Dwudziestka uczniów z SP im. Janusza Kusocińskiego w Wyczółkach spędziła dwanaście intensywnych dni w greckim Katerini, ucząc się o tym, co znaczy być obywatelem Europy. Projekt zrealizowano dzięki dofinansowaniu Unii Europejskiej w ramach Funduszy Europejskich dla Rozwoju Społecznego 2021–2027.
[FOTORELACJA]15826[/FOTORELACJA]
Demokracja. Słowo znajome z podręcznika, wielokrotnie odmieniane przez wszystkie przypadki. Ale co właściwie znaczy, gdy się ma trzynaście, czternaście lat? Czy to tylko wybory i głosowanie? Czy coś, co dotyczy dorosłych? A może coś, co zaczyna się od pytania: „co możemy zrobić razem”?
Z takim właśnie pytaniem wyjechali do Grecji uczniowie z Wyczółek – małej szkoły, której codzienność daleka jest od międzynarodowych debat. A jednak to oni, przedstawiciele tzw. grup z mniejszymi szansami, zbudowali projekt, który zyskał finansowanie UE i realny wymiar europejskiego spotkania. Zrealizowany on został w terminie 09 – 20 czerwca tego roku.
Razem z rówieśnikami z greckiego 4o Gymnasio Katerinis pracowali nad blogiem o demokracji – nie z pozycji obserwatora, ale uczestnika. W czterech międzynarodowych grupach badali mity i prawa obywatelskie, kulturę i wspólnotę europejską. Przeszli przyspieszony kurs dziennikarstwa, edycji treści cyfrowych, pracy zespołowej i publicznych wystąpień. Dla wielu był to pierwszy raz, kiedy głos zabrany na forum grupy naprawdę znaczył coś więcej.
Codziennie poznawali też demokrację w praktyce. Od spotkań z lokalną administracją, przez grę terenową na greckim targu (w całości po angielsku!), po wspólne tańce i rozmowy, które zaczynały się od różnic, a kończyły na podobieństwach. Program był intensywny: wykłady o historii i współczesności Grecji, wycieczki do Meteorów i na wyspę Skiathos, zajęcia o prawach człowieka i ekologii i kreatywne zadania w grupach.
„Nie było lekcji, które się po prostu zaliczało. Wszystko, czego się uczyliśmy, miało sens, bo działo się naprawdę” – mówi jedna z uczestniczek.
Dla nauczycieli - opiekunów uczniów - był to projekt zbudowany z uważności. Każde działanie miało pomóc młodym ludziom zbudować pewność siebie, nauczyć współdziałania i przełożyć wiedzę na konkret. Nic nie było zostawione przypadkowi - od przygotowań w Polsce, przez pierwsze nieśmiałe rozmowy z greckimi partnerami, aż po końcowe prezentacje rezultatów.
Nie chodziło o wycieczkę. Nie o „doświadczenie Europy”. Chodziło o to, by zrozumieć, że demokracja zaczyna się wtedy, gdy młody człowiek czuje, że jego zdanie się liczy.
I właśnie to – mimo wieku, odległości i różnych języków – udało się w Grecji osiągnąć.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz