Zamknij

Rowerami dookoła Mazowsza. Kolarze wystartowali z Teresina

11:22, 26.07.2019 Aktualizacja: 13:03, 28.07.2019
Skomentuj

Wczoraj w Teresinie odbył się pierwszy etap 62. Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Dookoła Mazowsza. Trasa liczyła 168 km czyli 8 pętli po 21 km. Tegoroczna trasa nie różniła się od poprzednich i prowadziła przez: Teresin – Gaj – Dębówka – Budki Piaseckie – Mikołajew – Kawęczyn – Szymanów – Teresin. Zawodnicy rozpoczęli i zakończyli wyścig na terenie stadionu Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W zabezpieczaniu trasy wzięło udział 20 funkcjonariuszy policji i praktycznie cała obsada teresińskiego posterunku. Jak zawsze przy zabezpieczeniu imprez można było liczyć na strażaków-ochotników, których łącznie na trasie rajdu pojawiło się sześćdziesięciu. Nie zabrakło też służb medycznych.

Ostatecznie I etap wyścigu wygrał Norweg Erlend Blikra, pokonując Stanisława Aniołkowskiego i Grzegorza Stępniaka. 

Jak zauważa  Marcin Wasiołek, dyrektor wyścigu, warunki nie są dla kolarzy sprzyjające:

- Pogoda dla kolarzy jest istotnym elementem dla kolarzy. Warunki nie są dobre, ale są jednakowe dla wszystkich. Przy żarze, jaki bije od asfaltu na wysokości kierownicy kolarz ma 50 stopni. Nie wszyscy zawodnicy, zwłaszcza młodsi mogą się w takich warunkach odnaleźć. 

Łącznie na wszystkich etapach zawodnicy mają do pokonania 502 kilometry. Drugi etap rozpoczął się dziś w okolicach Grodziska Mazowieckiego. Wyścig zakończy się w sobotę w Kozienicach.

 

foto: Mazovia Team

(Red.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

BetonBeton

1 0

Zabezpieczenie przejazdu peletonu to była jakaś porażka zwłaszcza na ul. Jana Pawła II.
Wyjazdy z gospodarstw i mniejszych firm w tej okolicy nie były zabezpieczone a po ulicy biegał jakiś dziadek i darł się na kierowców, żeby zjeżdżali bo jakim cudem oni się tam znaleźli.
To, że nie doszło do żadnej tragedii to cud.
W ogóle to co to za pomysł, żeby organizować wyścig w takim miejscu gdzie są magazyny i młyn.
Do magazynów i okolicznych firm cały czas w tygodniu jeżdżą samochody a do młyna jeździły transporty ze zbożem (żniwa są jakby ktoś z panów polityków nie zauważył). Co trzeba mieć w głowie aby organizować na kilku z najczęściej uczęszczanych w środku tygodnia odcinków ulic wyścig kolarski.
Lokalni włodarze zrobią sobie PR za wszelką cenę.

23:46, 26.07.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%