Zamknij

Dagmara Grefkowicz dziennie potrafi przygotować kilkadziesiąt ciast

09:00, 15.03.2025
Skomentuj

15 marca w Polsce przypada Dzień Piekarzy i Cukierników. To dobra okazja, by pochylić się nad zawodami, które uszczęśliwiają nasze podniebienia. Od około dwóch lat na mapie naszego miasta do tego grona zalicza się Dagmara Grefkowicz, która prowadzi pracownię cukierniczą „Słodki Kącik Dagi”.

Dagmara Grefkowicz to właściwie jednoosobowa firma i człowiek – orkiestra – piecze, sprząta i sprzedaje. To szczególnie zasługuje na uznanie, biorąc pod uwagę jej młody wiek. Na popyt narzekać nie może – dziennie potrafi przygotować kilkadziesiąt ciast, dzieląc pracę na etapy. Nic dziwnego, że zainteresowanie jest duże. Jak mówi sama przedsiębiorczyni, wiele czerpie z receptur swojej mamy i babci.

- Moja pasja do cukiernictwa zaczęła się już od najmłodszych lat, kiedy podpatrywałam, jak mama przygotowuje wypieki, potem to ja ją zastąpiłam. Powoli ta pasja się rozwijała. Do tej pory się rozwija, bo nie spoczywam na laurach – jeżdżę na szkolenia do Warszawy czy Katowic, szukam inspiracji, nadal jednak pozostając wierna tradycyjnym produktom –

- mówi Daga, która dodaje, że niezwykle cenne jest dla niej wsparcie rodziny i partnera.

Praca cukiernika jest dość wymagająca, zwłaszcza kiedy pracuje się samodzielnie. Dagmara Grefkowicz stara się jednak układać dzień pracy tak, by nie musiała zrywać się o świcie.

- Dla mnie poranne wstawanie to jest największa kara. Znajomi zawsze się ze mnie z tego względu śmieją. Dla mnie szósta rano to jest środek nocy, więc ja wstaję tak przeważnie koło ósmej. Natomiast pracuję do późna. Często jest tak, że o dwunastej w nocy czy o pierwszej wychodzę z pracowni, w zależności od tego czy mam natłok pracy. Też pracuję etapami - jednego dnia robię biszkopt, innego dnia przekładam torty, jeszcze innego piekę ciasta czy tworzę dekoracje.

Jak udało nam się ustalić, nasza rozmówczyni najbardziej lubi tynkować torty.

- Kiedyś to była moja zmora, ale doszłam do wprawy i lubię ten etap. Jak zaczynam tynkowanie, to wyłączam się totalnie. Można do mnie mówić, a ja nie słucham, tak się skupiam, bo chcę, by wyszło to idealnie –

- mówi Dagmara.

Dagmarze, jak i innym cukiernikom (i piekarzom) życzymy cierpliwości, samych miłych klientów, bo jak wszyscy wiemy, praca z ludźmi bywa trudna, i tego, by ich pasja nie wygasła.

(JL)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

prezesprezes

2 0

artykuł sponsorowany

12:43, 15.03.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%