Problem bezdomnych kotów na miejskich ulicach jest wciąż aktualny. Na pomoc przychodzi grupa „Koty z Sochaczewa”, która szuka kociakom nowych domów w formie wolontariatu. Bywa trudno, nawet bardzo. Jak mówi wolontariuszka Paulina Grzejszczak, w ubiegłym roku miała u siebie w domu ponad sto kotów. Ale są też momenty budujące.
Działalność wolontariuszy polega na tym, że zapewniają opiekę bezdomnym, nierzadko schorowanym kotom i poszukują im domów na stałe. Często pomocy wymagają zwierzaki po wypadkach, więc wolontariusze są też w stałym kontakcie z lekarzami weterynarii.
- Mamy zaprzyjaźnione osoby, które często biorą zwierzę na dom tymczasowy. same nie byłybyśmy w stanie uratować wszystkich zwierząt, które są nam zgłaszane. Gdyby nie osoby, którym los tych zwierząt nie jest obojętny, nie dałybyśmy sobie rady–
- mówi w rozmowie z Grażyną Bolimowską-Gajdą Marta Pytlowany – wolontariuszka.
W zeszłym roku doszło do sytuacji, w której wolontariuszka miała u siebie w domu niebotyczną liczbę futrzaków.
- Ja w zeszłym roku miałam w swoim domu sto parę kotów. Takich, które ode mnie pojechały do nowych domów. Po przekroczeniu setki przestałam je liczyć, żeby się nie denerwować –
- mówi Paulina Grzejszczak – wolontariuszka.
Czasami dochodzi do niepokojących sytuacji, gdzie ludzie są w stanie wyrzucić zwierzę na ulice. Na szczęście wśród młodych ludzi nie brakuje empatii. To są te budujące momenty.
- Mały kociak nie wpadł pod samochód dzięki młodemu chłopakowi, który próbował złapać kotka -
- mówi wolontariuszka. Do tej sytuacji doszło na ruchliwej ulicy naszego miasta, bo na 15 Sierpnia. Tych budujących momentów jest więcej. To ważne, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się zimy.
- Całe szczęście na terenie Sochaczewa jest bardzo dużo karmicieli. Są fantastyczne panie, które karmią zwierzęta regularnie, stawiają budki takie styropianowe i pilnują, żeby zimą nie zamarzała im wodą w miseczkach -
- twierdzi wolontariuszka.
Problem bezdomniaków cały czas istnieje. Ważnym punktem w dbaniu o zdrowie takich kotów jest sterylizacja, która pomaga w racjonalny sposób zmniejszyć ten kłopot. Na szczęście są takie grupy wolontariuszy jak „Koty z Sochaczewa”, które realnie wpływają na życie futrzaków. W mediach społecznościowych grupy można znaleźć ogłoszenia kotów szukających domu.
Bez pomocy ludzi dobrej woli, sami wolontariusze nie udźwigną jednak kosztów związanych z opieką nad potrzebującymi czworonogami, dlatego apelujemy o wsparcie ich działań.
Artykuł powstał na podstawie wywiadu prowadzonego przez Grażynę Bolimowską-Gajdę na antenie Radia Sochaczew.
3 0
Super dziewczyny!!!
0 0
Oby więcej było takich ludzi! Brawo!