na zajęciach, ta wiedza, którą przekazujemy jest taką pigułką potrzebną do zdania egzaminu i bezpiecznego pływania. Zawsze taką wiedzę należy rozszerzać. To, co na Kursie Sternika Motorowego można otrzymać to jest początek w tej drodze, poza tym warto sięgać po mnóstwo publikacji tematycznych. Trzeba taką wiedzę poszerzać, kształcić się, żeby pływać lepiej, elegancko i bezpiecznie -
- dodaje Mateusz Synowiec z WOPR.
Egzaminowi przewodniczył Piotr Synowiec, wiceprezes zarządu WOPR, który zwrócił uwagę na rosnącą liczbę kursantów w tego typu szkoleniach.
- Jestem prezesem WOPR Zamość, WOPR Lublin i wiceprezesem zarządu głównego. W Sochaczewie stawiłem się w roli kapitana motorowodnego i instruktora egzaminatora. Od 20 lat jestem instruktorem motorowodnym i widzę ten skok naszego społeczeństwa do sportów motorowodnych i żeglarskich. Piękne jest to, że chcemy uczestniczyć w tej szeroko rozumianej rekreacji na wodzie -
- mówi Piotr Synowiec, wiceprezes zarządu WOPR.
Trzeba przyznać, że nowe uprawnienia to dopiero początek drogi. Warto postawić na praktykę i zdobywać cenne doświadczenie, a jest gdzie. Według szacunków długość sieci śródlądowych dróg wodnych w Polsce w 2021 roku wynosiła ponad 3700 kilometrów, więc jest gdzie pływać. Trzeba przyznać, że możliwość zwiedzania kraju od strony wód i jezior daje nową, niesamowitą perspektywę.
Poza elementem przygody młodzi WOPR-owcy zwracają uwagę na praktyczne zastosowanie wiedzy i umiejętności.
- Zdawaliśmy egzamin na sternika, praktyczny i teoretyczny. Pogoda zmienna, rano było ciepło i słonecznie. 2 godziny później już zanosiło się na burzę. Potem znowu pojawiło się słońce, ale nie jest za ciepło. Wiemy, że w pracy, w stowarzyszeniu na pewno będziemy wykorzystywać nowe umiejętności i się szkolić. Uważam, że świetnie się tu pływa, polecamy każdemu. Nauki było sporo i trochę się uczyliśmy przed samym egzaminem. Naprawdę warto -
- mówią Michał i Jakub z sochaczewskiego WOPR.
A czego życzyć świeżo upieczonym sternikom?
- Najważniejszy jest rozsądek. Takie trzeźwe myślenie, logiczne. Dodałbym jeszcze brak stresu, bo stres sprawia, że ludzie robią błędy, a wtedy może dojść do jakiegoś wypadku albo incydentu na wodzie, którego chcielibyśmy uniknąć. A czego życzyć młodym sternikom? Stopy wody pod kilem -
- wyjaśnił Mateusz Synowiec. Do tych życzeń się przyłączamy.
Magazyn Sportowy Radia Sochaczew i rozmowa na temat szkolenia dostępna jest TUTAJ.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz