- Myślę, że nawet jak powstanie CPK i będziemy mieć garstkę rolników, gdzieś tam choćby na obrzeżach, dożynki będziemy robić zawsze, bo to dobra okazja do podziękowania za wszystko, co mamy, do podtrzymania tradycji i do po prostu festynowej zabawy – mówi wójt Marek Olechowski. Dożynki Gminy Teresin od lat organizowane są z ludowym kolorytem. Tak też było w tym roku.
[FOTORELACJA]16040[/FOTORELACJA]
Barwny korowód, zaszczytni goście, wśród nich starostowie dożynek, ciągnięci w karetach i wozach przez konie, przyczepa pełna pięknych wieńców dożynkowych powożona przez rolniczy traktor i mieszkańcy z chlebami w dłoniach – tak przedstawiał się orszak, który przemierzył drogę spod kościoła w Niepokalanowie, oczywiście przez nowo wybudowany tunel, do placu rekreacyjnego przy al. XX -lecia. Stało się to tuż po uroczystej mszy świętej i tuż przed oficjalnym rozpoczęciem corocznych dożynek Gminy Teresin w niedzielę 31 sierpnia.
Właśnie znamienność tej daty podkreślił w swoim przemówieniu wójt Marek Olechowski, przypominając o obchodzonym 31 sierpnia w Polsce Dniu Solidarności i Wolności. Włodarz przywitał też szczególnie przedstawicieli partnerskich miasteczek w Bułgarii i w Ukrainie, Szabły i Zbaraża – tym ostatnim złożył specjalne, wzruszające życzenia obfitości chleba w wolnym kraju.
W rozmowie z nami Marek Olechowski odniósł się do specyfiki swojej gminy, która od wielu lat odchodzi od rolnictwa na rzecz przemysłu, a w kontekście trwających przygotowań do bodowy Centralnego Portu Komunikacyjnego wydaje się, że obszary rolnicze obkurczą się tu drastycznie.
- Prawie tysiąc hektarów ziemi z terenu naszej gminy jest przeznaczonych pod port komunikacyjny, którego budowę tak na dobrą sprawę rozpocznie firma w przyszłym roku, a teraz trwają prace planistyczne, które już dotykają przenoszenia infrastruktury liniowej, energetycznej, wodnej, kanalizacyjnej. To się dzieje. Są plany na przyszły rok przejmowania dróg w Teresinie od powiatu i od gminy Teresin, aby stanowiły ścieżki dojazdowe do budowy portu, a jak port powstanie, charakter gminy zmieni się całkowicie. Póki co mamy tych rolników, więc świętujemy. Myślę, że nawet jak powstanie CPK i będziemy mieć garstkę rolników, gdzieś tam choćby na obrzeżach, dożynki będziemy robić zawsze, bo to dobra okazja do podziękowania za wszystko, co mamy, do podtrzymania tradycji i do po prostu festynowej zabawy –
- mówi wójt.
Starostami tegorocznych dożynek byli Amelia i Piotr Szewczyk z Lisic, który przyznają, że objęcie tej roli przyjęli z zaskoczeniem, ale i zaszczytem.
- Prowadzimy gospodarstwo warzywne, uprawiamy ziemniaki, marchew, cebulę, od czasu do czasu buraczki, pszenicę, a żona pracuje też zawodowo w kancelarii notarialnej, po godzinach pomaga w gospodarstwie. Pogoda daje nam się we znaki, ale nie narzekamy. Pozwala nam na to nasza wielobranżowość. W zasadzie jesteśmy zadowoleni ze wszystkiego. Na czymś się zarobi, na czymś się straci, ale zawsze jest coś w zanadrzu, co sprawia, że mamy za co dziękować –
- mówi Piotr Szewczyk.
Na dożynkowym placu można było spotkać między innymi lokalne Koła Gospodyń Wiejskich, strażaków i typowe stoiska festynowe. Sporo się działo na scenie, gdzie o piękną ludową nutę zadbały kapele z Podhala.
Całe wydarzenie zorganizował Teresiński Ośrodek Kultury.
0 0
Najważniejsze, że wójt obiecał podzielić się chlebem sprawiedliwie.