Zabytkowy dom przy Farnej 13 wciąż czeka na swoje nowe życie. Czekając, ulega stopniowej degradacji. Mimo starości i rozpadu, miejsce nadal zachwyca. Jakiś sentyment się pojawia, jakieś wzruszenie, jakaś tajemnica. Niedawno tajemnicę spotęgowały skamieniały miś i kolorowy różaniec.
[FOTORELACJA]15166[/FOTORELACJA]
Nikt nie wie, jaka będzie przyszłość Farnej 13 w Sochaczewie, bo też przeważnie przyszłości, jako tej, której nie ma, nie da się przewidzieć. Tęsknota za tym, by jednak nastąpił jakiś przełom, jest.
Taką tęsknotę, choć już z coraz mniejszą nadzieją, ma także właściciel zabytku. To firma M-2. Jej szef Marcin Orliński kupił Farną 13 z myślą o urządzeniu tu miejsca służącego wszystkim mieszkańcom. Na przeszkodzie stanęły jednak wymogi konserwatorskie. M. Orliński chciał zabytkowy budynek rozebrać i odbudować w oryginalnym kształcie, konserwator jednak na rozbiórkę się nie zgadza, mimo że badania dowodzą fatalnego stanu technicznego obiektu. Nieefektywna wymiana dokumentów trwa już 9 lat.
Tymczasem mijając Farną 13, nadal możemy poczuć poruszenie tym, czym emanuje. Z jednej strony jej degradacja, widoczny gołym okiem rozpad, mogą nas nawet lekko przerażać, a już na pewno zasmucać, z drugiej wciąż nie brak jednak bodźców do zachwytu. Jest w tym domu, w tym miejscu, jakieś nieprzemijalne piękno, jest też zatrzymanie czasu, jakby to, co przed wiekami, działo się dziś, budzi się sentyment. Jest też wzruszająco tajemniczo.
W ostatnich tygodniach tajemnicę tę spotęgowały siedzący na rogu domu skamieniały miś i wiszący tuż obok na gałęzi kolorowy różaniec. Skąd się wzięły? Dlaczego? Jaka to tym razem historia?
Naszym poruszeniem dzielimy się z Czytelnikami, wiemy bowiem, że większość z Was także lubi to miejsce.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz