Najbliższy weekend to wspaniała okazja do odwiedzenia wodnego placu zabaw w Sochaczewie, a to dlatego, że, raz, szykuje się upalna pogoda, być może ostatnie takie dni w tym roku, a dwa, obiekt wkrótce zostanie zamknięty. Z dyrektor MOSiR-u Izabelą Wojdyno rozmawiamy o tym, jak się nowe miejsce sprawuje i czy mieszkańcy potrafią z niego skorzystać. – Cały czas potarzamy, że brodziki nie służą do zabawy – podkreśla dyrektor.
Z niedawno otwartego wodnego placu zabaw przy basenie Orka w Sochaczewie możemy skorzystać jeszcze tylko do końca września, na sezon jesienno – zimowy bowiem obiekt zostanie zamknięty. Warto zatem odwiedzić to miejsce, tym bardziej, że synoptycy na weekend 20 – 21 września zapowiadają 30-stopniowy upał.
Jak mówi dyrektor MOSiR-u Izabela Wojdyno plac cieszy się dużą popularnością, zwłaszcza w ciepłe dni.
- 28 sierpnia, kiedy zdarzył się pierwszy naprawdę upalny dzień po otwarciu placu, chyba na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Od rana do wieczora na placu były niesamowite tłumy.
Dyrektor podkreśla, że przeważnie dzieci potrafią korzystać z urządzeń na placu i przestrzegają regulaminu, choć zdarzają się wyjątki. Nieprawidłowości dotyczą szczególnie brodzików.
- Cały czas powtarzamy, by na plac wchodzić na boso i najlepiej w kostiumach kąpielowych, bo nie sposób się tutaj porządnie nie zmoczyć. No i mnóstwo dzieci bawi się w brodzikach, cały czas tłumaczymy im, że te nie służą do zabawy, lecz płukania stópek. Może z czasem wszyscy się tego nauczą –
- mówi dyrektor Izabela Wojdyno.
1 0
Trzeba jasno wytłumaczyć, że ten plac nie jest dla dzieci, ale dla inwestora, by mógł zarobić grube miliony.
Zmarnowane kolejne środki, a Sochaczew tonie w długach.