Za nami ostatni dzień tegorocznego WSC Festiwalu – trzydniowej imprezy dla młodych, przepełnionej muzyką, pozytywną energią i licznymi atrakcjami. Niedziela pokazała, że wydarzenie na dobre wpisało się w kalendarz kulturalny miasta. Na scenie sochaczewskiego amfiteatru pojawili się lokalni artyści, gwiazdy popu oraz legendy polskiego rapu – Paktofonika i Molesta Ewenement. Frekwencja rozbiła bank. - Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Powiem tyle. To niebywała praca wielu ludzi, a WSC to trzy litery święte – mówił burmistrz Daniel Janiak.
[FOTORELACJA]16014[/FOTORELACJA]
W niedzielne popołudnie jako pierwszy wystąpił lokalny zespół Purple – wokalny skład działający przy Gminnym Ośrodku Kultury w Młodzieszynie. Podczas koncertu młodzi wykonawcy zaprezentowali popularne piosenki rozrywkowe. Następnie publiczność swoimi największymi przebojami rozgrzał Michał Szczygieł. To finalista programu The Voice Of Poland. Podczas występu nie zabrakło jego hitów Nic Tu Po Mnie, Spontan, Adrenalina oraz najnowszego Tylko Na Mnie Patrz.
Wszystko było w porządeczku. Sam wykon, sam koncert – bardzo przyjemnie, bardzo responsywna publika, więc naprawdę spoko. Dużo energii... było fajnie. Dziękuję za zaproszenie. To bardzo miłe, że mogę grać dla was utwory, które piszę, że mogę wziąć cały swój bagaż doświadczeń – także tych hotelowych – i razem z moimi kumplami z zespołu zagrać dla was wszystko to, co uważamy za najlepsze
– mówił bezpośrednio po koncercie Michał Szczygieł. Potem przyszła pora na połączenie popu i hip–hopu. Kubańczyk przyciągnął pod scenę fanów rapu, którzy bawili się w rytm jego numerów. Był to przedsmak tego, co chwilę później miało się wydarzyć – występu Molesty Ewenement. To legenda polskiego hip-hopu. Ich debiutancki album Skandal uznawany jest za jeden z najważniejszych w historii rapu w naszym kraju. Koncert Vienia, Włodiego, Pelsona i Wilka udowodnił, że klasyka tego gatunku wciąż ma ogromną siłę. Zespół porwał publikę do wspólnej zabawy.
Symbolicznym punktem dnia było zakończenie I Ogólnopolskiego Zlotu Młodzieżowych Rad, który towarzyszył festiwalowi.
Różne młodzieżowe rady do nas przyjechały i w sumie tak pozytywnie to wspominamy, większość właśnie tego zlotu. Bardzo mili ludzie, mieliśmy okazję się poznać w kramnicach, gdzie otworzyliśmy zlot. Mieliśmy takie gry zapoznawcze oraz różne wycieczki. Pojechaliśmy do Żelazowej Woli, co było zapoczątkowaniem gry w bingo
– mówiły Michalina Mossakowska i Alicja Pleban z Młodzieżowej Rady Miasta Sochaczew.
Był to też czas podziękowań dla sponsorów, partnerów i wszystkich, którzy wsparli organizację wydarzenia.
Chwilę później impreza znów nabrała tempa. Jamal porwał publiczność rytmami reggae i dancehall. To grupa, która popularność zdobyła dzięki utworom Policeman, Defto oraz Peron. One także wybrzmiały podczas WSC Festiwalu. Było żywe brzmienie i mnóstwo pozytywnej energii.
Wielki finał należał jednak do Paktofoniki. Warto przypomnieć, że grupa wywarła ogromny wpływ na rozwój hip-hopu w naszym kraju. Rahim i Fokus, wspierani przez live band, stworzyli widowisko pełne emocji i nostalgii. Szczególnie dla tych, którym nieobcy jest albumu Kinematografia z utworem Jestem Bogiem. Płyta stała się ikoną polskiego rapu. Tłumy pod sceną śpiewały razem z Paktofoniką najbardziej kultowe utwory zespołu – to był moment, który na długo zostanie w pamięci uczestników. Można było usłyszeć klasyki w zupełnie nowych aranżacjach.
W przerwach między koncertami zaprezentowały się cheerleaderki z Red Fire pod okiem Katarzyny Proch.
Było to dla nas niezwykłe, a zarazem stresujące przeżycie. Spełnienie marzeń. Nie wyobrażałyśmy sobie tego, że wystąpimy przed Kubańczykiem czy Medusą
– mówiły Maja i Daria z Red Fire.
Na bulwarach i podzamczu przez cały dzień działało wesołe miasteczko i strefa gastronomiczna, a pole namiotowe tętniło życiem do samego końca.
Niedziela zamknęła trzydniowe święto muzyki i młodości w Sochaczewie. Organizatorzy mogą mówić o pełnym sukcesie – tysiące osób bawiły się wspólnie, a atmosfera potwierdziła, że WSC Festiwal to wydarzenie, które warto pielęgnować i rozwijać. Był to piękny finał imprezy. Frekwencja przeszła najśmielsze oczekiwania. Teraz pozostaje czekać na kolejne wakacje i następną edycję.
Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Powiem tyle. To niebywała praca wielu ludzi, a WSC to trzy litery święte
– mówił burmistrz Daniel Janiak.
Do zobaczenia za rok!
2 0
Burmistrz chyba trochę popłynął tym tekstem - 3 litery święte??????