Niedzielne przedpołudnie 12 grudnia należało do miłośników morsowania, a konkretniej do Dragonowych Morsów. Spora grupa prawie 70 osób zebrała się w okolicy sochaczewskich bulwarów, żeby zainaugurować kolejny piękny sezon zimowego wchodzenia do Bzury. Okazuje się, że uprawianie tego sportu ekstremalnego procentuje korzyściami dla zdrowia.

[FOTORELACJA]11102[/FOTORELACJA]

Wielu spacerowiczów mogło sobie pomyśleć, że nad Bzurą odbywa się taneczny konkurs. Nic bardziej mylnego. Przed południem w okolicy pomnika na bulwarach spotkał się tłum entuzjastów morsowania. Zaczęli oni od wspólnej rozgrzewki w rytm porywającej muzyki. Wszystko to w celu odpowiedniego dogrzania i rozruszania organizmu.

Inicjatorem spotkania były Dragonowe Morsy pod przewodnictwem Sławomira Cypla, trenera i entuzjasty zdrowego stylu życia.

- Bardzo się cieszę z dzisiejszej frekwencji. Duch morsowania w narodzie nie zamiera. Ja się cieszę najbardziej z tego, że było z nami 10 naszych małych Dragonowych Morsów w przedziale od 7 do 10 lat i to jest nasz ogromny sukces - mówi Sławomir Cypel.  

W grupie uczestników nie zabrakło debiutantów, którzy w zależności od swojego samopoczucie spędzili w Bzurze kilka minut. 

- Przed chwilą morsowałem pierwszy raz w życiu i było całkiem spoko. Udało się wytrzymać w wodzie prawie 4 minuty. Najbardziej zmarzły mi stopy bo nie miałem żadnych butów i klapek. Trzeba się przygotować bo są ambicje na więcej! Będę tu częściej i polecam każdemu. Fajne warunki i pogoda w sam raz - dodaje Paweł, który debiutował w Bzurze zimą. 

Wszyscy, którzy chcieliby dołączyć do powiększającej się społeczności morsów w Sochaczewie mogą wziąć udział we wspólnym wchodzeniu do Bzury w niedziele o 11:00. 

Jak się okazuje morsowanie to najłatwiej dostępny sport ekstremalny. Wchodzenie do wody zimą niesie ze sobą wiele korzyści dla naszego organizmu. Chodzie nie tylko o zwiększanie odporności i hartowanie ciała, ale także poprawę wydolności układu sercowo-naczyniowego, poprawę krążenia, a także o lepsze ukrwienie skóry.