- Najważniejsza są te miejsca, te chwile podczas Dni Sochaczewa, gdzie łączymy, nie dzielimy. Teraz jest moment szczególny, bo będziemy łączyć, dzieląc – powiedział burmistrz Daniel Janiak rozpoczynając dzielenie gigantycznego mazurka, którym poczęstowani zostali wszyscy przybyli mieszkańcy.
[FOTORELACJA]15741[/FOTORELACJA]
3000 jaj i 200 kg żywej wagi. Tak przedstawia się w liczbach skala mazurka, jaki w niedzielę koło 15 czerwca koło godz. 13.00 przywieziono – dwoma samochodami, a jakże – na plac Kościuszki. Nawiązujące do muzyki Fryderyka Chopina ciasto to już tradycja Dni Sochaczewa.
- Poza składnikami, jak zawsze wkładamy w to ciasto nasze uśmiechy i serca, i to jest bardzo ważne. Bardzo ważna jest także pomoc naszego szefa, który w dniu wypieku ciasta zakłada koszulę, czepek, bierze nóż i staje obok nas, zamieniając się w prawdziwego cukiernika. Bardzo nam w przygotowaniu wypieku pomaga –
- powiedziała nam Dorota z Cukierni Lukrecja (bo to właśnie Cukiernia Lukrecja od początku piecze mazurka dla mieszkańców). Co ważne, w przygotowanie ciasta angażują się także sponsorzy, którzy dostarczają jaja, czekoladę, żele dekoracyjne.
W dzieleniu ciasta - bajecznie kolorowego, udekorowanego sugestywnym, nawiązującym do Sochaczewa rysunkiem - wzięli udział samorządowcy z burmistrzem Danielem Janiakiem i wicestarostą Anną Pawłowską na czele.
- Najważniejsza są te miejsca, te chwile podczas Dni Sochaczewa, gdzie łączymy, nie dzielimy. Teraz jest moment szczególny, bo będziemy łączyć, dzieląc –
- powiedział rozpoczynając krojenie włodarz.
Mazurka starczyło oczywiście dla wszystkich, a mieszkańcy zgodnie twierdzili, że ciasto było przepyszne.
Warto dodać, że tego samego dnia za sprawą Sochaczewskich Fiatów 126 P zagościł mini zlot klasyków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz