- Majówka potrafi uderzyć do głowy… i to mocno – donosi Kampinoski Park Narodowy. W dowód załącza zdjęcia. Wiadomo, że kierowca będzie musiał zapłacić za holowanie i naprawę swojego pojazdu, bardzo możliwe, że dostanie mu się też mandat. Pytanie brzmi: kto zapłaci za straty w przyrodzie?
[FOTORELACJA]15547[/FOTORELACJA]
W ostatnich dniach w Kampinoskim Parku Narodowym miała miejsce sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Jak donosi KPN, majówka najwyraźniej potrafi mocno uderzyć do głowy, oj mocno.
- Rozumiemy – powiew świeżego powietrza, piękna pogoda, słońce, śpiew ptaków… Puszcza Kampinoska potrafi zauroczyć. Niektórzy poszli jednak o krok za daleko. A właściwie… wjechali. Tak bardzo chcieli być „bliżej natury”, że… wtargnęli samochodem prosto w środek lasu. Na żółty szlak. Nie żartujemy. Mówimy serio. Jak to się skończyło? Samochód ugrzązł na dobre. Trzeba było sprowadzić specjalistyczny holownik. Pojazd pewnie nie wyszedł z tego bez szwanku. Kierowca – oj, portfel poczuje tę przygodę. Za holowanie i naprawę uszkodzeń pojazdu trzeba będzie zapłacić –
- donosi KPN, po czym wyjaśnia, że straż parku podjęła działania w kierunku ustalenia właściciela samochodu, który z nieznanych powodów znalazł się na terenie KPN.
- Po ustaleniu przyczyn zostaną podjęte zostaną odpowiednie działania, w tym możliwość ukarania kierowcy mandatem.
Bez odpowiedzi pozostaje pytanie: kto zapłaci za straty w przyrodzie?
KPN apeluje: puszcza to nie tor off-roadowy ani leśna autostrada.
- Ludzie, serio – do lasu lepiej na nogach. Albo rowerem. Auto zostawcie tam, gdzie jego miejsce – na parkingu, nie na żółtym szlaku!
- podkreśla Kampinoski Park Narodowy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz