Zanim została Mistrzynią Świata, nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Zatańczyła pierwszą rundę, zeszła ze sceny i upadła. Rozmawiamy z Mają Chruściel, uczennicą sochaczewskiego Ogrodnika, której kariera w ciągu zaledwie dwóch – trzech ostatnich lat wystrzeliła jak z procy.
Uczennica Technikum Eksploatacji Portów i Terminali w Ogrodniku - Maja Chruściel, w krótkim czasie zdobyła międzynarodowe uznanie w świecie disco dance, rozsławiając powiat sochaczewski na cały świat. Sukcesy młodej, uzdolnionej tancerki są efektem lat ciężkiej pracy, wyrzeczeń i pasji do tańca. W ciągu kilku lat kariera Mai wystrzeliła jak z procy.
- Największe sukcesy zaczęłam odnosić w ostatnich dwóch, trzech latach i nie spodziewałam się takiego wyniku, ale strasznie ciężko ćwiczyłam, żeby do tego dojść. Mama zawsze mnie wspierała i wszyscy moi trenerzy, których jest naprawdę ogrom –
- mówi z radością Maja.
W trakcie Mistrzostw Polski nie obyło się bez kilku potknięć, ale dzięki świetnym przygotowaniom i determinacji Maja Chruściel zajęła pierwsze miejsce. Mistrzostwa Europy już były cięższym wysiłkiem, ale wtedy wszystko odbyło się zgodnie z planem – Maja znów triumfowała.
Po zawodach krajowych oraz międzynarodowych przyszedł czas na spróbowanie swoich sił w Mistrzostwach Świata.
- Do Mistrzostw Świata przygotowywałam się już tak naprawdę od roku, żeby to wszystko wyszło. Najciężej było w pierwszej rundzie - nogi mi odmówiły posłuszeństwa. Nie wiem, co się stało. Prawdopodobnie to przez lot samolotem i ciśnienie. Nie mogłam w ogóle wstać. Zatańczyłam jedną rundę, a potem zeszłam i upadłam po prostu na ziemię. Wtedy się strasznie zestresowałam i czułam się tragicznie. Zostały jeszcze dwie rundy przede mną, ale już do finału miałam dłuższą przerwę i poszłam do masażysty, który mnie wymasował i dzięki temu udało mi się kontynuować, a ostatecznie wygrać –
- tłumaczy Maja.
- Ja też się wtedy strasznie stresowałam, bo byłam cały czas na łączach Polska - Belgia z mamą Mai. Jak mi napisała o tych nogach, to bardzo się przejęłam. My tutaj tak za nią trzymamy kciuki cały czas. Na live oglądaliśmy jej występy, ale jestem tak dumna z mojej wychowanki, że już mi łzy ciekną, jak o tym mówię -
- wspomina Anna Trzcińska, nauczycielka z Zespołu Szkół RCKU Ogrodnik w Sochaczewie, wychowawczyni Mai.
Po przeciwnościach losu Maja Chruściel pokazała swoje niezwykłe umiejętności, ale również trochę improwizacji, co pozwoliło uplasować się na pierwszym miejscu. Pokonała nawet kilkukrotnego mistrza Świata i Europy ze Słowacji, którego, jak mówi – sama obserwuje i często się nim inspiruje.
U sochaczewskiej gwiazdy od małego goszczą muzyka i tańce. Jak widać pasja przerodziła się w ogromne, międzynarodowe sukcesy.
- Jak byłam malutka, to w domu lubiłam się wygłupiać i tańczyć do muzyki. Nawet czasami rodzice puszczali mi nagrania, jak tak tańczyłam, gdy byłam mała. Wtedy mama stwierdziła, że zapisze mnie do klubu w Sochaczewie. Tańczyłam tam przez kilkanaście lat, ale chciałam czegoś więcej. Chciałam osiągać więcej. I stało się to moją pasją, codziennością i czymś, co kocham –
- opowiada z uśmiechem tancerka.
Sukces często niestety wymaga ogromu pracy. Maja Chruściel łączy codzienną szkołę z treningami tanecznymi w Warszawie, siłownią z trenerem personalnym oraz pilatesem.
- Na treningach często robimy to, czego akurat potrzebujemy. Takie jest też podejście trenera. Jeżeli nie mamy dzisiaj siły tańczyć, to robimy coś innego. Rozciągamy się albo komuś pomagamy. To zależy od nas, co chcemy w tej chwili robić –
- wyjaśnia uczennica Ogrodnika.
Maja zafascynowała się prowadzeniem zajęć tanecznych. Jej marzeniem jest założenie własnej szkoły tańca i szkolenie nowych talentów w Sochaczewie. W Ogrodniku Mistrzyni Świata prowadzi grupę cheerleaderek „All Stars”, które wygrały już dwa konkursy.
Tancerka nie pozostawia złudzeń - chce cały czas się rozwijać i triumfować na wielu innych konkursach, tak więc trzymamy kciuki i życzymy dalszych sukcesów.
- Chcę być kolejną mistrzynią świata. Chcę zatrzymać i bronić ten tytuł z roku na rok –
- podsumowuje Maja Chruściel, która przyznaje, że prawdopodobnie tym, co ujmuje tak jury, że wciąż staje na podium, jest jej osobowość, to, że tańczy z miłością do tego, co robi, że czyni to naturalnie. - Inni po prostu tańczą układ - dodaje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz